Witam! chciałam się poradzic, otóż jestem w 33 tyg ciąży, od miesiąca mam rozwarcie na 2 cm, twardnienie brzucha, gdy tylko się ruszę, a czasem nawet jak leże. Od 3 dni odczuwam coś jakby skurcze. Trwa to ok 3 godzin dziennie. "Skurcze są regularne co 5-7 min i trwaja ok. 30 sekund. Brzuch układa się wtedy w taki jakby stożek, jest twardy jak kamień, a ja odczuwam mocny ból w dole brzucha, coś jak na okres tylko dużo mocniejszy, oraz mocny bol w dole kręgosłupa. Dzidzia położona jest główkowo, szyjka krótka, i mam straszne parcie na pęcherz, czasem trudno mi do łazienki dojść, nie mogę się wyprostować, czasem czuję też jakby mi ktoś w pochwę nóż wbijał, a jak przejdę nawet do łazienki to dzidzia strasznie ciśnie, że trudno iść.Na wizycie (22.06) lekarz powiedział, żeby wytrzymać chociaż dwa tyg jeszcze, to już wszystko u Dzidzi będzie rozwinięte prawidłowo. Mam leżeć, biorę też cordafen 4 razy dziennie i luteinę dopochwowo. Czy to wszystko oznacza że poród się zbliża? Wiem już z doświadczenia,ze mój lekarz raczej nie mówi mi wszystkiego, żeby mnie nie stresować, ale mi to nie pomaga. dodam jeszcze, że podczas ciąży miałam 3 razy infekcję pochwy i kilka razy w badaniach moczu wychodziły liczne bakterie (2 razy brałam antybiotyk i 3 razy lek dopochwowo), mam też dużo stresów...proszę o poradę