reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Pogaduchy szalonych kwietniówek 2012

Witajcie brzuszki..!

u mnie istny armagedon ... wykanczanie mieszkania to 100 % zaangażowania, a dodać do tego 9 mc to juz w ogole ..
ostatnie dnie to ciagle bieganie, załatwianie i na nic sie zdaje oszczędzanie, bo nie są sie o czyms zadecydować przez telefon..
sorry brzuszki ze nie Wam nie odpisze, bo i Wy jesteście nadaktywne :D

do mnie wczoraj doszedł wozek i tak sie złożyło ze sie rodzinka zjechala i go złożyliśmy.. jejku ale jest cudny! aż poczułam ze to tuż tuż..
byłam tez na malych zakupach wyprawkowych i kupiłam pieluszki, waciki i inne *******ki, a dzisiaj chce wstawić chociaż pierwsza pralkę, ale muszę najpierw przejrzeć ciuszki bo od siostry dostałam całe worki :happy:

z tego co przeczytałam to u Was wszystko w porządku, żadna sie nie rozpakowala - więc czekamy do końca tygodnia :tak:

ja wstaje, bo muszę podjechać do pracy dopatrzył jak kładą nowy kaseton na elewacje a potem na chwile na budowę i dzien jak co dzien :)

miłego dnia brzuszki!
 
reklama
Dzień dobry:)

darucha - powodzenia w dotrwaniu do końca w szpitalu, dobrze, że chociaż na spacerki możesz Sobie wychodzić:tak:
rekinasia - witaj po przerwie:)
martolinka - powodzenia na wizycie &&&&
augustynka - miłego przemeblowywania:)
Julianna - no niestety, ale to chyba tylko takie weekendowe ochłodzenie, a na Święta ma być super ciepło :tak: (mam przynajmniej taką nadzieję, że im się to sprawdzi)
sonisia - super, że wózeczek przyszedł; my musimy jeszcze do końca tygodnia czekać :/

Plany na dzisiaj - mycie paneli :-( i prasowanie:-( Kocham to....

Miłego dnia :)
 
Hej kobitki!
Darucha kochana wspolczuje ci tego szpitala, ale dasz rade juz malo ci zostalo:tak:oby ten czas minal ci jak najszybciej...
Rekinasia welcome back!
Martolinka ty jak zawsze pichcisz o nieludzkiej porze, ja na dzis zaplanowalam twoja zapiekanke z cukinia i ziemniakami mam nadzieje ze wyjdzie;-)
Augustynka zdrowka! powodzenia w urzadzaniu kacika dla malej, czekamy na efekty!
Martolinka najlatwiejsze i najprzyjemniejsze:szok:dobre!
Karina lacze sie w bolu u mnie tez prasowanie:laugh2:
 
witam

Porannakawa
u mnie po cc było tak że cięcie było w sobotę po południu ale dopiero w niedzielę po południu mogłam wstać, poszłam się wykąpać i starałam się już trochę chodzić choć bolało, ale dziecko jeszcze na noc wzięły położne, dopiero od poniedziałku zajmowałam się małym już cały czas, położne go brały tylko do kąpania
ja akurat w przeciwieństwie do Lene w miarę szybko doszłam do siebie, owszem rana bolała jakiś czas i no cięzko było się położyć i wstać bo wiadomo że wtedy się brzuch napina ale ogólnie jakoś to poszło, nie miałam żadnej anemii czy innych powikłań, nie mogłam też karmić małego na siedząco bo bolało jak naciskał na brzuch więc karmiłam na leżąco
ale ogólnie to wszystko zależy jak przebiegał poród, bo i po porodach sn są komplikacje i problemy więc uogólniać nie można
a co do rany to trochę ciągnie, ale strach jest chyba większy od bólu... na pewno nie pęknie
i jeszcze jedno nie chcę wyjść na jakąś maniaczkę cc, na pewno bym nie decydowała się na cc na życzenie, to cięcie jest decyzją mojego lekarza i ja się z nią zgadzam
Kasia
dobrze że masz wizytę i się uspokoisz:tak: no a szpital super!
Ewela
mój mąż też nie obejrzał naszego ślubu w całości a będzie już w kwietniu 6 lat:sorry:ja ostatnio obejrzałam kawałek i się załamałam, jaka ja byłam chuda:szok:
Martolinka
chyba jednak jak 'dziecko' wchodziło do brzucha było przyjemniejsze niz jak będzie wychodzić:-D
 
Ostatnia edycja:
Robaczek zdecydowanie "wchodzenie" maluszka jest dużo przyjemniejsze:-D

edit.
zbieramy sie z małym na plac zabaw . pewnie zlądujemy w domu około 13 , obiadek i spanie malucha więc potem się odezwę
 
Ziewaczka to pocieszające, co piszesz :)

Ewela walcz z remontem dzielnie!!! A na wysypkę może wapno weź? A jak nie przejdzie, to do lekarza! :)

Mamido, Ewela coś z tymi kolorkami dziwnego jest... Niby chwycił (ja stara siwucha i na takie naturalne kolory farbuję), ale siwe zostały... niektóre... Nie wiem, bardziej odporne, czy co? A nie chcę jakiejś mega mocnej farby używać, żeby z chemią nie przesadzić jednak...

Darucha dobrze, że humor lepszy :) Nie martw się, już tam chłopaki będą wiedzić, kiedy wyskoczyć na świat!!! Kciukasy!!!

Martolinka oż ty ranny ptaszku!!! Zazdroszczę energii. Ja dziś niewyspana i jakaś taka... do niczego...

Augustynka walcz z tym przeziębieniem! I miłego rozwiązywania łamigłówki w pokoju! Coś wymyślisz, kobiety mają do tego dryg! Tu przestawisz, tam przesuniesz i będzie pięknie! :)

Julianna nie żartuj z tym śniegiem!!!!! No nieeeeee!!!! Fakt, ochłodziło się u nas ostatnio, ale żeby śnieg??? :angry:

Lene siemię lniane zaparz. Powinno złagodzić i zgagę i wymioty. Trzymaj się!!!

Sonisia dzielna jesteś z tym remontem... Podziwiam! Ja przy głupim malowaniu ściany w sypialni dostałam totalnej histerii i świat mi się zawalił ;) Udanego dnia życzę!!! Aha, do nas też ostatnio wózek dotarł i jakoś tak bardziej zaczęło docierać, że to już.... :tak:


Kochane moje!
Ja dziś padam. Nocka fatalna... Nie dość, że sikałam co 20 minut (pierwszy raz mi się tak porobiło), to jeszcze mały majstrował coś baaardzo nisko w moim podbrzuszu i co chwilę łapały mnie skurcze... Takie delikatne, średnio bolesne, ale dosyć regularne :szok: Aż się wystraszyłam, że to może już??? Ale koło 3 nad ranem przeszło.... Dziś jadę na planowane ktg, to poproszę, żeby ktoś mnie w szpitalu zbadał. Wolałabym nie mieć w tym tygodniu niespodzianki, bo nie dość, że nie miałby kto ze mną pojechać, to do końca tygodnia nie miałby mnie też kto odebrać ze szpitala w razie czego :szok: Masakra jakaś, tak się stresuję tą nieobecnością mojego chłopa... Brrrr....
Życzę wam udanego dnia!!! U nas chłodno i wieje, chyba muszę się jeszcze na chwilę przeprosić z ciepłą kurtką... Bleee... :-D
Całuski w brzuchole!!!
 
Madziaka78 no cóż dziecko nie ma pojęcia że Ty masz inne plany. Jak będzie chciało wyjść to wyjdzie nie patrząc czy tata jest w pobliżu.:-D Trzymam kciuki żeby poczekało.
Darucha ukłony. Trzymasz się nieźle.
 
Darucha jestes dzielna jak nie wiem co, ja bym chyba oszalala jakby mnie tyle trzymac przed porodem mieli
madziaka a na jaki kolorek farbujesz? i skad tyle siwulców? nie za wczesnie jeszcze? toz my wszystkie na kwietniowkach w kwiecie wieku!:tak:

Ja sie z kolei stresuje co bedzie jak zaczne rodzic w godzinach szczytu. Zanim taxowka przyjedzie to pewnie z 15 minut zejdzie minimum, zanim sie dostaniemy do szpitala, a to na zadupiu strasznym to pewnie ze 40 minut. Kurde godzine mi moze zajac dojazd do szpitala jesli zaczne rodzic 15-16!:szok: wczesniej sie w ogole nad tym nie zastanawialam, a przeciez nie powiedziane, ze to sie musi w nocy zaczac...
 
Ziewaczka mam to samo z dojazdem. Rodzę w Krakowie, mieszkam 25 km przed Krakowem... W godzinach szczytu dojazd do szpitala może zająć nawet godzinę. Ale bądźmy dobrej myśli, poród trwa co najmniej kilka godzin, zdążymy! :tak: A farbuję na jakieś takie szatynowe, chłodne odcienie, ostatnio mój ulubiony: mroźne moccachino z L'oreala :) Siwych przybywa jak grzybów po deszczu, trochę ze względu na wiek, ale większość ze względu na geny (moja mama była siwiuteńką 37-latką, ja "pierwszy siwy włos na mojej skroni" znalazłam po 25 urodzinach :wściekła/y:)

Edytka na razie staram się małemu wytłumaczyć,żeby się jeszcze za bardzo nie pchał ;)
 
reklama
Z tymi siwymi to jak z rozstępami zależy od genów ja pierwsze siwe miałam przed dwudziestką. Na początku wyrywałam a teraz to pilnuję farbowania bo musiała bym pół głowy wyrwać. W wieku trzydziestu lat jestem siwą babcią. Dobrze że ktoś te farby wynalazł.
 
Do góry