Dziewczyny u mnie z tabletkami wszytsko bylo ok. Lykalam je dobrych pare lat, bo mialam problem z cera i strasznie bolesne miesiaczki. Nie zauwazylam u siebie zadnych dodatkowych efektow ubocznych. Libido ok, zadnych pobolewan, wahan wagi no moze ok 1 kg. Pozniej gdy zdecydowalam, ze chce zajsc w ciaze, wraz z lekarka postanowilam sie "oczyscic" z tej chemii jakies pol roku przed "planowanym zaciazeniem". Po przejsciu na gumki, co miesiac jeden dzien mialam wyjety z zycia, bole takie ze bez nospy nie funkcjonowalam, a i tak humor taki, ze bez kija nie podchodz. Nasz maluch choc zaplanowany i wyczekiwany byl dla nas sporym zaskoczeniem, bo udalo nam sie zaciazyc juz w pierwszym cyklu. Choc bylam przekonana, ze te kilka lat lykania chemii odbije sie na mojej plodnosci.
Mea raz mialam taka sytuacje, ze z dnia na dzien wyczulam u siebie dosc bolacy guzek na piersi, ktory wydawal sie coraz wiekszy. Po 2 dniach umowilam sie na wizyte i lekarka nie byla go w stanie wogole wyczuc, sam sie wchlonal. A na usg nic nie wyszlo. Nie wiem czy to przez tabletki czy nie.
Krązki, plastry, tabletki to wszystko ma na nas jakis wplyw, ale jesli na biezaca sie badamy i nie ma zadnych efektow ubocznych to chyba mozna je stosowac. Naturalne metody dla mnie odpadaja, bo nie wyobrazam sobie planowania seksu z kalendarzem w reku. Dla mnie to ma byc naturalne i spontaniczne o tyle o ile pozwola sily i dzieciatko ;-)
Mea raz mialam taka sytuacje, ze z dnia na dzien wyczulam u siebie dosc bolacy guzek na piersi, ktory wydawal sie coraz wiekszy. Po 2 dniach umowilam sie na wizyte i lekarka nie byla go w stanie wogole wyczuc, sam sie wchlonal. A na usg nic nie wyszlo. Nie wiem czy to przez tabletki czy nie.
Krązki, plastry, tabletki to wszystko ma na nas jakis wplyw, ale jesli na biezaca sie badamy i nie ma zadnych efektow ubocznych to chyba mozna je stosowac. Naturalne metody dla mnie odpadaja, bo nie wyobrazam sobie planowania seksu z kalendarzem w reku. Dla mnie to ma byc naturalne i spontaniczne o tyle o ile pozwola sily i dzieciatko ;-)