zaczynam tydzień od pisania na BB:-) chyba forma wraca:-) ja dziś w miarę dobrą noc miałam ,tylko,że jak wstałam do toalety, to stwierdziłam, że muszę zdjąc obrączkę i pierścionek bo palec mnie boli, ale za chiny moja biżuteria nie chciała zejśc, palec opuchł i męczyłam się chyba pół godz, mydło, oliwka nie pomagała- nie ma to jak misja nocna:-) dopiero dziś po długiej i bolesnej przeprawie zdjęłam obrączkę i już w ciąży nie zamierzam jej założyc.
robaczek, martolinka,renatal- jeśli chodzi o tą opiekę to chodziło mi właśnie (chyba) o to, do czego podała link renatal (thx):-) o tacierzyńskim(ojcowskim) słyszalam, o okolicznościowym też, a ostatnio mąż mojej kuzynki wziął właśnie opiekę na swoją żonkę i nowonarodozne maleństwo i tak dokładnie nie wiedziałam o co w tym chodzi stąd moje zapytanie:-) jesli chodzi o ojcowski (tacierzyński, czy tam zwał jak zwał) to też mamy zamiar to wykorzystac, ale myślałam, że jak jest mozliwosc skorzystania dodatkowo z tej opieki to może warto to wziąc pod uwagę. musimy jeszcze to rozważyc, skontaktuję się jeszcze z kuzynką, żeby dowiedziec się coś więcej.
rekinasia- domowa pizza, mniammm- ale to chyba dopiero jutro:-)
kasiagaw- te skurcze to mnie pzrerażają, nie tylko mnie, mój M . stwierdizł, że wolałby, żebym była już w szpiatlu, bo stresują go te moje pojękiwania- zdenerwował mnie tym strasznie! za chwile szczerości zapłacił wysłuchaniem litanii wyrzutów z mojej strony:-) p.s. wierzę, że "nasz czas" przyjdzie dopiero za jakiś czas, czego Tobie, izie i wszystkim z "akcjami" życzę:-)
izka, karina- kradnę Wasz pomysł na makaron z truskawkami- szybko i smacznie:-) tylko M. musi wrócic z pracy i zrobic zakupy:-)
ziewaczka- dobrze, że pobyt w szpitalu obfitował w "uczeniu się na innych przypadkach" a nie na osobistym poznaniu etapów porodu. niech córeczka rośnie szybciutko:-) p..s u mnie z rana też były niespodziewane odiwedziny- konserwatora instalacji gazowej- ale był to miły pan- pomimo tego, że zostawił straszny bałagan:-)
maniaa- a propo niedoróbek to dziś jak konserwator chciał odsunąc zabudowę piecyka to od owej zabudowy odpadły listwy maskujące- taka to właśnie precyzja "ekipy" która robiła nam kuchnię- Tobie życzę więcej szczęścia:-)
martolinka-hehhe ja z postem edyty miałam poodbny problem, czytam i czytam i stwierdziłam, że jakaś dziwna sprawa:-) po chwili uśmiałam się ze swojego gapiostwa:-) p.s. mi też brakuje fridy i to by było chyba na tyle z zakupów:-)
murka- do mnie też dopieor dotarło,że poród już tuż tuż kiedy złożyliśmy łóżeczka , podobne wrażenia miałam jak odebraliśmy wózek- etraz za każdym razem pzred zaśnięciem ukradkiem głaskam ramy łóżeczek:-) trzymam kciuki za wizytę!!!
exquise- witaj ponownie:-) przynajmniej Twój kot nie niszczy swoich zabawek, mój przytulak ze złości, że nie chcę go wpuścic do kuchni, gdzie urzędował konserwator, dostał się do torby z zabawkami (takimi do przywieszenia do łóżeczka). nieopatrznie zostawiąłm je w salonie bo miałam zamiar je poprac, poczyśccic, no i już 2 Fisherki rozerwane, potwórrr!!!!!
lene55- czyżby u Was panował model włoskiej rodziny?:-) hehehe. mama i siostra mojego M. tez jakoś się strasznie nakręciły na nasze dzieciaczki (biegają po sklepach, teściowa nawet pyta sie czy ma zrezygnowac z pracy, żeby pomoc przy chłopakach
) Więc ja już teraz zaznaczyłam mojemu M., że w pierwszym tyg nie życzę sobie odwiedzin, na co on stwierdził, że tzn, że rodzina z mojej strony tez ma taki zakaz , po czym nastąpił zgrzyt, bo moja mama i moje siostry mi nie przeszkadzają- wiem, że to niesprawiedliwe, ale prawdziwe:-)
agata89- dla mnie drugi lub trzeci dzień na odwiedziny teściów to zdecydowanie za wcześnie:-)
pozdrówki dla Wszystkich:-)