Sonisia-no z powrotem do kraju to jest ciazka decyzja, z jedenj strony sie teskni ale z drugiej ulozenie sobie zycia od nowa moze byc trudne. O prace sie nie martwie bo na pewno bysmy znalezli tylko ze na pewno gorzej platna niz tu gdzie jestesmy, a ceny w PL wyzsze praktycznie za wszystko od nieruchomosci po ubrania. Przeciez jak wyjezdzalam z PL to cena za litr benzyny byla w ganicach 4 zl, a teraz jest 6zl!!! W US placimy przeliczajac na polskie 2.5 zl za litr!!!! No wiec powrot oznacza obnizenie jakosci zycia ogolnie
ale tesknota do rodziny jest okropna...
Pauletta-nie chce sie wcinac w Twoja diete ale sushi nie jest wskazane w czasie ciazy. Wiem, ze mozna zamawiac rzeczy nie zawierajace surowej ryby, tez czasami chodze bo uwiebiam tylko zawsze mam watpliwosci czy oni nie kroja wszytkiego jednym nozem?
Niby nie powinni...ale jestem troche przewrazliwiona.
Iloonka- Twoj obiad to nic wielkiego? wow to jak wyglada jak robisz specjaly!!! Ja wczoraj upieklam poledwice wieprzowa, do tego zrobilam sos kurkowo-smietankowy z odrobina szczypiork, mmmm te kurki byly pyszne, troche ciezki i aloryczne w calosci ale smaczne, czasem mozna sobie pozwolic ;-)
Maniaa-ja tez mierze cisnienie raz na jakis czas, szczegolnie wieczorem czasami mi brak oddechu i sprawdzam czy cisnienie w normie. Pki co wszystko dobrze ae czuje sie bezpieczniej jak zawsze moge sprawdzic.
MamiDo-ja tez staram sie o zeby dbac, w poprzedniej ciazy mi sie tak posypaly ze masakra chyba z 10 mialam do robienia
Ewela-ja tez spalam dzis jak susel, zreszta ostatnio w ogole dobrze mi sie spi, chodze na siusiu raz w nocy ale to tak calkiem na spiaco (dobrze ze trafiam gdzie trzeba
) i zasypiam bez problemu dalej.
Murka-ja tez sie dzis nie pcham do zadnej restauracji, bo nawet jak sie gdzies wcisniemy to nie chce siedziec w tlumie, strasznie tego nie lubie
a jeszcze teraz jak jestem taka duza to potrzebuje miec przestrzen dookola siebie. Co do znieczulenia-mozna brac w ciazy, trzeba tylko dentyste uprzedzis ze sie jest w ciazy jesli jeszcze brzucha nie widac, powiedziec o wszystkich lekach jakie sie bierze szczegolnie te sercowe i tyle.
Julianna-to fajnie ze ktos przychodzi do was i wszystko objasnia, naprawde super zwyczaj. U nas kapitalizm, nic nie przysluguje. No ale w sumie nie narzekam bo zato sa inne dogodnosci.
Kasiagaw-oj u mnie tez zlosliwosc rezczy martwych, wczoraj sie zepsula raczka od prysznica, a wczesniej jedna z szuflad od zmywarki zaczela sie zacinac, grrrrrrr.
Gagnes-wow, ja w sphinxie mlode lata spedzilam :-) Barzo lubilam osobiscie, kilka lat temu jak ostatni raz tam bylam to najchetniej bralam shoarma-e porcja jest duza, z frytkami i salatkami plus jeszcze pita do tego, ja bardzo to lubilam, na mniejszy apetyt bralam "mala shoarme" bez frytek. Do tego grzaniec galicyjski-no ale to dla meza raczej niz dla ciezarowki ;-) Ale generalnie maja dobre jedzonko z tego co pamietam. Pizze tez maja dobra-dobre ciasto.
Robaczek-nic nie mow, ja tez staram sie ograniczac slodycze, dzis mam czekoladki w ksztalcie serca i truskawki w czekoladzie, a w czwartek pewnie zrobie faworki, ja osobiscie nie lubie ale moja ferajna to zmiata kazda ilosc, ja sobie kupie obrzydliwie slodkiego paczka z budyniem albo czekolada
ale na pewno bede miec wyrzuty sumienia...
bo to wlasnie takie ograniczanie, ze ciagle cos wciagam...
Kivinko-34 tydzien to jestes juz tuz tuz...gratki!!!
Aniaw-dobrze ze corka wszystko dobrze; co za ludzie...
A u nas dzis calkiem spokojnie, maz wczesniej wroci z pracy to zrobimy sobie w trojke male walentynki :-) Jutro rano mam wizyte u lekarza ale taka krotka kontrole 15 minut, moze sie umowie na USG. Jutro corcia ma imieniny dostala mnostwo paczek z PL, prezentow bedzie mnostwo, radocha i jakies ciacho musze zrobic lub w ostatecznosci kupic. No i jak ja mam ze slodyczy zrezygnowac jak ciagle cos...