reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Poród czyli - Koniec naszej "drogi" tuż tuż

reklama
HEJ JESTEM TYDZIEN PO TERMINIE JUTRO ZACZYNAM 42 TYDZIEN ........JESTEM POD KONTROLA 2 RAZY W TYGODNIU CHODZE NA KTG...........ALE CHCIALABYM JUZ URODZIC.............:wściekła/y:
 
Jak wygladaja relacje miedzy wami a waszymi mezami po tym jak urodzilyscie dzieci? Ja i moj maz przez jakis tydzien prawie ze soba nie rozmawialismy. Pozniej bylo juz dobrze, a teraz znowu jest zle. A jestesmy po slubie dopiero 4 miesiace.
 
U nas jest różnie - po porodzie małżonek był przejęty, szczęśliwy :-) Dużo mi pomagał, troszczył się o mnie :tak:Potem wrócił do pracy i jego pomoc przy dzieciaczku jest bardzo ograniczona, choć czasem się stara ;-) Bywały między nami spięcia, kiedy burza hormonalna we mnie szalała ;-) Złościłam się na niego, że coś źle przy małym robi, że za wolno, że za mało, że zwraca mi uwagę, że np. nie przygotowałam wcześniej ciuszków i mały marznie (a sam nawet się nie ruszył w kierunku komody z ubrankami).. On czasem przemilczał moje wybuchy, a czasem sam eksplodował gniewem i rzucał jakeś cierpkie słowa..

Teraz jest coraz lepiej.. Ja sobie lepiej radzę z małym, wiem już czemu płacze, czego potrzebuje, jak mu pomóc :happy: Tylko trochę mi brakuje pomocy męża, bo wraca z pracy i chciałby odpocząć, nie rozumie, że ja też będąc przez cały dzień z Piotrusiem mogę być zmęczona.. Rozmawiałam z nim o tym wczoraj i stara się mi więcej pomagać :happy: Zobaczymy, jak długo ;-):-)

Ogólnie jest ok..


marzenko - a dlaczego między Wami jest tak źle?? Dlaczego nie rozmawialiście ze sobą??
 
Sama nie wiem dlaczego jest teraz tak zl e:-( Wczesniej bylo cudownie. Nawet sie nie klocilismy, a jak Natalia sie urodzila to wszystko sie zmienilo. Maz odsunal mnie na drugi plan, a mala jest dla niego wszystkim.
 
reklama
Ale jaka wina?? :confused: Uzasadnił to jakoś?? Coś mu się nie podoba w Twoim zachowaniu?? :confused:
 
Do góry