czołem dziewczyny! witam po dłuższej nieobecności chociaż pewnie i tak nikt nie zauważył
przeziębiłam się zbiegło się to z kryzysem laktacyjnym i skokiem małej, później ona miała katarek a do tego chrzciny, gonitwy po lekarzach (kierują nas na kontrolę prawie wszędzie ze względu na poporodowe problemy z małą) i czasu było brak na pisanie bo podczytywałam
mała od 3-4 tygodni wstaje mi w nocy bardzo różnie czasem i co 2h a kiedyś spała od 20 do 5 bez karmienia! koszmarnie ciężko znowu tak wstawać w nocy co chwilę jak się człowiek do "dobrego" snu przyzwyczaił...
miriam - jak najbardziej można laktatorem utzrymać pokarm ale wymaga to mega dyscypliny a z tym czasem pewnie ciężko przy maluchu. Moja Karolcia była przez sepsę i zapalenie płuc i inne paskudztwa prawie 3 tyg w szpitalu (głównie inkubator) więc w ogole jej nie karmiłam a laktację rozpasałam że ani razu jeszcze nie podawałam jej MM.Stosowałam ten system który podała Karola 7-5-3 na kazda piers naprzemiennie.Ja miałam wypożyczony silniczek elektryczny do mojego laktatora (medeli) bo recznie z taka czestotliwoscia to ciezko bylo...
ktoraś z Was pytała o zabawy z maluchami (moniek?) = moja jest zafascynowana bankami mydlanymi jak jej puszczam ogląda z otwrtą buzią i guga do nich. ja też czasem czytam małej na głos co ją uspokaja bardzo i zasłuchana jest bardzo
mój Karolutek nie chce łapać butelki!! próbowałam kilka rodzajów smoków, moje mleko, herbatki, wodę z glukozą, na głodniaka (ojjjjj ale się wkurzyła), po karmieniu, między karmieniami. Walczę z nią już od 3 tyg i nic a tu niedługo się macierzyński kończy i coś tzreba będzie z dzieciaczkiem zrobić
(((
Jakieś jeszcze pomysły macie na naukę picia z butelki?