reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Poród - pytania, wątpliwości, wskazówki...

Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Ann, mnie odeszły w domu... w nocy koło 23.00 poszłam siusiu i spać:tak: Był 12.02 a na 13.02 miałam termin z OM. koło 23.30 czuję że mi ciepło między nogami i jakby mokro.... myślę, znowu siku:wściekła/y: przecież byłam przed chwilą... ledwo co się zwlokłam z łóżka i czuję, ze leci po nogach, myśle "noo ładnie, popuściłam:-D:-D". Zapaliłam swiatło i patrze, a to coś zielonkawego:szok: szybko ręcznik między nogi (od kilku tyg leżał sobie koło łóżka) i do łazienki. po drodze poleciało znowu troche. wróciłam do sypialki, budzę M. i mowię, ze rodzę i jedziemy do szpitala. założyłam wielką podpachę, ubrałam się, dopakowałam torbę i pojechaliśmy do szpitala. NIe miałam żadnych skurczy, nicccccccc.

W szpitalu koło 3-4.00 zaczęły się bóle krzyżowe... a rozwarcie na 2 palce:eek::eek: długo się męczyłam z tymi bólami krzyżowymi..... I faza porodu trwała od 11.30. II faza porodu 10 min:-D:-D urodziłam o 13.40:tak:
 
reklama
Przebili mi pęcherz o 15 stej w szpitalu przy 4 cm rozwarcia:)....Wody były zielone (koniec 41 tyg)..po pół godzinie pierwsze bolesne skurcze. 10 cm miałam o 18:00..... około 18:23 - mąż mówi, że o 18:27.... mała była na świecie:)
 
Zyrraffka a jak było u Ciebie z kontaktem z dzieckiem po porodzie przez cc?
Ja dzisiaj na szkole rodzenia usłyszałam, że w moim szpitalu po cc dziecko zabierane jest na noworodki zaraz po porodzie, bez kontaktu z matką i jeśli nikt nie towarzyszy matce to dostaje dziecko dopiero po uruchomieniu - 8 godzin. Normalnie myślałam, że zacznę ryczeć na tej sali :baffled: To mi się w głowie nie mieści, normalnie nieludzkie. Jeśli się okaże, że muszę mieć cc w nocy to męża nie wpuszczą na pooperacyjną a ja zobaczę Małą dopiero rano po obchodzie jak będzie mógł ją do mnie przynieść :baffled: Nie mogę się pozbierać po tych "rewelacjach" i cesarka jawi mi się jako najgorszy koszmar :-( a jeszcze półtora tygodnia zanim się dowiem czy to konieczne :-(


mea- mi dali Łukaszka chwilkę po tym jak przewieźli mnie na salę połogową, odrazu do cyca i miałam go cały czas przy sobie
 
Żyrafka dzięki :-) Póki co wiem, że mogę rodzić naturalnie więc jeśli nic się nie wydarzy nagłego, to SN :-)

Moja mama mi wczoraj powiedziała, że jej przy wszystkich 4 porodach musieli pęcherz płodowy przebijać już w szpitalu, a porody błyskawiczne, mam nadzieję, że to rodzinne :-D
 
Wrocławianki - jaki szpital wybieracie, bo ja zaczynam mieć watpliwości co do swojego:baffled:
 
Ja pojadę albo na Brochów albo na Borowską, bo najbliżej. Na Borowskiej leżałam długo na patologii ciąży i byłam zadowolona, chociaż karmią tam chyba najbardziej głodowo ze wszystkich szpitali w tym mieście. Większość dziewczyn, które w tym czasie rodziły była raczej zadowolona, chociaż też się jakiś paciorkowiec przydarzył przy okazji cc jednej dziewczynie. Na Brochowie za to rodziły ostatnio dwie moje znajome, jedna w lutym druga w marcu. Pierwsza miała planowaną cesarkę i była zadowolona, chociaż pielęgniarka zapomniała małej dać jakieś krople do oczu chyba i infekcja się rozwinęła i objęła ucho i zamiast leżeć kilka dni leżały 2 tygodnie. Druga miała rodzić sn ale okazało się, że dzieciak 4500 kg i nie dała rady i też ją w końcu cieli, to mówiła że niby ok tylko strasznie ją ganiali, bo sal im zbrakło, a rodzących tyle, jej poród wolno się rozwijał i musiała wyjść z sali porodowej, bo u innej babki poród przebiegał gwałtowniej i trzeba ją było już rozpakować na szybko, ale poza tym mówiła że opieka spoko i bardzo jej pomagali przy parciu i później po cesarce też wszystko było super. Mojego męża wspólnik zna panią ordynator z oddziału noworodkowego chyba, więc byłoby trochę łatwiej w razie czego. Na Brochowie dają też zzo za darmo. Odradzali mi szpital na Kamieńskiego, o Klinikach niewiele wiem do obu mam tak daleko, że jakby mnie złapało w porze szczytu to prędzej bym w samochodzie urodziła niż tam dojechała.
 
Ja raczej na Borowskiej, coś mnie słuchy doszły że Kamieńskiego w połowie lipca będzie zamknięty
Borowską mam najbliżej, sprzęt powinni mieć dobry, w razie czego opieka nad maleństwem powinna być najlepsza
 
sophie, aurinko - w zalezności od tego jaki szpital wybierzecie zamierzacie np opłacac położną czy cos w tym stylu??
 
hej... znowu pół dnia boli mnie szyjka...jak ma miesiączkę...podbrzusze i lędźwie lekko...
Po spacerku więcej gęstej wydzieliny...taki mały glutek... zauważyłam to już jakiś czas temu- co pare dni kawałek-...pewnie czop powoli odchodzi... stąd ten ból...
Szyjka nadal w kierunku kręgosłupa...a nie w stronę wyjścia...ale kurka...rwie cały czas- jak podczas mocnego badania ginekologicznego...- praktycznie jej nie ma-zgładzona...
Ciekawe kiedy i jak urodzę tym razem...hmm
 
reklama
sophie, aurinko - w zalezności od tego jaki szpital wybierzecie zamierzacie np opłacac położną czy cos w tym stylu??
Na razie nic takiego nie planuję, ale nie wiem, czy mi się nie odmieni :-D
W tej chwili mam etap: nie boję się porodu, tyle kobiet przeżyło to i ja dam radę ;-)
 
Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Do góry