reklama
ja jestem planistką i wiem że w kwiestii porodu można sobie coś zaplanować a życie zrobi swoje ... ale wolę być na ewentualne możliwości przygotowana i zorientowana w temacie.
właśnie przegladałam książeczki zdrowia dziewczyn i Zuzę rodziłam 29 h a Majkę 3,5 h :-) ... niestety trauma po pierwszym mi została i dla tego poczucie jak największego bezpieczeństwa w trakcie porodu jest dla mnie priorytetem.
właśnie przegladałam książeczki zdrowia dziewczyn i Zuzę rodziłam 29 h a Majkę 3,5 h :-) ... niestety trauma po pierwszym mi została i dla tego poczucie jak największego bezpieczeństwa w trakcie porodu jest dla mnie priorytetem.
mamatatadziecko
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 21 Luty 2013
- Postów
- 295
29 h wooww
P
pinio25
Gość
a ja sie tak boję porodu, że wezmę wszystko co mi dadzą
też rodziłam bez z nieczulenia - nie zdążyli by mi nawet podać bóle zaczęły się o 1.25 w nocy, o 2.45 byłam w szpitalu już na łóżku (trochę się zeszło zanim zrozumiałam że te skurcze i boleści to już poród, a do szpitala jechaliśmy może 10 min.) Maja urodziła się o 3.15 - mam nadzieję, że tym razem będzie równie ekspresowo, a ponoć drugie rodzi się łatwiej - zobaczymy...
kota-behemota
Q & H team
Latife, ja się właśnie boję tego, że podobno drugi poród jest szybszy! mój trwał w całości 59 minut, nie mam pojęcia, czy może być szybciej, ale wolę się nie dowiadywać, poza tym M. musiałby mi w samochodzie go chyba odbierać
Siwiutka, moja sis miała tzw. plaster z krwi, cytuję:
"miałam migreny popunkcyjne, coś spaprali podczas wkłuwania się, prawdopodobnie uszkodzili igłą twardówkę kręgosłupową, później twierdzili, że myśleli, że więcej ważę itd., wymyślali rózne tłumaczenia, w kręgosłup w miejsce pierwszego nakłucia dali mi zastrzyk z krwi, którą mi wczesniej pobrali, tzw. plaster w krwi, pomogło po kilku dniach, bóle głowy minęły, ale ogólnie nie polecam".
Siwiutka, moja sis miała tzw. plaster z krwi, cytuję:
"miałam migreny popunkcyjne, coś spaprali podczas wkłuwania się, prawdopodobnie uszkodzili igłą twardówkę kręgosłupową, później twierdzili, że myśleli, że więcej ważę itd., wymyślali rózne tłumaczenia, w kręgosłup w miejsce pierwszego nakłucia dali mi zastrzyk z krwi, którą mi wczesniej pobrali, tzw. plaster w krwi, pomogło po kilku dniach, bóle głowy minęły, ale ogólnie nie polecam".
Ostatnia edycja:
kota-behemota
Q & H team
Siwiutka, niestety taki szybki poród ma też swoje złe strony.... na tyłku siadłam normalnie dopiero po 3 miesiącach, szkoda gadać :/
reklama
ja też miałam duże komplikacje - miałam rozcięcie krocza na 10 szwów! samo szycie było dla mnie koszmarem i trwało w nieskończoność - dostała radę od położnych że za drugim razem mam ekspresowo jechać do szpitala i teraz się też obawiam że urodzę w samochodzie - albo co gorzej w sądzie!
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 140
- Wyświetleń
- 30 tys
- Odpowiedzi
- 6
- Wyświetleń
- 6 tys
Podziel się: