reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Pogaduchy szalonych kwietniówek 2012

Coraz częściej myślę sobie jak to cudownie być kwietniówką (bądź majówką ;-)) i chodzić sobie na spacerki, nie ubierać kombinezonów zimowych, grubych czapek i wszystkich pozostałych warstw ciuszków :tak: od razu inaczej się odczuwa to macierzyństwo. Te refleksje nachodzą mnie w związku z tym ,że Ninka była z połowy września i było już szaro i buro i generalnie masakrycznie :-( i łapały mnie jakieś złe humory, szaleństwo hormonów, a gdy przyszła wcześnie zima i non stop siedziałyśmy w domu to normalnie jakieś więzienie.. więc kochane musimy dać sobie radę z nieprzespanymi nockami, bólami brzuszków, ale i tak mamy super sytuacje :-)

robaczku- to oby to był taki plan minimum jeśli chodzi o spanie w nocy ;-)
emilia- i do Was kiedyś dotrze piękna pogoda ;-) u nas w sumie tak umiarkowanie ok 16-18 stopni, ale jak dla mnie to bardzo przyjemnie, przynajmniej na słoneczku jest miło ciepło, a nie jakieś upały.
 
reklama
Ziewaczka
może Lila cierpi na nadmiar wrażeń? o tym pisała T. Hogg w 'języku niemowląt' niektóre dzieci są bardziej wrażliwe na otoczenie i takie dodatkowe 'atrakcje' typu grzechotki melodyjki i inne rzeczy je jeszcze bardziej rozdrażniają niż wyciszają, tak naprawdę ciężko coś doardzić bo każdy musi znaleść swój sposób na własne dziecko
Emilia
u nas takie noce to rzadkość ostatnio ale i tak udało mi się troszkę podładować akumulatory
 
Hej Kobietki :)

Kivinko
moje najgoretsze wpolczucia Kochana! Nie wiem niestety co Ci poradzic, bo ja raczej z tych malo doswiadczonych mam. Ale trzymam kciuki zacisniete zeby te cholerne kolki poszly won!!

U nas dzisiaj pogoda troche lepsza wiec jak sie Maly obudzi wyjdziemy na spacerek :tak: Poza tym troche dzisiaj pospalismy, Szymek dal nam spac od 11.00-01.00 a potem od 02.00-06.00 i jeszcze po 7 troche razem podrzemalismy. Czuje sie jak inna kobieta:-)

Ktos dzisiaj rodzi?

Buziaki i milego dnia DZiewczyny!!
 
Kivinko, mój Damian tez nie cierpiał jeździc w wózku od początku..u nas problemem nie były kolki, tylko to, że nie potrafił zasypiać bez cyca..moze jestem złą mama, ale wyciagnełam go tylko raz z wózka..tak płakał, az sam sie uspokoi..tak samo było, gdy oduczaliśmy sie cyca, gdy uczylismy sie samodzielnego zasypiania..tylko tak jak pisałam u nas nie gylo kolek.
 
Melduję się wciąż jako ciężarówka :tak: 5 dzień po terminie….
Wczoraj zaliczyliśmy IP – myślałam że mi wody odchodzą a tu się okazało że to raczej czop jakiś taki dziwny…. Ale okazało się że zaczynam mieć rozwarcie – póki co na cały 1 palec hehe ;-) ale to już coś bo w niedzielę jeszcze szyjka była zamknięta. Skurczy zero.
Dziś też mam schizę że mi wody odchodzą ale to pewnie dalej taki mega rzadki śluz…szkoda :-)
Jutro znów ktg i liczę na to że mnie położą w szpitalu… choć z drugiej strony mam ostatnio jakiś nieuzasadniony lęk przed szpitalem – jakby mi ktoś tam krzywdę miał zrobić. Mniej się boję samego porodu niż leżenia w szpitalu.
 
Kivinko, ja wiele nie pomogę ale mamy o tyle podobną sytuację że u nas też brzuszne problemy (gaziki) ale nie tak poważnie jak u ciebie. Jak Maja wrzeszczała to nosiło sie ją na rękach i po 3 dniach się bardzo przyzwyczaiła, do tego dochodzi fakt że ona zasypia na rękach zaraz po jedzeniu i mamy problem z nauczeniem jej samodzielnego zasypiania. Robimy tak jak jest napisane w Języku niemowląt: wyciszamy chwilkę na rękach i odkładamy do łóżeczka, jak po chwili jest płacz to mówimy ciiii, jak jest większy płacz to bierzemy na ręce (cisza momentalnie -> to dla nas znać że to są jej "humory" i że jej nic nie jest w danej chwili) trzymamy na rękach dopuki płacze i jak przestaje to odkładamy. W ksiązce pisze że można tak i po 100 raz przy jednej drzemce, ale trzeba być konsekwentnym. U nas się sprawdza na razie, najwięcej podnosiliśmy jakieś 15 razy. Nie wiem czy ci to cokolwiek pomogło.
PS my na brzuch mamy bobotik, debridat, ja pije herbatkę lipowo koperkową, do tego pomaga kładzenie na brzuchu...
 
Kivinko
myślę że Julianna ma racje, odkładajcie ją do łóżeczka jak ma spać, jak tylko stęka i lekko popłakuje to ją pogłaskaj i powiedz coś szeptem, a jak się bardzo drze to wiadomo że dziecko trzeba uspokoić, weź na ręce, jesli się uspokaja to znaczy że to nie kolka tylko wymuszanie noszenia i jak się uspokoi to znowu ją połóż
cierpliwości i powodzenia, z czasem powinno być lepiej
 
My wlasnie wrocilismy ze spacerku, upilismy sie cyckiem i spimy :-)

Mam do Was szybkie pytanko odnosnie odbijania po jedzonku. Otoz moj Szymonek zasypia przy karmieniu praktycznie za kazdym razem, potem oczywisci nosimy go zeby mu sie odbeknelo, ale czasami nawet po 20 minutach nic sie nie dzieje, a Maly spi jak zabity. Czy probowac az do skutku? Czy moze ukladac na boczku do snu?
 
Nasz mały Lilaczek mial dzis rano atak, darla sie strasznie, zrobila sie bordowa, wyprezyla sie do tylu w łuka najgorsze to ze oczy sie wywrocily bialkami do gory i z ut szła piana;/ minelo po kilku minutach, potem zaraz zasnela i juz nie chciala nic jec i tak nie jadla dobre kilka godzin ale teraz juz zjadla troszke. Jestemy w szpitalu na oddziale patologii i wad wrodzonych niemowlat i noworodkow, jest podejrzenie padaczki:( Nakarmilam i wpadlam do domu po rzeczy bo mamy blisko do szpitala. Dobrze ze moga z nia byc 24 godziny na dobe, kurde tak mi mutno, powsadzali jej jakies wenflony podlaczyli do czegos okropnosc:(
 
reklama
Emilia u nas z odbijaniem tez jest ciężko, bo mała niemal zawsze zasypia po karmieniu, ale robimy 1-2 przerwy w trakcie karmienia i odbijamy, po karmieniu nie udaje sie niemal nigdy. Na ramieniu sie u nas nie sprawdza, za to udaje się jak mała tak jakby posadzimy na kolanach i plecki troche do przodu pochylimy trzymając glówkę. U nas to odbijanie może byc powodem nieszczęsnych problemów z gazami i czkawką po jedzeniu... trzeba odbijać żeby dzieku było lepiej, ale my karmimy sie butlą przy piersi dzieci mniej łykają powietrza, wiec czasem może się nie odbic bo nie ma czym...
 
Do góry