Powrocilam. Duzo rzeczy w tym szpitalu slyszalam i widzialam, zobaczylam jak wyglada pierwsza faza porodu, jak wody odchodza itp. Przy mnie zaczely rodzic dwie dziewczyny, jedna juz miala przenoszona, druga 32 tc, takze widzialam sporo i dowiedzialam sie sporo. Ja z kolei mam oczywiscie lezec, brac luteine 2 razy dziennie i nospe 3 razy dziennie. Powiedzieli ze duzo szczescia mialam bo porod juz sie zaczynal i dobrze ze wody nie odeszly. Dzidzia wazy 2020 gram i mierzy 44 cm takze lepiej zeby jeszcze troche posiedziala w brzuszku. Mam jeszcze wytrzymac 2 tygodnie a potem juz moge rodzic jesli bede musiala. KTG to ciekawa maszynka
reklama
Ziewaczka to super że już w domku podziel się spostrzeżeniami ze szpitala. Teraz będzie dobrze i urodzisz w kwietniu
edytka78 hmm gotowanie jajek i wypicie tej wody ciekawe czy to w czymś pomoże... w sumie może nie zaszkodzi Sny też mam komiczne choć bardziej z horroru wzięte ale podobno w ciąży to normalne.
exquise witamy z powrotem mam nadzieję że nic poważnego się nie dzieje że musisz leżeć
ntmkw zdrówka!!!
izka01 fajnie że możesz sobie na żywo obejrzeć oscary, pewnie w stanach to niezły szum jest wokół tej imprezy u nas jest zainteresowanie bo polska nominacja ale nic z tego nie wyszło
ja dziś leniwie właśnie mam majstra w domku który robi mebelki w łazience mam nadzieję że tym razem nie będzie niedoróbek. W Weekend odwiedziłam rodzinkę więc było bardzo sympatycznie
Miłego dnia!!!!
Właśnie co się dzieje z sonisią to trochę do niej nie podobne żeby się tydzień nie odzywać!!! Mam nadzieję że wszystko u niej ok. ma może któraś z was do niej kontakt tel żeby się spytać co u niej słychać??
Ostatnia edycja:
martolinka
Mama i nie tylko :-)
Witajcie,
moje risotto na obiadek już dochodzi;-)zrobiliśmy większość zakupów dla malucha- brakuje tylko Fridy, Oillanu i wózka;-)model wybrany , ale czekam na okazję;-)
Ziewaczka dobrze , że jesteś;-)trzymaj sie jeszcze trzymaj i nogi zaciskaj
Exquise- mam nadzieję , ze teraz już nas nie opuscisz , bo w "kupie siła";-)
Edytka nie doczytałam , ze to co napisałaś było Twoim snem i z każdym słowem przeczytanym robiłam coraz większe oczy
moje risotto na obiadek już dochodzi;-)zrobiliśmy większość zakupów dla malucha- brakuje tylko Fridy, Oillanu i wózka;-)model wybrany , ale czekam na okazję;-)
Ziewaczka dobrze , że jesteś;-)trzymaj sie jeszcze trzymaj i nogi zaciskaj
Exquise- mam nadzieję , ze teraz już nas nie opuscisz , bo w "kupie siła";-)
Edytka nie doczytałam , ze to co napisałaś było Twoim snem i z każdym słowem przeczytanym robiłam coraz większe oczy
Hej dziewczyny, u mnie w miarę ok, ale biodra bolą, miednica i krocze coraz bardziej, więc się oszczędzam jeżeli chodzi o dłuższe spacery, ale w domu tyle do zrobienia, robię sobie przerwy co 10-15min, żeby się nie przesilać. W weekend mąż skręcił łóżeczko, jest trochę odrapane więc szlifuję ramę a eMek pomaluje. No ale powiem Wam jak się widzi takie łóżeczko to dociera do człowieka, że to już tuż tuż...
Jutro mam wizytę u gina, mam nadzieję że wszystko ok z szyjką a te bóle to norma.
ziewaczka - super,że już w domku, co się naoglądałaś trochę w tym szpitalu, mam nadzieję że dzidzia poczeka do kwietnia
izka - też bym sobie pooglądała kreacje gdyby było u nas o normalniej porze, a tak pozostaje mi tylko "pudelek"
sonisia - dołączam się do pytań o Ciebie, wszystko ok? odezwij się!
excuise - witaj po przerwie, faktycznie ślusarz o 7mej, nic przyjemnego...
edytka - niezłą masz wyobraźnię mi to się raczej nic nie śni, albo jakieś prozaiczne rzeczy, chyba za mało bodźców do mnie dociera bo siedzę ciągle w domu, wcześniej miałam ciekawe, barwne sny a teraz nic...
karina - sny o porodzie powiadasz, ale jakieś pozytywne czy rzeźnia?
martolinka - smacznego! risotto...mniam
maniaa - oby majster się sprawdził, różnie z nimi bywa wiec dobrze że jesteś na miejscu
kurde już musze wstać bo kręgosłup boli, ała!! Jak nie urok to sr...
Jutro mam wizytę u gina, mam nadzieję że wszystko ok z szyjką a te bóle to norma.
ziewaczka - super,że już w domku, co się naoglądałaś trochę w tym szpitalu, mam nadzieję że dzidzia poczeka do kwietnia
izka - też bym sobie pooglądała kreacje gdyby było u nas o normalniej porze, a tak pozostaje mi tylko "pudelek"
sonisia - dołączam się do pytań o Ciebie, wszystko ok? odezwij się!
excuise - witaj po przerwie, faktycznie ślusarz o 7mej, nic przyjemnego...
edytka - niezłą masz wyobraźnię mi to się raczej nic nie śni, albo jakieś prozaiczne rzeczy, chyba za mało bodźców do mnie dociera bo siedzę ciągle w domu, wcześniej miałam ciekawe, barwne sny a teraz nic...
karina - sny o porodzie powiadasz, ale jakieś pozytywne czy rzeźnia?
martolinka - smacznego! risotto...mniam
maniaa - oby majster się sprawdził, różnie z nimi bywa wiec dobrze że jesteś na miejscu
kurde już musze wstać bo kręgosłup boli, ała!! Jak nie urok to sr...
Witajcie :-)
Ninka drzemie więc zagłebiam się w bb, bo pranko już zrobione i połowa mieszkanka odkurzona (druga połowa po drzemce ;-))
kasia, darucha- tak jakoś wyszło, że na razie muszę wybić sobie z główki nic nie robienie i spokój ;-) ale myślę, że będzie ok, mam zjazd 2-4 i 16- 18 i wtedy już może się dziać co chce , a do tego czasu mam z Tosią pakt, że jest grzeczna później pewnie będę zmuszona odpuścić cały kwiecień, ale na 5 maja planuje powrót, a jak będzie to zobaczymy, zależy czy Tosia będzie z uparciuchów które nie będą chciały wyjść czy z tych terminowych ;-) w każdym razie ostatni zjazd 22 czerwca, sesja i wtedy do połowy października tylko domek i dwie misiakowe no i G :-) a w sumie energie to nie wiem skad mam, ale zwykle przychodzi kryzys ok 15/16 ale mija ,ale tak 21/22 to już padam na nosek i nie kontaktuje
exquise- fajnie ,że jesteś :-) to faktycznie możesz sobie pomarudzić, może wtorek będzie lepszy ;-)
ziewaczka- super, że powracasz do nas jeszcze w dwupaku :-) maleństwo faktycznie w Twojego maluszka , niech rośnie spokojnie
mania- oby to był perfekcjonista i spełnił wszystkie marzenia i plany ;-) ja nie cierpie wszelkich majstrów i normalnie mam alergie na nich
martolinka- to super, że zakupy prawie juz całkowicie zrealizowane, na wózeczek też się czaiłam i czekałam i w sumie okazja była szybciej niż planowaliśmy, także oby się udało ;-) nam tez już niewiele pozostało do kupienia, ale pranie, układanie, pakowanie jeszcze nie ruszone ;-)
Idę szukać czegoś do jedzenia ,bo już jestem glodna.. nie wiem jak Wy, ale ja tak od 11 do 16 non stop bym jadła, a później do wieczora czuje się jak balon i już nic mi się nie chce
Ninka drzemie więc zagłebiam się w bb, bo pranko już zrobione i połowa mieszkanka odkurzona (druga połowa po drzemce ;-))
kasia, darucha- tak jakoś wyszło, że na razie muszę wybić sobie z główki nic nie robienie i spokój ;-) ale myślę, że będzie ok, mam zjazd 2-4 i 16- 18 i wtedy już może się dziać co chce , a do tego czasu mam z Tosią pakt, że jest grzeczna później pewnie będę zmuszona odpuścić cały kwiecień, ale na 5 maja planuje powrót, a jak będzie to zobaczymy, zależy czy Tosia będzie z uparciuchów które nie będą chciały wyjść czy z tych terminowych ;-) w każdym razie ostatni zjazd 22 czerwca, sesja i wtedy do połowy października tylko domek i dwie misiakowe no i G :-) a w sumie energie to nie wiem skad mam, ale zwykle przychodzi kryzys ok 15/16 ale mija ,ale tak 21/22 to już padam na nosek i nie kontaktuje
exquise- fajnie ,że jesteś :-) to faktycznie możesz sobie pomarudzić, może wtorek będzie lepszy ;-)
ziewaczka- super, że powracasz do nas jeszcze w dwupaku :-) maleństwo faktycznie w Twojego maluszka , niech rośnie spokojnie
mania- oby to był perfekcjonista i spełnił wszystkie marzenia i plany ;-) ja nie cierpie wszelkich majstrów i normalnie mam alergie na nich
martolinka- to super, że zakupy prawie juz całkowicie zrealizowane, na wózeczek też się czaiłam i czekałam i w sumie okazja była szybciej niż planowaliśmy, także oby się udało ;-) nam tez już niewiele pozostało do kupienia, ale pranie, układanie, pakowanie jeszcze nie ruszone ;-)
Idę szukać czegoś do jedzenia ,bo już jestem glodna.. nie wiem jak Wy, ale ja tak od 11 do 16 non stop bym jadła, a później do wieczora czuje się jak balon i już nic mi się nie chce
lene55
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 1 Kwiecień 2008
- Postów
- 763
cześć dziewczynki!
ziewaczka ale stracha nam napędziłaś...ale dałaś też do myślenie, aby nie bagatelizować objawów! ważne, że w domku już jesteś i leżąc spokojnie wytrwasz te (tylko) 2 tygodnie współczuję wrażeń ze szpitala...
karina ja Cię kobito podziwiam, że jeszcze pracujesz.... szacun..
murka: ja też ograniam pomału chatę... firany pościągałam, pokrowce, poduszki... pomału piorę,ale nie lubię takiego ślimaczego tempa... niestety też robię przerwy co 10 minut, aby nie "przedobrzyć"
Sonisia, no właśnie, where are you??
u mnie też coraz bardziej czuć zbliżającą się godzinę "0"... łóżeczka skręcone, wózek złożony, piorę ostatnie rzeczy.. torba spakowana w razie W, no i w przyszłym tygodniu czekają mnie ostatnie zakupy pieluchowo kosmetyczno - aptekowe ;-)... chętnie bym pojechała już dziś, ale biorąc pod uwagę fakt , że po każdym takim wyjściu brzuch jak skała przez kolejne 24 godziny wolę nie kusić losu i wytrzymam jeszcze parę dni..
Nie mam pomysłu na obiad... w ogóle zrobiłam się ostatnio mało kreatywna i jak tylko mogę idę na łatwiznę...
Też nawiedzają mnie głupkowate sny ale Edytka dałaś czadu....:-)
ja z kolei coraz trudniej zasypiam wracając z ubikacji po raz 35 w nocy... , mysli o porodzie i stres dają o sobie coraz bardziej znać... bioderka też i ta cholerna rwa kulszowa... kochana ciąża, cudowny, wyjątkowy stan
Nie wiem jak Wy ale ja czasem mam ochotę pozabijać wszystkich dokoła... coraz czesciej nie panuję nad sobą... mam po dziurki w nosie wspaniałych rad rodziny i "przyjaciół ", teksty typu" musisz urodzić naturalnie" nie możesz brać znieczulenia!!! " nie panikuj" i tym podobne rozwalają mnie na łopatki!!!
a jak sobie przypomnę powrót ze szpitala z pierwszym dzieckiem i w domu już czekała cała familia.... siedzieli do 12 w nocy... ja nie mogłam małej wykąpać taki ścisk był, obolała po cc a ci się goszczą w najlepsze... zapowiedziałam mężowi, że jeśli historia się powtórzy to po prostu wyproszę wszystkich i tyle!
ziewaczka ale stracha nam napędziłaś...ale dałaś też do myślenie, aby nie bagatelizować objawów! ważne, że w domku już jesteś i leżąc spokojnie wytrwasz te (tylko) 2 tygodnie współczuję wrażeń ze szpitala...
karina ja Cię kobito podziwiam, że jeszcze pracujesz.... szacun..
murka: ja też ograniam pomału chatę... firany pościągałam, pokrowce, poduszki... pomału piorę,ale nie lubię takiego ślimaczego tempa... niestety też robię przerwy co 10 minut, aby nie "przedobrzyć"
Sonisia, no właśnie, where are you??
u mnie też coraz bardziej czuć zbliżającą się godzinę "0"... łóżeczka skręcone, wózek złożony, piorę ostatnie rzeczy.. torba spakowana w razie W, no i w przyszłym tygodniu czekają mnie ostatnie zakupy pieluchowo kosmetyczno - aptekowe ;-)... chętnie bym pojechała już dziś, ale biorąc pod uwagę fakt , że po każdym takim wyjściu brzuch jak skała przez kolejne 24 godziny wolę nie kusić losu i wytrzymam jeszcze parę dni..
Nie mam pomysłu na obiad... w ogóle zrobiłam się ostatnio mało kreatywna i jak tylko mogę idę na łatwiznę...
Też nawiedzają mnie głupkowate sny ale Edytka dałaś czadu....:-)
ja z kolei coraz trudniej zasypiam wracając z ubikacji po raz 35 w nocy... , mysli o porodzie i stres dają o sobie coraz bardziej znać... bioderka też i ta cholerna rwa kulszowa... kochana ciąża, cudowny, wyjątkowy stan
Nie wiem jak Wy ale ja czasem mam ochotę pozabijać wszystkich dokoła... coraz czesciej nie panuję nad sobą... mam po dziurki w nosie wspaniałych rad rodziny i "przyjaciół ", teksty typu" musisz urodzić naturalnie" nie możesz brać znieczulenia!!! " nie panikuj" i tym podobne rozwalają mnie na łopatki!!!
a jak sobie przypomnę powrót ze szpitala z pierwszym dzieckiem i w domu już czekała cała familia.... siedzieli do 12 w nocy... ja nie mogłam małej wykąpać taki ścisk był, obolała po cc a ci się goszczą w najlepsze... zapowiedziałam mężowi, że jeśli historia się powtórzy to po prostu wyproszę wszystkich i tyle!
lene- to niezła historia z tymi cudownymi odwiedzinami całej familii u mnie na szczęście nikt nie ma takich zapędów i rodzice G odwiedzili nas na drugi albo trzeci dzień po powrocie i to tylko na godzinkę ,dwie by malutką poznać i chwilkę na nią popatrzeć, znajomi wpadali dopiero jak im daliśmy sygnał, że mogą tak po tygodniu, teraz sądze, że będzie podobnie także jestem spokojna oby mąż dopilnował by historia sie nie powtórzyla , bo te pierwsze dni są jednak ciężkie jak nic ..
reklama
ilooonka
mama Emisi :)
witajcie po weekendzie
juz sporo zdążyłyście naskrobać
u mnie ok - dalej oddaję się mojemu nowemu (obowiązkowemu) hobby - leżeniu
edytka - ahhh te sny...ja to mam takie sny czasami, że szok...dzisiaj np śniło mi się, że byłam u robaczka w odwiedzinach takze z każdą nocą jest coraz ciekawiej...
murka - miłego przygotowywania pokoiku dla maluchów
iza - zjadłabym jakiejś dobrej zupki...mój d dzisiaj przyrządza łososia
exqiuse - witaj, witaj! i już nas ni opuszczaj...
i zapomniałam co jeszcze miałam napisać...
miłego dnia brzuszki
juz sporo zdążyłyście naskrobać
u mnie ok - dalej oddaję się mojemu nowemu (obowiązkowemu) hobby - leżeniu
edytka - ahhh te sny...ja to mam takie sny czasami, że szok...dzisiaj np śniło mi się, że byłam u robaczka w odwiedzinach takze z każdą nocą jest coraz ciekawiej...
murka - miłego przygotowywania pokoiku dla maluchów
iza - zjadłabym jakiejś dobrej zupki...mój d dzisiaj przyrządza łososia
exqiuse - witaj, witaj! i już nas ni opuszczaj...
i zapomniałam co jeszcze miałam napisać...
miłego dnia brzuszki
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 36
- Wyświetleń
- 5 tys
Podziel się: