cześć kobietki!
sonisia - kefir owoce leśne+ziemniaki z cebulką+jajko - Mmmmmm..... musiało być pycha!!!!
;-)
Ja jak swojego wyślę po zakupy jakiekolwiek, to mam zaraz kilka telefonów, a gdzie to leży, a na której półce, a tego to w ogóle nie ma w sklepie - masakra jakaś z tymi facetami
exquise - wyprawka ciuszkowa - super!
No to teraz na najbliższe 2 lata nie musisz się martwić ubrankami ;-) U mnie tez już coś ruszyło z ciuszkami, a to coś kupiłam, a to dostałam i nawet trochę się uzbierało
lene - współczuję takiego wydatku, a tym bardziej teraz jak wiadomo każdy grosz się liczy...
Achhh oczywiście trzymam kciuki!!
porannakawa - jak tam zakupy w Ikei, udane? ;-)
Paulettta - o wow! To jeszcze oprócz drożdżówek była inna niespodzianka w piekarniku?
Ale drożdżówki - klasa, nie? ;-)Ja znowu mam na nie smaka...
Ramka cudowna!!! :-) Ja chyba nie miałabym cierpliwości...
andzik - Ty tak nie szalej z tym sprzątaniem
Ja to bym chyba kilka dni robiła te Twoje dzisiejsze czynności
Na raty trzeba sobie rozkładać, żeby się nie przemęczać
kasia - można meliskę na uspokojenie
, ja chyba też sobie dzisiaj strzelę
A wiem, że jakieś nasenne też można (bo jak leżałam w szpitalu, to niektóre dziewczyny ciężarne dostawały na noc bo nie mogły spać...) - tylko trzeba by było podpytać lekarza co dokładnie...
-------------------------------------------------------------------------------------------------------
Co do tej historii z Madzią... To straszne
Mam nadzieję, że wszystko szybko się wyjaśni bo jak na razie to jest coraz więcej niewiadomych... Chyba jeszcze wszystko jest możliwe, nawet to, że malutka żyje....
A ja dziewczyny mam od wczoraj podły nastrój :-( Z eMkiem mamy ciche dni
i znowu poszło o kasę
Tak to już jest, jak ja inaczej wychowana, on inaczej... U niego w domu całe życie się oszczędzało, u mnie było pod tym względem luźniej, ale rozrzutności też nie było... A teraz jesteśmy na jednych poborach (bo ja czekam na pieniądze z zusu za zwolnienia) więc jest ciężko... A trzeba przecież już kupować synkowi te wszystkie rzeczy, a on ciągle, że jeszcze zdążymy
no i awantura, tzn. ja już się nawet nie wściekam, tylko olewam, żeby niepotrzebnie się nie stresować, no ale jest mi tak smutno jakoś..... Echhh.....
Wybaczcie, że tak smęcę...
Idę na Garfielda, może humor się poprawi