Coraz częściej myślę sobie jak to cudownie być kwietniówką (bądź majówką ;-)) i chodzić sobie na spacerki, nie ubierać kombinezonów zimowych, grubych czapek i wszystkich pozostałych warstw ciuszków od razu inaczej się odczuwa to macierzyństwo. Te refleksje nachodzą mnie w związku z tym ,że Ninka była z połowy września i było już szaro i buro i generalnie masakrycznie :-( i łapały mnie jakieś złe humory, szaleństwo hormonów, a gdy przyszła wcześnie zima i non stop siedziałyśmy w domu to normalnie jakieś więzienie.. więc kochane musimy dać sobie radę z nieprzespanymi nockami, bólami brzuszków, ale i tak mamy super sytuacje :-)
robaczku- to oby to był taki plan minimum jeśli chodzi o spanie w nocy ;-)
emilia- i do Was kiedyś dotrze piękna pogoda ;-) u nas w sumie tak umiarkowanie ok 16-18 stopni, ale jak dla mnie to bardzo przyjemnie, przynajmniej na słoneczku jest miło ciepło, a nie jakieś upały.
robaczku- to oby to był taki plan minimum jeśli chodzi o spanie w nocy ;-)
emilia- i do Was kiedyś dotrze piękna pogoda ;-) u nas w sumie tak umiarkowanie ok 16-18 stopni, ale jak dla mnie to bardzo przyjemnie, przynajmniej na słoneczku jest miło ciepło, a nie jakieś upały.