reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

POMOCY!!!Problemy z laktacją

Ja na laktację proponuję .. zioła mlekopędne Herbapolu... ja po cesarce nie miałam w ogóle pokarmu.. 2 herbatki i po problemie :D
 
reklama
cześć,
Margot jak wróciłam do pracy, to też ściągałam mleko. Podobno można ściągać ok 1 godzinę po karmieniu. U mnie ta metoda była mało skuteczna. Zauważyłam, że więcej poakrmu mam rano niż wieczorem i ściągałam pokarm rano. Ściągałam zawsze z tej "pełniejszej" piersi, a przed wyjśceim do pracy karmiłam synka z drugiej piersi. Na początku ściągałam ok 220-250 ml, ale z dnia na dzień tego mleka było coraz mniej. Teraz, po miesiącu pracy już nie ściągam mleka. Wystarcza mi pokarmu na posiłki gdy jestem w domu - a czasem nawet gdy jetem to musze go dokarmiać. Choć bywa i tak, że mam tyle pokarmu, że muszę odciągać, żeby nie dostać zapalenia piersi. Gdy mnie nie ma, to synek je zupki, deserki i czasem sztuczne mleko. Jak się nie karmi tylko odciąga, to pokarm jednak zanika, mimo, że piję i herbatki laktacyjne i karmi.
Pozdrawiam
Giza
 
Muszę się pochwalić.
Udało mi się !! Tylko cicho, nie zapeszyć.
Z karmienia mieszanego wyszłam na naturalne. Było bardzo ciężko. Walczyłam o pokarm z Łukaszkiem przez parę ładnych dni i się udało. Teraz mam go tyle, że mały najada się tak, że mu się wylewa ( a szkoda).
Wszystkie wspomagacze są jednak do kitu. Przy karmi, mały miał kolki - bo gazowane, po rutwicy bolał go brzuszek. Inne ziólka wspomagające też mu szkodziły a mi nie za bardzo pomogły.
Co mi pomogło:
- duuuużo wody mineralnej niegazowanej.
- tylko herbatka HIPP-a dla karmiących 3-4 razy dziennie.
- spokój. ( im mniej nerwów tym lepiej. Tylko łapię nerwa-pokarmu mniej.)
- częste nawet co pół godziny przystawianie do piersi i to do dwóch. Raz jedna potem druga i tak w kółko. Najlepiej położyć się z maluchem na 2-3 dni do lóżka. Tylko karmić malucha i samej jeść i pić.
- jeść przede wszystkim dużo.
- przystawiać nawet do pustej piersi, niech maluch ciągnie.
Nie macie pojęcia jaka jestem dumna, że mogę swojego malucha karmić TYLKO piersią.
Przy córci mi się nie udało i od samego początku była butelka i pierś na zmianę. Gdybym wiedziała, że tak można powalczyć o pokarm to napewno nie poddałabym się na samaym początku z córką i po dwóch tygodniach z synkiem. Bo po 2 tyg. zaczęłam dokarmiać go modyfikowanym. Miał duże problemy z brzuszkiem i kolkami i to stało się boźcem dodatkowym na podjęcie walki.
Były chwile załamania, podałam nawet znowu modyfikowane, ale maluch znowu źle się czuł. Piersi i sutki strasznie bolały, nie raz ryczałam, że koniec, przechodzimy całkiem na butlę... Czasem nie wystraczało chcieć...
Ale było warto.
Także życzę Wam wytrwałości i samozaparcia.
 
Z tym mlekiem to jest tak dziwnie, na poczatku mi sie nie udawalo sciagnac laktatorem wiecej niz 10 - 20 ml , a maly jednak sie najadal , wiec musialo ono jednak byc w tych piersiach i sie tam w odpowiednich ilosciach produkowac (choc bywalo ,ze mialam watpliwosci czy mam odpowiednio duzo) Wiem jedno, stres potrafi bardzo zaszkodzic i wstrzymac wyplyw a nawet laktacje. Mi w chwilach zwatpienia pomogl spokoj meza , skorzystalam tez z porady doradcy laktacyjnego. Ostatnio musialam sciagnac pokarm z powodu przepelnienia jednej piersi (zbyt dluga przerwa w karmieniu tym cycem) i pierwszy raz zobaczylam na oczy 70! ml mojego mleka. Ale maly sciaga sobie wiecej. Wiec to co w laktatorze nie zawsze jest miarodajne... :) :)
 
Mam dobrą wiadomość dla wszystkich kobitek martwiących się o laktację. Moja koleżanka ze szkoły rodzenia po porodzie miała straszne problemy z karmieniem, poranione piersi (wiele z nas to spotyka, ale jej nie przechodziło, mały nie mógł się nauczyć chwytać prawidłowo), w końcu odciągała tylko pokarm, podawała dziecku z butelki, a raz, dwa razy dziennie przystawiała do piersi na tak długo, jak długo oboje dawali radę wytrzymać. I tak przez trzy miesiące, pokarm jednak nie zanikał, choć chyba dokarmiała też sztucznym, no i wreszcie w trzecim miesiącu "zaskoczyło" - maluch nauczył się dobrze łapać pierś i teraz karmi tylko piersią. Potwierdza się to, co wyżej napisano - podstawa to optymizm, spokój i wtrwałość. :)
 
Hej Mamuśki!!!
To dzięki WAM udało mi się-----mam na tyle pokarmu,że moja córcia ma 3 miesiące i waży 6900gr.W poradni zdrowych dzieci lekarka była zachwycona!!!!
Piję cały czas Fito-Mix Herbapolu(2 razy dziennie)oraz po każdym karmieniu piję pół litra płynów,czasem karmi,a czasem pifko.
NAJWAŻNIJSZE,ŻE MAM POKARM!!!
I mimo,że moja Oti śpi w nocy do 7godz. karmię ją na śpiaco pomiędzy 1-2 w nocy.
WSZYSTKIM MAMĄ KTÓRE WĄTPIĄ CZY DADZĄ RADĘ,ŻYCZĘ DUŻO SPOKOJU I WYTRWAŁOŚCI.
TRYMAM ZA WAS KCIUKI!!!!
 
mi niestety się nieudało przez 4 miesiace zciagałam a pokarmu ubywało przez cały dzień zciagnełam zaledwie na jeden posiłek choć piersi mi urosły do EE piłał wszystko cojest mozliwe bez napoju prawie się nieruszałam byłam jak przysłowiowy balon a pokarm niechciał się produkować i tak Kacper od urodzenia testował rózne mleczka a mamusi to był tylko dodatek
 
u mnie juz sie unormowało tylko musze pamietac o piciu bo jak nie mam czasu albo jakos sie tak składa ze mniej wypije to od razu widze ze pokarmu mniej i trzeba nadrabiac teraz jak jest chłodniej to woda mineralna juz nie wchodzi w duzych ilosciach wiec kombinuje jakies herbatki owocowe laktacyjne itd
ostatnio jak sie opiłam herbati owocowej to az mnie mdliło wieczorem uhh
 
Ja muszę tylko nie zapominać o piciu to jest ok a czasami nawet jak wypije więcej niż normalnie to od razu widzę że tego pokarmu jest więcej.
 
reklama
Witam.
Nigdy do tej pory nie miałam problemów z ilością pokarmu.
Wydaje mi się, że do momentu kiedy włączylam inne pokarmy do diety małego.
Nie wiem jakoś zaczął mieć większy apetyt czy coś???
Wcześniej kiedy jadł tylko cyca nie było żadnych problemów.
W nocy zaczął źle, niespokojnie sypiać aż wczoraj musiałam podać mu o 2-giej w nocy kaszkę bo nie miałam żadnego mleka.
Boję się, że będę musiałą włączyć mieszankę a nie będzie to łatwe gdyż mały nie może pić zwykłego mleka bo ma skazę białkową.
Być może zmniejszenie laktacji jest wynikiem dużego wysiłku i braku odpoczynku związanego z przeprowadzką.
Obym to przetrwała i mój organizm znów zacznie produkcję na odpowiednim poziomie.
Pozdrawiam wszystkie matki karmiące piersią niezależnie od sytuacji.
 
Do góry