reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Poród na SIEMIRADZKIEGO w Krakowie

Witam
Jestem szczęśliwą mamą dwójki dzieci które urodziłam w Szpitalu Siemieradzkiego jakiś czas temu. Moje odczucia są skrajnie różne od tej tu przytaczanej opinii w mojej ocenie bardzo krzywdzącej. Ból jest wpisany w poród i co do tego wszystkie nie mamy wątpliwości. Każda z nas musi sobie z nim radzić po swojemu. Szpitala zadaniem jest ułatwić nam ten trudny czas ale przede wszystkim ma nam zapewnić fachową medyczną opiekę w czasie porodu i zaraz po nim. U Siemieradzkiego mają fantastycznych doświadczonych lekarzy, przmiłe położne . Mój pierwszy poród nie należał do najłatwiejszych , córcia wymagała intensywnej opieki medycznej położne walczyły o moją laktację ponieważ przez kilka dób nie mogłam karmić. Położna której nie zapłaciłam ani złotówki to poprostu dusza człowiek wyrozumiała ciepła współczująca i pomocna. A mój drugi poród bajka moje Panie i tego Wam serdecznie życzę.
 
reklama
Podzielam opinię mojej poprzedniczki. Ja także rodziłam w szpitalu na Siemiradzkiego dwukrotnie i mogę szczerze powiedzieć, że byłam bardzo zadowolona. Co prawda mój pierwszy poród odbył się kilka lat temu, a drugie dziecko urodziłam w tym roku. Zmieniło się wiele rzeczy na korzyść, począwszy od warunków lokalowych - zostały odremontowane sale dla pacjentek po porodzie, jest kolorowo, czysto i przytulnie. Ponadto opieka jest teraz bardziej profesjonalna, miła i życzliwa. Chciałam zaznaczyć, że moje obydwa porody odbyły się bezpłatnie, czego w żadnym stopniu nie odczułam.
Począwszy od przyjęcia do szpitala, poród i pobyt na oddziale poporodowym, personel był bardzo pomocny i wyrozumiały. Każdą wątpliwość miałam wyjaśnianą na bieżąco i nie czułam się osamotniona. Moje porody co prawda nie należały do ciężkich i skomplikowanych ale opieka była znakomita i czułam się bezpieczna.
Dodatkowym plusem w porównaniu z poprzednim pobytem w szpitalu była pomoc Pani laktacyjnej, która wykazywała się dużą cierpliwością i pomocą przy nauce karmienia piersią, nie tylko mnie ale i innym matkom.
Osobiście polecam i pozdrawiam.
 
Muszę zabrać głos i opisać moje przeżycia związane z porodem, bo niektóre wpisy wprawiły mnie w osłupienie. Mam za sobą 2 porody, pierwszy raz rodziłam w Anglii,a drugi w Krakowie w szpitalu na Siemiradzkiego. Oba porody zaczęły się tak samo, czyli od odejścia wód płodowych, ale ciąg dalszy był całkiem inny i to właśnie z porodu na Siemiradzkiego jestem bardzo zadowolona.
Opowiem po kolei: odeszły mi wody, pojechaliśmy do szpitala w G.... i tam dowiedziałam się, ze mam wrócić do domu, bo poród jeszcze się nie zaczął. Byłam przestraszona i bardzo chciałam zostać w szpitalu, ale powiedzieli, że to jeszcze za wcześnie. Jeszcze 2 razy jeździłam do szpitala w ciągu nocy i za każdym razem dowiadywałam się, ze to jeszcze nie poród. W końcu zgodziłam się na wszelkie działania przyśpieszające poród byle tylko mnie nie odsyłali. I pewno z powodu tego przyśpieszania skończyło się porodem kleszczowym i poważnym pęknięciem krocza. Po 24 godzinach zostałam wypisana ze szpitala i do domu przychodziła położna, która poświęcała mi ok. godziny, a potem zostawałam sama i walczyłam z bólem krocza, nawałem pokarmu i dzidziusiem, który wymiotował. W końcu jakoś dałam radę i wszystko się ułożyło, ale nie było łatwo, nikt tam nie „niańczy” kobiet w ciąży i po porodzie.
Mój drugi poród to całkiem inna historia, odeszły mi wody, pojechałam do szpitala i zostałam przyjęta na oddział, lekarz powiedział mi, że będę obserwowana i dostanę antybiotyk jeśli będę „zwlekać” z porodem, wszystko po to żeby zabezpieczyć malucha przed zakażeniem. Spędziłam ok 30 godz. na patologii i 8 na sali porodowej. Nie mogę powiedzieć złego słowa o personelu, wszyscy mili, pomocni, życzliwi. Położna na porodówce super, to dzięki niej urodziłam naturalnie i bez takich „jazd” jak za pierwszym razem. Na położnictwie byłam 4 dni, bo robili małej dodatkowe badania, w tym czasie położne na każde zawołanie, chętne do pomocy i przemiłe.
Jeśli jeszcze raz będę rodzić to tylko w Siemiradzkim, bo tam czułam się bezpieczna i pod dobrą opieką.:-)
 
Witam

Ja również rodziłam w Siemiradzkim i jestem bardzo zadowolona. Począwszy od przyjęcia do szpitala, poród i pobyt na oddziale poporodowym oceniam bardzo pozytywnie. Nie mogę powiedzieć złego słowa o personelu, wszyscy mili, pomocni, życzliwi. Po porodzie cały czas miałam dostęp do leków przeciwbólowych, położne były na każde zawołanie, chętne do pomocy i przemiłe. Pani do laktacji kilka razy przychodziła sprawdzać czy wszystko jest ok. Co do warunków lokalowych - zostały odremontowane sale dla pacjentek po porodzie oraz sale porodowe, jest kolorowo, czysto i przytulnie. Za kilka miesięcy kolejny raz będę rodzić i to tylko w szpitalu Siemiradzkiego, bo tam czułam się ja i mój maluszek bezpiecznie i pod dobra opieką.
 
Leżałam w Siemiradzkim dwa razy i mam trochę mieszane odczucia, generalnie dobre.
Nie mam najmniejszych zastrzeżeń do fachowości lekarzy, położnych, pozostałego personelu, jakości sprzętu itp. - a to dla mnie najważniejsze. :-D

Natomiast mam duże zastrzeżenia co do czasu oczekiwania - na wszystko:
- na przyjęcie do szpitala tj. w ogóle na okazanie się lekarza czekałam z godzinę gdy przyjechałam z krwawieniem w trakcie ciąży - gdyby było coś poważnego ze mną lub dzieckiem to pewnie byłoby po zawodach zanim przyszedł.
- na ok. minutowe badanie kontrolne po porodzie, z założenia bez kolejki też czekałam z pół godziny (kolejki nie było -ale lekarza też nie) - a ze mną druga kobieta po porodzie, oczywiście obie z niemowlaczkami czekającymi z tatusiami w samochodach. I oczywiście cały czas mowa o całodobowej Izbie Przyjęć.
- po próbie oksytocynowej która nie przyniosła żadnego efektu czekałam z kolei półtorej godziny aż lekarka mnie zbada i wypisze (całe kilka minut) - tak po prawdzie dopiero jak się rozpłakałam z bezsilności, bo wiedziałam, że próba nic nie dała, a ciąża była przenoszona to poszukali lekarki - wcześniej niby też szukali i wołali ale bezskutecznie.
Tak więc należy się nastawić na czekanie, czekanie, czekanie....

A poza tym naprawdę nie mam nic do zarzucenia: nie żałuję ani porodu rodzinnego (300zł), bo wsparcie męża bardzo mi pomogło, wręcz było niezbędne, ani sali z łazienką, bo komfort również był mi potrzebny ogromnie (też ok. 300zł). A sale są ładne, łóżka wygodne, jedzenie dobre.
Za położną nie płaciłam osobno, a miałam wspaniałą - delikatną i miłą. Pani salowa też przemiła.
Gdy leżałam na patologii w trakcie ciąży to na tej samej sali ze mną leżały dwie pacjentki lekarzy z tego szpitala - nie byłam ani trochę inaczej traktowana, za co też ogromny plus. Generalnie polecam, z tym, żeby nastawić się na czekanie (i oby się ktoś mile zaskoczył).
 
Witajcie,
Rodziłam w tym szpitalu kilka miesięcy temu i SZCZERZE POLECAM! Przede wszystkim fachowa opieka lekarzy i położnych, warunki też bardzo dobre. Personel serdeczny, zawsze mogłam liczyć na pomoc z ich strony. Polecam też znieczulenie zewnątrzoponowe - jest dostępne bez żadnego problemu na życzenie rodzącej. Niestety trzeba za nie dodatkowo płacić 400zł. Ale naprawdę warto:) POLECAM
 
Ja w tym szpitalu byłam pod troskliwą opieką dr Wierzbińskiej-Spaczyńskiej. Ale chciałam mieć wybór co do porodu- czy to będzie poród naturalny, czy cesarka. Dlatego tam nie rodziłam. Ale dr. Spaczyńską polecam z całego serca, bo to bardzo dobry człowiek :).
 
reklama
Co tu tak cicho dziewczyny? Moze napiszecie swoje wrazenia po porodach SN i po ogolnym pobycie w szpitalu? Opiece poporodowej? Opiece nad maluszkiem? Jestem bardzo ciekawa jak jest teraz..
 
Ostatnia edycja:
Do góry