kosinka
Fanka BB :)
Ja jeszcze się nie zastanawiałam co po porodzie z antykoncepcją. Tabletek nie lubie, jakoś tak zawsze jak je brałam miałam wrażenie, ze za bardzo igerują w mój organizm;-). Może zastanowie się nad spiralą, chociaż trochę sie boję, pogadam jeszcze z lekarzem. Prezerwatywy na szczęście nam nei przeszkadzają i w sumie przez 4 lata uzywaliśmy tylko prezerwatyw i nie narzekaliśmy, więc na początku po porodize na pewno pozostaniemy przy nich.
Co do ochoty na seks to w pierwszej ciąży cały czas mnie nosiło, teraz troche spokojniej, ale ostatnio znów mnei bierze. A po porodzie na mnie hormony zadziałąły w drugą stronę i nie mogłam się doczekać kiedy znów będziemy mogli sie kochać. Po 4 tyg już nie wytrzymałam;-), no wieć nawet do końca połogu nie dotrwaliśmy. Tylko u mnie macica bardzo szybko się obkurczała, szwy były zagojone i w ogóle raz dwa doszłam do siebie. Oby było też tak i tym razem.
Wczoraj w końcu udało nam sie odwiedzić porodówkę w której zamierzamy rodzić tym razem. Jedzie sie troche dalej, ale fajniejsze warunki. Położna bardzo fajna, łóżka do porodu nowe, na takie wygodne wyglądały. Ze znieczulenia do wyboru zewnątrzoponowe, jakieś elektrody na bóle krzyżowe, maść która niby przyśpiesza poród, ale płatna (350 zł!) i nowość w szpitalu-gaz rozweselający:-), bardzo mnie to ucieszyło, bo tego najbardziej chciałam, a jeszcze nie dawno nie było.
Edzia i jednak będę miąła plan porodu. Tylko że dostałam kartkę z testem do wypełnienia w kwestii tych najważneijszych rzaczy.
Mam już listę rzeczy i mogę sie pakować.
Mam tylko nadzieję, że zdążymy tam zajechać, mamy ok 20 min, ale mój pierwszy poród był szybciutki i położna stwiedziła, że drugie porody zazwyczaj szybsze, wiec mamy nie czekać aż skurcze będą co 3 min tylko od razu jak się coś zacznie dziać zebrać sie i przyjeżdzać.
Co do ochoty na seks to w pierwszej ciąży cały czas mnie nosiło, teraz troche spokojniej, ale ostatnio znów mnei bierze. A po porodzie na mnie hormony zadziałąły w drugą stronę i nie mogłam się doczekać kiedy znów będziemy mogli sie kochać. Po 4 tyg już nie wytrzymałam;-), no wieć nawet do końca połogu nie dotrwaliśmy. Tylko u mnie macica bardzo szybko się obkurczała, szwy były zagojone i w ogóle raz dwa doszłam do siebie. Oby było też tak i tym razem.
Wczoraj w końcu udało nam sie odwiedzić porodówkę w której zamierzamy rodzić tym razem. Jedzie sie troche dalej, ale fajniejsze warunki. Położna bardzo fajna, łóżka do porodu nowe, na takie wygodne wyglądały. Ze znieczulenia do wyboru zewnątrzoponowe, jakieś elektrody na bóle krzyżowe, maść która niby przyśpiesza poród, ale płatna (350 zł!) i nowość w szpitalu-gaz rozweselający:-), bardzo mnie to ucieszyło, bo tego najbardziej chciałam, a jeszcze nie dawno nie było.
Edzia i jednak będę miąła plan porodu. Tylko że dostałam kartkę z testem do wypełnienia w kwestii tych najważneijszych rzaczy.
Mam już listę rzeczy i mogę sie pakować.
Mam tylko nadzieję, że zdążymy tam zajechać, mamy ok 20 min, ale mój pierwszy poród był szybciutki i położna stwiedziła, że drugie porody zazwyczaj szybsze, wiec mamy nie czekać aż skurcze będą co 3 min tylko od razu jak się coś zacznie dziać zebrać sie i przyjeżdzać.