Kivinko piękna ta Twoja dziewuszka. Po kim ma usteczka? Bo są po prostu prześliczne :-)
Rekinasia - Współczuję chorubstwa. Mam nadzieje że z synkiem juŻ wszystko ok. Sama przechodziłam zapalenie płuc za dzieciaka (2 razy) i wcale nie wspominam tego dobrze. Może dlatego że nastraszyli mnie szpitalem, naszczęście skończyło się na zastrzykach. Od tamtego czasu rok w rok chorowałam na oskrzela, przeszło dopiero jak poszłam do liceum. Także uważaj na niego
Mum-to-be - te syny to chyba normalne. Moje nie dotyczą porodu, ale raczej tego co po nim. Np. że nie mam ciuszków, że nie mogę określić płci dziecka i wiele innych głupich sytuacji.
U mnie jak zwykle, siedzę i czekam na powrót R. Obiad dostarczył tata, ma wolne i chyba bardzo mu się nudzi, rano dzwonił że robi szagówki, żebym nie robiła obiadu. Także wpadł z cateringiem, wypił kawę i poleciał na zakupy. Namówiłam go żeby jeszcze przed rozwiązaniem upiekł dla mnie gołąbki, gdyż ja niestety takich piekarnikowych nigdy nie robiłam, a do tego nie mam weny. O! Już wiem! Czy któraś z Was nie zna się na ZUS-owych sprawach? Gdyż odwiedziłam dzisiaj tych ******, i dowiedziałam się, że nie przysługuje mi macierzyński dlatego że firma w której byłam zatrudniona na umowę tymczasową nie upadła. Nie rozumiem tego. Zasiłek chorobowy mi się należy a macierzyński nie. Jeżeli po rozmowie ze znajomą księgową okaże się że to jest prawda, to wysadzę nasz rząd w powietrze. Mamy niski przyrost naturalny, wszędzie gadają "róbcie dzieci", a jak już je zrobisz to się na ciebie wypną. I znowu podniosłam sobie ciśnienie, a już prawie o tym zapomniałam.
Buziaki.
Rekinasia - Współczuję chorubstwa. Mam nadzieje że z synkiem juŻ wszystko ok. Sama przechodziłam zapalenie płuc za dzieciaka (2 razy) i wcale nie wspominam tego dobrze. Może dlatego że nastraszyli mnie szpitalem, naszczęście skończyło się na zastrzykach. Od tamtego czasu rok w rok chorowałam na oskrzela, przeszło dopiero jak poszłam do liceum. Także uważaj na niego
Mum-to-be - te syny to chyba normalne. Moje nie dotyczą porodu, ale raczej tego co po nim. Np. że nie mam ciuszków, że nie mogę określić płci dziecka i wiele innych głupich sytuacji.
U mnie jak zwykle, siedzę i czekam na powrót R. Obiad dostarczył tata, ma wolne i chyba bardzo mu się nudzi, rano dzwonił że robi szagówki, żebym nie robiła obiadu. Także wpadł z cateringiem, wypił kawę i poleciał na zakupy. Namówiłam go żeby jeszcze przed rozwiązaniem upiekł dla mnie gołąbki, gdyż ja niestety takich piekarnikowych nigdy nie robiłam, a do tego nie mam weny. O! Już wiem! Czy któraś z Was nie zna się na ZUS-owych sprawach? Gdyż odwiedziłam dzisiaj tych ******, i dowiedziałam się, że nie przysługuje mi macierzyński dlatego że firma w której byłam zatrudniona na umowę tymczasową nie upadła. Nie rozumiem tego. Zasiłek chorobowy mi się należy a macierzyński nie. Jeżeli po rozmowie ze znajomą księgową okaże się że to jest prawda, to wysadzę nasz rząd w powietrze. Mamy niski przyrost naturalny, wszędzie gadają "róbcie dzieci", a jak już je zrobisz to się na ciebie wypną. I znowu podniosłam sobie ciśnienie, a już prawie o tym zapomniałam.
Buziaki.
Ostatnia edycja: