reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Pogaduchy szalonych kwietniówek 2012

Ja też siwe włosy posiadam, ale pojedyncze sztuki i nie przeszkadzają mi na razie :-D

Madziaka to mamy obie 25km do szpitala :-) a z której strony jedziesz? Ja z Niepołomic, na szczęście szpital na samych obrzeżach Huty.
 
reklama
Witajcie Babówki:-)
Też mam do szpitala ponad 20km- może sobie zakupimy po"kogutku"na dach samochodu w razie jakbyśmy musiały się przeciskać w korku;-)
Madziaka- siwe włosy to zdecydowanie geny- widocznie organizm ładuje energię w ważniejsze miejsca :tak:-a poprawkę kolorku zafundujesz sobie po porodzie

Julianna- ja też tak myślę, że jednak zzo lepsze od narkozy, tymbardziej, ze ja z tych co lubią mieć wszystko "na oku":sorry::-D

Darucha- my tu pełne podziwu jesteśmy dla Waszej Trójki!!! Trzymaj się mocno kochana!
 
Czesc Dziewczynki!

Kasiagaw zakupy udane-dzieki! Kupilam 2 bluzeczki na po, i mam nadzieje, ze w nie wejde hehe. Ale i tak bylam dzielna bo wiosenne kolekcje kusily:tak: Dzieki, za radne odnosnie zamykania oczu!!! Super ten szpital w ktorym bedziesz rodzic. Daj znac po spotkaniu z polozna!

Ewela, andzik, sonisia 3mam kciuki za te Wasze remonty! Oby sie szybko konczyly!!!

Martolinka swietna pobudka, nie ma co! Ale, ze wstalas i sie za obiad wzielas to pelna podziwu jestem!

Widze, ze wczoraj byla dyskusja o porodach :tak::tak: ja na poczatku myslalam, ze wolalabym cesarke, a teraz modle sie, zeby rodzic SN. Jednak jak by nie patrzyc cesarka to w dalszym ciagu operacja i troche sie boje konsekwencji. No ale niestety czasami nie dane jest nam wybierac...
Co do siwych wlosow to ja tez niestety mam ten problem:-( sprawa genow, mama i siostra tez z nimi walcza!

U nas dzisiaj 19 stopni! Sloneczko pieknie swieci, a ja lece na zakupy bo w lodowce pustki :)

Nie wiem co sie ze mna ostatnio dzieje, ale jedyne co bym pila to cola:zawstydzona/y: cala ciaze uwazalam zeby nie pic gazowanego a teraz stoi i sie na mnie tak patrzy, ze sie nie moge powstrzymac! Chociaz mala szklaneczke....powiedzialam dla meza, ze ma teraz zakaz kupowania bo za bardzo mnie kusi!

Milego dzionka brzuszki!
 
Czesc dziewczynki:) ja od kilku dni mam taki przyplyw energii ze usiedziec w miejscu nie moge... Chyba ta pogoda tak na mnie dziala... W niedziele moj maz malowal pokoj dla dzidziusia i kazal mi lezec w drugim pokoju... niestety nie wytrzymalam... oczywiscie nie pozwolil sobie pomoc ale chociaz sie troche pokrecilam i pomarudzilam. Dzisiaj pomylam okna i popralam firanki... zaraz lece gotowac zupe ogorkowa bo juz od kilku dni za mna chodzi... a wieczorem rozkladamy lozeczko i bedziemy juz w pelni gotowi na przybycie nowego lokatora:-)
 
Emilia S mam to samo! Chcica na cole albo cokolwiek innego byle gazowanego trzyma mnie od dobrych dwóch tygodni! Najciekawsze jest to, że wystarczy mi spory łyk, resztki wypija mężulek :)

Co do porodu .. to ja mam mieszane uczucia. Jednego dnia modle się żeby urodzić SN i szybko dojść do formy, a innego marzę o cc! Wyobrażam sobie, że przy najbliższej wizycie dostaje skierowanie na cc i w tej chwili czuję niesamowitą ulgę :eek: - rach ciach i po strachu :)
Jednak większość moich znajomych miała cc i bardzo źle wspominają okres połogu.. jedna koleżanka nabawiła się szkarlatyny, coś tam z macicą miała jakieś zapalenie i musiałą wrócić do szpitala na 2 tygodnie a jej maluszek spędzał ten czas z babcią... pomimo usilnych prób nie udało jej się wrócić do karmienia piersią... także różnie to bywa z tym cc.
Inna znajoma na przykład po cc czuła się bardzo dobrze, szybko wróciła do formy... ale często rozpomina, że żałuje takiego przebiegu spraw i bardzo by chciała urodzić sn - coś tam jej na psychice jednak zostało..

Obraziłam się dziś na pogodę.. co z tego że słonko świeci skoro tak WIEJE! Ledwo do domu wróciłam z zakupów, tak mnie ten wiatr spowalniał wrrrrryyyy
 
Ostatnia edycja:
Martolinka szacun, o której bym nie wstała, gotowanie byłoby ostatnią rzeczą, jaka przyszłaby mi do głowy :tak:
Madziaka może w ciąży kolor się słabiej przyjmuje? Ja mam trochę siwych, toner to przykrywa
Emilia łączę się bólu z colą, normalnie nie pijam a ostatnio mnie kusi – właśnie obaliłam puszkę :-)

poprzednio na poród miałam pożyczony od taty samochód, który w krytycznym momencie gasł i nie mogliśmy go odpalić, w końcu się udało dojechać na raty, ale pośpiechu nie było, urodziłam dopiero następnego dnia i to po oksytocynie

co się działo ostatnio w dużym skrócie, poszłam na zwolnienie od 12.03 i od razu się przeziębiłam, myślałam, że angina, bo miałam straszny ból gardła, ale zaraz były nowe atrakcje, dostałam takiego zapalenia spojówek, że oko mi się nie otwierało, tak było zapuchnięte a ropa i łzy mi się lały dzień i noc, pojechałam na ostry dyżur, bo oko wyglądało tak strasznie, że ze strachu mało nie p**** na serce, dostałam antybiotyk i suchą info, że to cholernie zakaźne i zaraz będę to miała w drugim oku (tak się stało), w domu też pewnie wszystkich pozarażam, co jakoś nie wlało otuchy w moje serce, jak pomyślałam, że Igor albo M może przeżywać ten sam koszmar.
Dosłownie dzień czy dwa po przebojach na ostrym dyżurze Igor się rozchorował, najpierw nie wzywałam lekarza, bo wyglądało na to, że infekcja jak każda inna, ale jak trzeciego dnia miał 39 stopni w dzień, to w nocy sprawdzaliśmy temperaturę co godzinę, nurofen, panadol, chłodne okłady, następnego dnia pediatra stwierdziła zapalenie płuc! Horror. :szok: Oczywiście antybiotyk. Podałam dwie dawki, w nocy dziecko piszczy, że go swędzi pupa a pierwszy raz w życiu brał antybiotyk.Koło północy zadzwoniłam do pediatry, kazał kupić fenistil a że przyjechał do nas brat M z zagranicy po kilku latach, wyskoczyli na miasto na kilka godzin i wrócili w stanie wskazującym, więc z tymi oczami zapakowałam się w samochód i pojechałam w środku nocy szukać całodobowej apteki, żeby kupić fenistil. Po dwóch dniach był przełom i spadła trochę gorączka, więc odetchnęłam. Ale zastanawiam się, co będzie następne?!?! Liczę, że to koniec tej czarnej serii…. Teraz M chory, ale ani spojówki ani płuca – ufff... dobrze, że przyjechała mama M pomagać, bo sama chyba bym totalnie doła załapała i tak jestem wykończona tym L4, które miało być błogim nicnierobieniem. :no:

Torba oczywiście przez to wszystko nie spakowana, dopiero wczoraj pierwsze pranie uskutecznione. Z prasowaniem ma się zmierzyć dzielny rycerz eM :-) ale dużo tego nie ma na początek.
W międzyczasie byłam na wizycie u ginki, potwierdziła, że urodzę za 3 tygodnie, jakiś tydzień po świętach - jak to się sprawdza??? – dno macicy nie jest obniżone, szyjka zamknięte i długa… dobra wiadomość to, że mały jest główką w dół a czy będzie SN to się okaże po badaniu dna oka, bo w ostatnich tygodniach wada w oku mi poleciała – przez kilkanaście lat miałam taką samą a teraz nagle pogorszenie :-( Wolałabym SN, ale tak jak Robaczek się nie upiera przy cc, tak samo ja przy SN, zależy jaka będzie sytuacja, tętno i stan dziecka i tak dalej, zdam się na wiedzę lekarza.

Poza tym brak sił, wyskoczyliśmy w weekend do CH, żeby ostatnie rzeczy kupić i 2 godziny to mój maks, po pierwsze tour po toaletach, ledwo chodzę a potem jęczę, stopy spuchnięte, kręgosłup boli. Podziwiam dziewczyny, które załatwiają remont, prasują, gotują i jeszcze mają energię, żeby zadbać o siebie, też powinnam, ale nie mogę się jakoś zebrać.
Dzisiaj u nas piękne słoneczko i na żaden powrót zimy zgody nie ma! :-D
 
Rekinasia to niezle przejcia mialas, nie zazdroszcze :no: to sobie wypoczelas na L4..
Emilia u ciebie 19 stopni? Ja teraz pranie wywieszalam i jest tak goraco ze malo nie zemdlalam patrze na termometr a tam 40 stopni w sloncu:szok:.
Karina jak twoje prasowanie ja wlasnie zakonczylam ciesze sie ze wreszcie mam to za soba:-)
Kivinko dopiero zauwazylam, piekna Marcelinka fajnie ze juz w domku jestescie:-)
 
Ostatnia edycja:
Rekiniasia no nieźle, ale dobrze,że wybrnęłaś przez te przeboje.

Ja dziś byłam na pobraniu krwi i oczywiście musiałam wystać swoje w dwóch kolejkach - do zapisu i na pobranie, bo nikt nie widział ciężarnej. A jak już byłam ostatnia do pobrania to pielęgniarka "o pani w ciąży, to zaraz poprosimy." Wow! olśnienie! no ale nic, tak już przecież jest.

Co do pakowania, to wyprałam narazie torbę. Od jutra zaczynam wielkie pranie i prasowanie. Chyba się wyrobię?

W ogóle to ostatnio zaczynam mieć dziwne sny związane głównie z porodem. Malutkie dzieci śnią mi się często. I zaczynam martwić się o zdrowie Maleństwa. Też tak macie?
 
reklama
Do góry