reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Poród - pytania, wątpliwości, wskazówki...

Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Ann, mnie odeszły w domu... w nocy koło 23.00 poszłam siusiu i spać:tak: Był 12.02 a na 13.02 miałam termin z OM. koło 23.30 czuję że mi ciepło między nogami i jakby mokro.... myślę, znowu siku:wściekła/y: przecież byłam przed chwilą... ledwo co się zwlokłam z łóżka i czuję, ze leci po nogach, myśle "noo ładnie, popuściłam:-D:-D". Zapaliłam swiatło i patrze, a to coś zielonkawego:szok: szybko ręcznik między nogi (od kilku tyg leżał sobie koło łóżka) i do łazienki. po drodze poleciało znowu troche. wróciłam do sypialki, budzę M. i mowię, ze rodzę i jedziemy do szpitala. założyłam wielką podpachę, ubrałam się, dopakowałam torbę i pojechaliśmy do szpitala. NIe miałam żadnych skurczy, nicccccccc.

W szpitalu koło 3-4.00 zaczęły się bóle krzyżowe... a rozwarcie na 2 palce:eek::eek: długo się męczyłam z tymi bólami krzyżowymi..... I faza porodu trwała od 11.30. II faza porodu 10 min:-D:-D urodziłam o 13.40:tak:
 
reklama
Przebili mi pęcherz o 15 stej w szpitalu przy 4 cm rozwarcia:)....Wody były zielone (koniec 41 tyg)..po pół godzinie pierwsze bolesne skurcze. 10 cm miałam o 18:00..... około 18:23 - mąż mówi, że o 18:27.... mała była na świecie:)
 
Zyrraffka a jak było u Ciebie z kontaktem z dzieckiem po porodzie przez cc?
Ja dzisiaj na szkole rodzenia usłyszałam, że w moim szpitalu po cc dziecko zabierane jest na noworodki zaraz po porodzie, bez kontaktu z matką i jeśli nikt nie towarzyszy matce to dostaje dziecko dopiero po uruchomieniu - 8 godzin. Normalnie myślałam, że zacznę ryczeć na tej sali :baffled: To mi się w głowie nie mieści, normalnie nieludzkie. Jeśli się okaże, że muszę mieć cc w nocy to męża nie wpuszczą na pooperacyjną a ja zobaczę Małą dopiero rano po obchodzie jak będzie mógł ją do mnie przynieść :baffled: Nie mogę się pozbierać po tych "rewelacjach" i cesarka jawi mi się jako najgorszy koszmar :-( a jeszcze półtora tygodnia zanim się dowiem czy to konieczne :-(


mea- mi dali Łukaszka chwilkę po tym jak przewieźli mnie na salę połogową, odrazu do cyca i miałam go cały czas przy sobie
 
Żyrafka dzięki :-) Póki co wiem, że mogę rodzić naturalnie więc jeśli nic się nie wydarzy nagłego, to SN :-)

Moja mama mi wczoraj powiedziała, że jej przy wszystkich 4 porodach musieli pęcherz płodowy przebijać już w szpitalu, a porody błyskawiczne, mam nadzieję, że to rodzinne :-D
 
Wrocławianki - jaki szpital wybieracie, bo ja zaczynam mieć watpliwości co do swojego:baffled:
 
Ja pojadę albo na Brochów albo na Borowską, bo najbliżej. Na Borowskiej leżałam długo na patologii ciąży i byłam zadowolona, chociaż karmią tam chyba najbardziej głodowo ze wszystkich szpitali w tym mieście. Większość dziewczyn, które w tym czasie rodziły była raczej zadowolona, chociaż też się jakiś paciorkowiec przydarzył przy okazji cc jednej dziewczynie. Na Brochowie za to rodziły ostatnio dwie moje znajome, jedna w lutym druga w marcu. Pierwsza miała planowaną cesarkę i była zadowolona, chociaż pielęgniarka zapomniała małej dać jakieś krople do oczu chyba i infekcja się rozwinęła i objęła ucho i zamiast leżeć kilka dni leżały 2 tygodnie. Druga miała rodzić sn ale okazało się, że dzieciak 4500 kg i nie dała rady i też ją w końcu cieli, to mówiła że niby ok tylko strasznie ją ganiali, bo sal im zbrakło, a rodzących tyle, jej poród wolno się rozwijał i musiała wyjść z sali porodowej, bo u innej babki poród przebiegał gwałtowniej i trzeba ją było już rozpakować na szybko, ale poza tym mówiła że opieka spoko i bardzo jej pomagali przy parciu i później po cesarce też wszystko było super. Mojego męża wspólnik zna panią ordynator z oddziału noworodkowego chyba, więc byłoby trochę łatwiej w razie czego. Na Brochowie dają też zzo za darmo. Odradzali mi szpital na Kamieńskiego, o Klinikach niewiele wiem do obu mam tak daleko, że jakby mnie złapało w porze szczytu to prędzej bym w samochodzie urodziła niż tam dojechała.
 
Ja raczej na Borowskiej, coś mnie słuchy doszły że Kamieńskiego w połowie lipca będzie zamknięty
Borowską mam najbliżej, sprzęt powinni mieć dobry, w razie czego opieka nad maleństwem powinna być najlepsza
 
sophie, aurinko - w zalezności od tego jaki szpital wybierzecie zamierzacie np opłacac położną czy cos w tym stylu??
 
hej... znowu pół dnia boli mnie szyjka...jak ma miesiączkę...podbrzusze i lędźwie lekko...
Po spacerku więcej gęstej wydzieliny...taki mały glutek... zauważyłam to już jakiś czas temu- co pare dni kawałek-...pewnie czop powoli odchodzi... stąd ten ból...
Szyjka nadal w kierunku kręgosłupa...a nie w stronę wyjścia...ale kurka...rwie cały czas- jak podczas mocnego badania ginekologicznego...- praktycznie jej nie ma-zgładzona...
Ciekawe kiedy i jak urodzę tym razem...hmm
 
reklama
sophie, aurinko - w zalezności od tego jaki szpital wybierzecie zamierzacie np opłacac położną czy cos w tym stylu??
Na razie nic takiego nie planuję, ale nie wiem, czy mi się nie odmieni :-D
W tej chwili mam etap: nie boję się porodu, tyle kobiet przeżyło to i ja dam radę ;-)
 
Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Do góry