reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Pogaduchy szalonych kwietniówek 2012

reklama
Hej dziewczyny!
Dopiero teraz mam chwilę żeby na spokojnie poczytać i popisać, niby nie pracuję a czas tak szybko leci, kurcze coraz szybciej!
Byłam dziś u rodzinnego, dostałam skier. do ortopedy, ale na badanie glukozy nie chciał mi dać bo twierdził (tak jak mój gin) że jak jest wg morfologii cukier w normie to nie ma sensu testu robić. Kurcze już sama nie wiem czy robić to na własną rękę czy co, czy któraś w Was zna przypadek że z morfologii wyszedł wynik cukru w normie a po teście na tolerancję glukozy wyszła cukrzyca? z góry dzięki za info.

kasiagaw - bardzo Ci współczuję przeżywania tak trudnych chwil, zwłaszcza teraz. trzymaj się kochana...
karina, juliana - mmmm, też bym zjadła taką porcyjkę, tylko że jak kupię opakowanie to chyba nie dam rady się powstrzymać i zjem aż mi będzie niedobrze jak jakiś dzikus:zawstydzona/y:
magda - oj kiedy te czasy wrócą, żeby móc się piwa napić...udanego wieczorku jutro!
ntmkw, pasażerka - ja w czwartek "zwiedzałam"szpital św. rodziny, faktycznie ze świetlica dosyć oryginalny pomysł, ale ma to też swoje plusy - nie wchodzą ciągle jakiś obcy ludzie do sali gdzie się wietrzy krocze, no wiecie, więcej prywatności, minus - choć ciężko chodzić trzeba przejść do świetlicy żeby pogadać z odwiedzającymi
kivinko - nie wiem czy Cię to pocieszy ale jestem w podobnej sytuacji - moją rodzinkę zobaczę dopiero pewnie na chrzciny małej, bo mieszkają 400 km ode mnie, tylko mężuś mi zostaje...Damy radę:)
mamido - ale historia z tym piaskiem, ciekawe czy jej smakowało przynajmniej:-D ???? Ale mnie już nic nie zdziwi - ostatnio odwiedziła mnie koleżanka z 1,5 roczną córeczką i trzeba było kwiatki przestawiać bo zjadała ziemię z doniczek jak tylko na chwilę spuściłyśmy ją z oka:-D
 
witajcie:-)
sonisia- czekamy zatem na wieści z tych konsultacji i wierzymy, że stópka będzie jak malowana. a nawet gdyby okazało się, że maluszek ma taką przypadłosc to jego zaradna mamusia załatwi mu taką opiekę medyczną, że w mig stópka będzie jak trzeba, ale póki co to jest najczarniejszy z możliwych scenariuszy. teraz trzymamy mocno kciuki za idealną stópkę!!! a co do spania, na którymś z boków, to ja czy śpię na prawym czy na lewym, to uciskam albo Franka albo Piotrka- moi chłopcy to dopiero będą wygnieceni :-)

reniuszek- ja ostatnio zamówiłam stanik z tej firmy alles- 70 f (u nas w mieście nie ma butików z bielizną, która ma mały obwód a duże miseczki, a ja pomimo małych gabarytów(przed ciążą) to jestem hojnie obdarzona przez naturę:-) i stanik jest nawet ok, ale obwód 70 jest dosyc duży w porównaniu np ze stanikami masquerade, no ale Alles kosztują dużo mniej więc stanik do karmienia też kupię z alles.
a co do towarzystwa ciotki to dobry pomysł, bo tak sobie myślę, że lekarze, położne też trochę inaczej się zachowują, jak wiedzą,że ktoś trzeci patrzy im na ręce, nie wspominając już o tym , jakim ogromnym wsparciem może byc bliska Ci osoba. mam nadzieję, że ciotka ma mocne nerwy i że nie chowa urazy( to w razie, gdybyś musiała na kogoś pokrzyczec podczas bólów). a co do samochodowej wycieczki do chorwacji to podziwiam Twoją odwagę.ja z moimi tak dalekie wycieczki autem odłożymy na dalsze później, myślę, że ja z moją chorobą lokomocyjną, mąż ze słabą tolerancją upałów i 2 szkraby nie wróżą podróży marzeń, hehe:-)

Pauletta- mi Twój pomysł z wyjazdem we dwoje bardzo się podoba, jak tylko znajjdzie się ktoś odpowiedizlany i chętny do opieki nad boysami, to weźmiemy przykład z Was i wyskoczymy z M. na jakieś krótkie wczasy:-)

kasiagaw- wypad nad morze w naszym przypadku też wchodzi w grę, bo mamy do najbliższej plaży jakieś 40 km:-) dalsze wyprawy - to się jeszcze zobaczy. zwłaszcza, że mam ciągle w głowie płacz kilkumiesięcznego dziecka w samolocie- bite 2,5 godz maluch ryczał, i choc było mi go strasznie żal, to po jakiejś godzinie byłam równie poirytowana jak większosc pasażerów, nie wspominając o matce dzieciaka, która już podczas końcówki lotu potrząsała tym maluchem dosyc nerwowo:-(

karina, julianna- też dołączam do klubu fanek "grycana", chociaż moim nr 1 są "truskawki homogenizowane" z olsztyńskiej chłodni, mniam:-)

magda85- ja na takie spotkanie towarzyskie twins&twins się pisze:-) fajnie popodglądac jak inne bliźnięta się rozwijają:-)

p.s. a u nas dziś wizytę niespodziankę zrobiła mi teściowa, przyniosła "dary" tzn owoce, czekoladki i desery, niby miło z jej strony, ale obawiam się takich niezapowiedzianych wizyt jak maluchy będą na świecie. jutro wraca M. i już nie mogę się doczekac, pies strasznie wariuje -chyba z tęsknoty, mieszkanie zapuszczone, M. jest nam niezbędny, i wszytko byłoby pięknie, gdyby nie dzisiejszy tel od nieg0. Albowiem mój niezwykle zdolny M. skręcił kostkę..... wściekłam się, bo ja mam leżec, on o kulach będzie chodził przez 14 dni, ciekawe co z psem i remontem, który zaplanowaliśmy na drugi tydz lutego:wściekła/y: wspomnę tylko, że dopiero co 2 tyg temu wpłynęła nam kasa z odszkodowania za skręcenie kostki, które miało miejsce jakoś na wiosnę zeszłego roku, a tu nowa kontuzja, tym razem w innej nodze... co za sierotkaaa:szok:
 
murka - jeżeli chcesz sobie zrobić ten test obciążenia glukozą, to może warto dla własnego spokoju? ja wg morfologii miałam wszystko ok...to badanie robiłam na własny koszt, bo szkoda mi było czasu na czekanie w kolejkach po skierowanie. Ostatnio płaciłam 18 zł za pobieranie krwi na czczo, glukozę 75 g i dwa pobrania po glukozie..
 
dziewczyny kochane jesteście.

wiem ze nie powinnam sie martwić i prawie mi sie to udaje, tylko chce sie upewnić ze wszystko z Brunem jest w porządku i do tego potrzebuje konsultacji :)

kocham te jego stopki jak nie wiem co..! juz tak bardzo nie mogę sie Go doczekać :tak:

reniuszek kurcze byłam dziś w dwóch sklepach i nie mieli firmy alles, ale jak będę miała chwilke to mam plan podzwonic i sie popytać :tak:

a sie usmialam jak przeczytałam ze w kurtce siedzisz - w głowie miałam Ciebie jak balwanka w śniegu i czerwonej czapie :D

a z ciocia do porodu to moze być fajny pomysł, to zawsze razniej :)
bo ja sie trochę boje i wole nie być sama .. mam pełne portki :D

kivinko juz wczoraj pisałam ze mi piersi tez nie urosły znacznie, choć tak mi sie wydawało na początku :) małe ze albo mocno urosna "tuż przed" albo w ogole i nie będzie to miało wpływu na pokarm :tak:
moja znajoma miała po porodzie po prostu BALONY (ze 3x większe niż moje choć ja miałam miseczke E) a okazało sie ze pokarm był bezwartosciowy i musiała karmić butelka. nie ma więc co sie martwić na zapas :*

ja z kolei sie martwię ze za duzo osób będzie przesiadywalo u mnie po porodzie a ja juz czuje sie po prostu mega zazdrosna o mojego bruna i nie wyobrażam sobie żeby ktokolwiek wziąć go na ręce prócz mnie..!!!!!! :szok::szok:
a tesciowa zapowiedziała ze bierze sobie tydzień urlopu (!!!!!!!!) i juz zastanawiam sie jak jej powiedzieć ze będę chciała być z eMkiem i małym sama ..

lene jak sie czujesz??
chorobsko wzięło górę?

uważaj jutro na Was i nie przejmuj sie rodzinka :) ja jutro tez mam urodziny chrzestnego ale ja tam lubię (i mogę) takie rodzinne zloty :)
tym bardziej ze wujek jest najlepszym kucharzem jakiego znam i juz sobie miejsce na pysznosci robie..!

ewela jak oparzenie? mniej boli trochę?

agata ninka korzysta z zimy, hm? :) ja doznalam szoku jaki dziś był straszny mróz..!!! :szok:
i te białe ulice.. pfff

iloonka chory facet? nie zazdroszczę :no:

karina ja tez mam za sobą meczach dzien na maxa..
byłam w pracy na zastępstwo, myslalam ze taki lajtowy dzien będzie ale od rana musiałam zrobic zakupy na weeekend (niby tylko to co potrzebne ale warzywa, mięso, ryby itp) i juz po tym miałam dość, a potem był duży ruch i sie nastalam :/
boli mnie to krocze strasznie, jak wstaje to najpierw boli przod a potem plecy jak sie prostuje, koszmar po prostu..
bruno mógłby być jednak trochę wyżej to aż tak by mnie nie cisnal, zlosnik mały ;)

kasiagaw ile podróży i to w jak krótkim czasie..!!! ale sie rozmarzylam... my byliśmy tylko dwa razy w Niemczech u babci a to takie tam nic super.
pisze sie na wspólny trip do Chorwacji z maluchami..!!! :tak:
a w wakacje rozumiem ze widzę Was u siebie..?! :D

trzymaj sie kochanie, babuni na pewno będzie tylko lepiej :* bardzo Ci współczuje bo wiem przez co przechodzisz, sama miałam to kilka miesięcy temu, zaraz po slubie :sad:

magda jak siadał wypad do pubu? bezalkoholowe tez mieli dla brzuchatki ? :D

darucha hehe maluszki nie dość ze są przygnieceni przez mamę to jeszcze z drugiej strony przez braciszka :D ci to dopiero maja wesoło..! :happy:
ja juz sie śmiałam z siebie ze pól internetu przeczytane i mam juz namiar na podobno najlepszego specjalistę od stopek :D:D
ale tez myśle ze to tylko takie ułożenie :tak: no ale dopóki sie nie upewnić o zawsze sie jakis "cień" czai ;)

a emek... heeeeh - faceci :D:D

no i jak juz pisałam, także nie sie za częstych "nalotow" tesciowki itp.......
choć z reguły ja lubię to jestem po prostu zaborcza, zazdrosna i wstretna :D

mnie eMek wnerwia, mianowicie sen to dla niego świętość i ostatnio ma jakaś przypadłość wlirzajacs uciekania sobie "drzemek" ok godz 18/20 ale nie mogę go potem dobudzic a jak próbuje o jest lekko agresywny i nie miły :angry: potem wielce obrażony ze jest dorosły i moze chce sobie "polezeć" a ja go do lozka ciągne.
a w nosie go mam.
teraz tez humor ma wisielczy, mam ochotę go szurnac po łbie!

jestem wypompowana po pracy, idę juz spać..a jutro rano pobudka bo muszę ok godziny jechać na poprawki filmu ze ślubu (co za wstyd ze juz tyle czasu to odkladalam :D)

buziaki brzuszki
 
sonisia - współczuję syt.z teściową, mam nadzieję że nie będzie Ci "suszyć głowy" cały czas ani się wpraszać za często. moja tez się wybiera do nas jak się dziecko urodzi, ale ja delikatnie ją od tego odwodzę dopóki nie wyjdę jako tako z połogu...A co do Bruna, wiem że ciężko nie martwić się na zapas, trzymam kciuki żeby następnym razem pokazał swoje śliczne kształtne stópki:) Wszystko będzie dobrze!
darucha - faktycznie miło z jej strony, ale wiadomo - byle nie za często;-)
ilonka, juliana- dzięki, chyba tak zrobię, nie bez powodu inni lekarze każą robić to swoim pacjentkom, przecież nie wszystkie z nich mają podwyższony cukier...
 
hej leseczki:)
ja juz wstałam przed 8ma, ale najważniejsze, że sie wyspałam:)
murka, wieczór wczoraj udany, byli znajomi, dzisiaj śmigamy do pubu po drugiej stronie ulicy:) będę piła koktajle bezalkoholowe;) ale piwka brakuje..mniam mniam:)
darucha, to jesteśmy umówieni:) na spotkanie blixniakowe, oczywiscie zapraszamy równiez inne mamy:)
ja wam powiem tak, moja tesciowa wpadała do nas codziennie z obiadem jak urodziłam Damiana, nie mam jej tego za złe, a wrecz jestem jej wdzieczna, bardzo nam wtedy pomogła i nadal pomaga. nie miałam nic przeciwko, żeby ktoś brał Damiana na ręce:) możecie tak mieć przy pierwszym dziecku, przu drugim moim zdaniem będziecie szczęśliwe, że wpadnie ta zła tesciowa i weźmie malucha na spacer:)
miłego weekendu:)
 
reklama
darucha – no to będziecie mieli mały szpital w domu ;) a kontuzjowany facet – nie zazdroszczę
sonisia – nieciekawie z tą teściową, ale z drugiej strony może to być jakaś pomoc na początku; ja się najbardziej boję tego, że właśnie nie będzie mi miał kto pomóc :-); współczuję bólu, Julka na szczęście jest chyba dość wysoko i na nic nie uciska; a co do zakupów, to mi się nawet nie chce myśleć; mieliśmy dzisiaj robić na bazarku, ale mąż musiał do pracy dzisiaj jechać i nie wyszło; będzie trzeba do jakiegoś marketu jechać, a tam są zawsze taaakie tłumy… udanych poprawek ;)
Magda – miłego „pubowania” ;)

A ja miałam dzisiaj baaardzo miły poranek:wink:ale znowu siedzę sama, bo mężulo w pracy do 15 :(Dzisiaj dzień lenia. Posprzątane jest, będzie trzeba tylko zrobić ewentualnie jakiś obiadek, ale to się jeszcze zobaczy:) W Krakowie dzisiaj jakieś -7 st, ale jak byłam rano w sklepie, to aż bardzo się tego tak nie czuło...przydałoby się trochę dotlenić:tak:

Miłej soboty:-D
 
Do góry