reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Poradnik Mamuśki

Suszu....no własnie u mnie podobnie tylko ze ja cały czas mam te około 30 ml ...a sutki miałam rozorane strasznie...mimo ze przez 5 dni w szpitalu za każdym razem prosiłam o pomoc w karmieniu...straszne miałam i mam wyrzuty ze rezygnuje z karmienia piersią ....ze mogłam wytrzymać wiecej,być bardziej wytrwala bo może wtedy miałabym wiecej mleka itp.
 
reklama
Dali ja też mialam malo do 30 to malo kiedy dobilam :( polozna polecila mi żeby robić tak - 5 min karmić piersią , następnie dać butle z MM i jak skończy butle to na 5 minut jeszcze dać drugiego cycka. i tak przy każdym karmieniu. mi się tak rozbujało że hej :-) bedzie co ma byc i nie przejmowac się - ja ryczałam że nie mam pokarmu , że nie umiem wykarmić własnego dziecka, że źle robie. Krew mi leciałą z sutków bo mała tak mi je załatwiła . przyjelam do mózgu że będzie co ma być - na modyfikowanym wychowano miliony dzieci i jest z nimi wszystko ok. i tak z dnia na dzien zwiekszalo mi sie ilosc mleczka i od 3 dni jestesmy juz tylko na cycku bo mała się najada i ładnie przybiera na wadze - 600 g w ciągu 2 tygodni.
 
Taaa kupy - temat rzeka.....Radek dziś walnął duży kupsztal w nocy i do tej pory nic :sorry2: Już sobie rozmyślałam, że kurde cały dzień nie ma kupy a tu proszę przed chwilą bezgłośnie walnął taką wielką, że mu się nawet przodem wylała :szok: Także jak widać różnie to bywa :eek:


Ja małego kładę na brzuch do spania czasem w dzień, bo tak lepiej i dłużej śpi-ale zawsze siedzę obok i np. czytam....bo jak szuszu mam stracha. Wieczorem robimy też zabawy na brzuszku przed kąpielą. Głowę trzyma ale po czasie się zmęczy. No i wdrapanie się z leżenia płaskiego na przedramiona kosztuje go dużo energii ale czasem mu się udaje. I dziś właśnie M. chciał zrobić mu fotkę jak leży i głowę unosi więc się ustawia, ustawia i nagle siup i Radek leży już na plecach :-D a właśnie chciałam mu opowiedzieć o wyczynach synka Devi :-D. Dla pewności, że to nie fart położyliśmy go jeszcze 2 razy i za każdym razem nogą się odepchnął i już leżał na plecach :-D W sumie wydaje mi się, ze to chyba ciut za szybko na takie ewolucje chyba :confused::confused:
 
Jeszcze jedno pytanie dla tych co przestały karmić.jaka metoda na pozbycie sie pokarmu....ja po nocy sciagam 25 ml i potem prawie tyle samo jeszcze dwa razy w ciagu dnia...i tak sobie ta ilośc w tych cyckach jest.żeby zmiejszyc ilośc pokarmu ograniczyć odciaganie?jeszcze nie zdecydowałam ,bo może przy tym zostanę bo zawsze nawet troszkę mleczka z cycka to dobrze ...ale pytam w razie co.

Nie odciągać, pić 4-5 szklanek herbaty z szałwii dziennie.
Jak się robią twarde, masować i ewentualnie wyciskać parę kropli ręką.
Po 3 dniach już się twarde nie robiły i już mam św. spokój..
Owszem musze jeszcze chodzić z wkładkami bo co wezmę małą na ręce to mi się cycki podniecają i jakaś kropka poleci..ale produkcji już jako takiej nie ma.

Cały czas myślę i myślę i mam dylemat jak """"wychować"""" Pindzie.. zaczyna miewać problemy z samodzielnym zaśnięciem w ciągu dnia ponieważ w nocy zasypia u mnie na brzuchu.
Ale nie da się tego zmienić, bo jak kończę karmić to ona już praktycznie śpi, odbijam ją kładąc sobie na piersi i ona już odpływa zupełnie, więc jak odkładam ją do łóżeczka to już śpi na amen.. nie dziwne więc, że w ciągu dnia sama zasnąć już nie potrafi..
Nie jest to wielce męczące.. bo jednak na 'czujce' leży grzecznie w bujaczku sama nawet 1 godz 40 min ale jak się już zmęczy to pokwękuje domagając się bliskości i wtedy automatycznie zasypia..
 
Hej dziewczyny.

Może już był temat tych krost, ale naprawdę nie mam czasu nadrabiać czytania.

Lena ma na buźce takie krosty z białymi końcówkami, otoczone czerwoną "poświatą". Nieraz te całe plamki bledną, nieraz są bardzo czerwone.
Mnie to wygląda na ten cały trądzik, natomiast lekarka dzisiaj powiedziała, że to raczej skaza białkowa.
Co Wy o tym sądzicie??

Dzięki za odpowiedzi:blink:
 
Marcelina, moim zdaniem nie ma czegoś takiego jak wychowanie niemowlaka. Taki maluch potrzebuje bliskości, sama pewnie też wolisz zasypiać przytulona do Dziada, niż sama :-D
Ważne że nie niuniasz jej na rękach, nie bujasz itd bo to później jest uciążliwe, jak maluch waży 10kg;-)
Ja przytulam jak najwięcej, Tomuś też zasypia albo na brzuchu, albo na ręku, ciężko tego uniknąć, bo takie maluchy zasypiają przy jedzeniu. Biorę go nad ranem do łóżka i leży spokojnie nawet jak śpię, przebudzam się na chwilę i widzę wielkie niebieskie oczy wpatrujące się we mnie :-)
Na pewno nie jestem za metodą którą ktoś polecił Twojej mamie (chociaż wiem że kiedyś takie sposoby stosowano), uważam że to straszne, a dla dzieci to trauma.
Każda mama ma też intuicję, i Ty na pewno też. Podświadomie robisz to co trzeba;-)

Nikos, Tomek też ma kilka takich kropeczek, niektóre znikają i pojawiają się nowe. Ma to od urodzenia, Wiki tez miała. Kiedyś słyszałam, że to skóra oczyszcza się po pobycie w brzuchu, ale nie wiem na ile to prawda;-)
 
Marcelina, moim zdaniem nie ma czegoś takiego jak wychowanie niemowlaka. Taki maluch potrzebuje bliskości, sama pewnie też wolisz zasypiać przytulona do Dziada, niż sama :-D
Ważne że nie niuniasz jej na rękach, nie bujasz itd bo to później jest uciążliwe, jak maluch waży 10kg;-)
Ja przytulam jak najwięcej, Tomuś też zasypia albo na brzuchu, albo na ręku, ciężko tego uniknąć, bo takie maluchy zasypiają przy jedzeniu. Biorę go nad ranem do łóżka i leży spokojnie nawet jak śpię, przebudzam się na chwilę i widzę wielkie niebieskie oczy wpatrujące się we mnie :-)
Na pewno nie jestem za metodą którą ktoś polecił Twojej mamie (chociaż wiem że kiedyś takie sposoby stosowano), uważam że to straszne, a dla dzieci to trauma.
Każda mama ma też intuicję, i Ty na pewno też. Podświadomie robisz to co trzeba;-)

;-)

Zgadzam się w pełnej rozciągłości.
Sama usypiam Polę na rękach, albo blisko przytuloną do siebie. Ona tak lubi i nie ukrywam... ja też :-) Uwielbiam się wpatrywać w nią, w jej minki, czuć jej bliskość i ciepełko tego drobnego ciałka.
Takie chwile tak szybko mijają, że później się do tego tęskni.
Z Filipem też tak było, a teraz już nie mam problemów z nim i mj 4 - latek usypia sam w swoim pokoju i nie trzeba przy niem siedzieć.
Także dziewczyny - cieszcie się bliskością swoich niemowlaczków, póki nimi są.

Szuszu piję rumianek, ale już nim rzygam. Piję jeszcze inne herbatki na laktację. I wczoraj jakoś więcej jej wypiłam i cycki mi produkować zaczęły na maxa, hehehe...
Ale robię podobnie jak Agulala robiła:tak:
Jednak laktatorowi mówię NIE!;-)
 
Nikos Dominik też ma trądzik niemowlęcy i nie będąc pewną co to, poszliśmy do pediatry. Powiedział, że na skazę czy uczulenie to zbyt mały obszar i mam się tym nie martwić, samo zejdzie. Ma obsypane czółko i okolice oczu.
U mnie masakra jakaś. Wczoraj znowu 2h bujania się z młodym. I to nie jest tylko tak, że on chce na rączkach. To nie wystarcza. Trzeba z nim cały czas wędrować po mieszkaniu bo księciunio musi się rozglądać. Ręce mi już opadają. Za to w nosy śpi ładnie i ma z każdym dniem dłuższe przerwy. Wczoraj było karmienie o 21, potem o 2 w nocy, a na 6 musiałam go sama budzić.
 
Marcelina, moim zdaniem nie ma czegoś takiego jak wychowanie niemowlaka.
to dlatego napisałam to w cudzysłowiu.. nie wiedziałam jak inaczej określić..
a czy nie bujam? bujam czasem.. jak już jest mega marudna, widzę, że chce spać ale walczy nawet na rękach to bujam.. :zawstydzona/y:

U mnie masakra jakaś. Wczoraj znowu 2h bujania się z młodym. I to nie jest tylko tak, że on chce na rączkach. To nie wystarcza. Trzeba z nim cały czas wędrować po mieszkaniu bo księciunio musi się rozglądać. Ręce mi już opadają.

moja koleżanka też tak miała.. Twój synuś jest starszy i ma większe potrzeby niż nasze.. nasze niewiele widzą ale jak się zacznie.. to nie jedna też będzie miała przymusowe spacery po mieszkaniu.. ja wtedy kupię sobie nosidełko
 
reklama
u Mikołaja tez jest tradzik od urodzenia. Pojawia sie na policzkach...po kilka kropeczek z biała koncóweczka-nic z tym nie robie bo kropeczki w ciagu 48h same znikaja
 
Do góry