reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Poród - pytania, wątpliwości, wskazówki...

Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
A powiedzcie mi jak wyglądają te sączące się wody?Jaki mają kolor itp?
Kurczę Edzia cos wczoraj pisała że na wkładce miała jakies żółtawe plamy i podejrzewali wody...ja ostatnio tez cos podobnego u siebie zauważyłam ale myslałam że to po prostu są upławy a teraz już sama nie wiem....


ja miałam różówe wody

co do ilości to lało się ze mnie bardzo

co do płacenia położnym to ja jestem przeciwna. Poiprzednim razem nie płaciłam i było ok. dopiero po porodzie mąż zaniósł czekoladki w podziękowaniu
 
reklama
z tym płaceniem to tez nie popieram,mi czasami ktoś w pracy z klientów ptasie mleczko kupił czy coś to głupio było mi wziąść,to jest ich praca,owszem możemy podziękować,ale "drobiazgami",dobra kawka na ciężkie dyżury,słodycze,świeże ciasto i tyle,moim zdaniem.Jak urodziłam córkę to teściowa upiekła ciasto "niebo w gębie"to potem położne po przepis dzwoniły :-)
 
dziewczyny zgadzam się z Wami co do nie płacenia położnym.
Tak jak Nestka wybrałam szpital z dobrymi opiniami i mam nadzieję, że będą się mną dobrze opiekować.
Co prawda ustaliliśmy z mężem, że ma kupić ładną bombonierkę i dobrą kawę, albo koszyk owoców (bo te położne od tych czekoladek to tylko tyją chyba :)))) ) jakieś winogronka, czy coś do skubania, ale pieniędzy niet.

Apropos takich "darów losu"


Kiedyś spotykałam się z takim chłopakiem, który jest rehabilitantem i jeździł do takiej babulinki na wioskę masować jej udo etc, jej mąż dał mu w podziękowaniu oskubaną kaczkę :D Czyż to nie piękne? :D Gdzież on by taką tłuściutką, swojską kaczkę uświadczył :-D:-D:-D
 
Wiecie z tym płaceniem położnym to jest tak głęboko zakorzenione w naszym społeczeństwie, że to na prawdę aż boli. Kiedy powiedziałam jakiś czas temu w towarzystwie, że my nie będziemy dawać kasy tylko ewentualnie jakąś kawę, zostałam dokumentnie wyśmiana i usłyszałam że takie coś potraktują mnie tylko gorzej. Znam przypadki, że dziewczyna leżała i się męczyła potwornie dopóki mąż doprowadzony do ostateczności nie poszedł i nie dał położnej w łapę żeby się nią wreszcie łaskawie zajęła. To może nie są częste przypadki ale jak to potem wpływa na postrzeganie kobiet pracujących w tym zawodzie, zwłaszcza że są takie, które z oddaniem i bez łaski i płacenia we wszystkim pomogą. Mam nadzieję, że ja na taką trafię bo zwyczajnie nie mam czym zapłacić.
 
jak moja babcia lezala teraz w spzitalu to mowila ze na oddziale jest wyscig kto da wiecej bo kazdy daje... a jak powiedzialam ze chyba zartuje i zeby nie dawala.. bo jej sie nalezy opieka to mnie zapytala w jakich ja czasach zyje i ze to nie od niej zalezy.. bo ona nie chce tam lezec kilku tygodni wiecej..................
 
Też nie zamierzam nic dawać, to ich praca w końcu :/ Ok, w podziękowaniu po wszystkim jakiś drobiazg jak najbardziej, ale nigdy przed

No chyba, że decydowałabym się na prywatną położną jak Eve, wtedy wszystko jest ok, jak najbardziej do przyjęcia
 
Ja nie będę płacić położnej, bo muszę i tak zapłacić 300 zł za poród rodzinny szpitalowi więc ile można.
Jak będziemy wychodzić to mąż przyniesie jakąś kawę dla nich i czekoladki albo owoce. Do ginki chodziłam kilka razy prywatnie, żeby się obyło bez koperty, bo strasznie nas to denerwuje. I tyle.
Moja mama która jest pielęgniarką nie dostawała nigdy kasy za swoją robotę więc dlaczego ja mam kogoś dorabiać bardziej niż muszę, to ich praca a ja nie wymagam więcej niż muszą. Poza tym słyszałam sporo dobrych opinii o położnych w moim szpitalu i tak się nastawiam, a w razie czego T będzie się o mnie kłócił :-D

A podziękowanie przy wyjściu wydaje mi się zwyczajnie miłym gestem bez jakiegoś podtekstu, ale ja nie jestem normalna :-D
 
ja też jestem przeciwna dawaniu w łapę za wypełnianie przez kogoś obowiązków, więc nie planujemy żadnej koperty.
Podobnie jak Mea planuję "zatrudnić" męża za ochroniarza, żeby pilnował jak nas traktują...
Niestety starsze pokolenie troszkę przyzwyczaiło służbę zdrowia do myślenia, że im się należy. W zeszłym roku mój mąż miał zabieg w prywatnej klinice, zapłaciliśmy ponad 2 tys, a teście chcieli dać jeszcze pielęgniarkom kopertę, pytam za co... no za opiekę
 
wiecie co ale z tymi łapówkami to już przesada. jak mój sąsiad nie chciał zgodzić się na nasz remont to wszyscy też mówili że na pewno chce kasy. No więc po 2 tyg proszenia się grzeczni poszłam i zapytałam ile chce zeby mnie wpuścił a on zdziwiony że nic, że nie o kase mu chodzi ale o hałas. ale przez 2 tyg od wszystkich słyszałam że na pewno czeka na łapówkę.
 
reklama
Tylko czasami to nie działa na zasadzie, że "w łapę" ale praktyki posiadania własnej położnej sankcjonowane są przez szpital. U mnie np. podpisuje się normalną umowę ze szpitalem na indywidualną opiekę położnej gdzie jest wyszczególnione ile kasy jest dla położnej ile dla szpitala oraz warunki na jakich odbywa się taka opieka. Niby mówią, że opieka w przypadku opłaty i bez opłaty jest taka sama z tą różnicą, że jak zapłacisz to położna jest Twoja ale nie wiem jak to się sprawdza w praktyce. Nie powinno być ani dawania w łapę ani takiego oficjalnego płatnego przywileju ... no ale co poradzić.:-(
 
Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Do góry