reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Pogaduchy szalonych kwietniówek 2012

kivinko -no to rzeczywiscie bez sensu placic; ale moze nie bedzie tak najgorzej:) nie ma się co martwić na zapas;-)
kasia - trzymaj się dzielnie i może odwiedź babcię po wizycie u gina;
sonisia - mnie pozwoliły pić wodę przez te dwie godziny, ale też nie za dużo...szczerze mówiąc, to bardzo się bałam jak wytrzymam dwie godziny bez jedzenia, ale po takiej dawce glukozy, nie czuje się głodu;)
ilooonka - narobiłaś mi smaka na pierogi i w drodze z poczty kupiłam sobie pierożki z serem; pycha ;)
 
Ostatnia edycja:
reklama
Hej dziewczyny,
nie było mnie kilka dni, na weekend byliśmy u teściowej, poza tym staram się ostatnio dużo spacerować i ćwiczyć, żeby wzmocnić kręgosłup i w ogóle być w jako takiej kondycji.
Poza tym rozmawiałam wczoraj z położną środowiskową, która odwiedziła moją koleżankę i poruszyłam parę ważnych kwestii (m.in. znieczulenie, ból kregosłupa itp.) i po tej rozmowie mam większy mętlik w głowie niż wcześniej, bo babka miała zupełne inne zdanie na wiele spraw niż mój lekarz czy położna ze szkoły rodzenia. (Np. odradzała zo, twierdząc że takie porodu kończą się kleszczami lub próżnociągiem, choć nie do końca mnie przekonała bo w szpitalu w którym pracowała nie podaje się tego znieczulenia więc na jakiej podstawie ten wniosek???!!!) I bądź tu człowieku mądry...

Widziałam że piszecie o zzo, też się nad tym zastanawiam, ale przeraża mnie to że będę musiała leżeć w bezruchu na łóżku i biernie czekać na rozwój sytuacji, może być mi z tym trudno. Z drugiej strony znieczulenie dożylne - dolargan przenika do krwi dziecka i przez to też nie jest do końca bezpieczny...Ach te dylematy...

kasiagaw - trzymaj się kochana!!!
agata 89 - faktycznie przy drugim o wiele mniejszy wydatek, dlatego wszystko sobie zostawiam żeby później nie było znowu kompletowania wyprawki od podstaw:-)
lene - też mam nadzieję że jakoś damy radę, kurcze szczerze mówiąc chciałabym być już po...

A i jeszcze musze się Wam pochwalić że udało mi się kupić używane łóżeczko w bardzo dobrym stanie za 50 zł!!! :-D Kupiliśmy je w okolicach Gorzowa Wlkp, bo w Poznaniu używane są niewiele tańsze od nowych, więc się nie opłacało. Polecam tablicę.pl. mam wrażenie że jest taniej niż na allegro, tylko trzeba osobiście towar odebrać.

trzymajcie się kochane, miłego dnia!
 
sonisia - ja wczoraj ostatni posiłek zjadłam o 19 a na badanie pojechałam na 7. Na początku pani pobrała mi krew jak jeszcze byłam na czczo, potem wypiłam kubełek z rozcieńczoną glukozą (nie mogłam wcisnać cytryny niestety) radzę nie zastanawiać sie podczas picia, bo może zemdlić...ja wypiłam na 3 razy :) no i potem po godzinie pierwsze pobranie po gluzkozie i po kolejnej godzinie kolejne - także 3 kucia :( nie jest źle naprawdę, a przez ten cały czas nie mogłam nic jesć i pić...
kivinko - u mnie w szpitalu tez nie ma zzo...jakoś damy radę :)
kasia - trzymam kciuki za Babunię :* bądź pozytywnej myśli.
 
Sonisia
mi przed pierwszym porodem brzuch opadł dopiero tego samego dnia więc może chodzenie z brzuchem po kolana ci nie grozi;-)
ja też wczoraj pomyślałam że czas na zakupy się wybrac bo mogę nie zdążyć, a mam kilka rzeczy do kupienia takich co nie chciałabym żeby ktoś za mnie zdecydował, a mój mąż to dopiero zbladł na wieść o pierwszym porodzie kwietniowym;-) chyba do niego dotarło ze TEN czas się naprawdę zbliża
mi podczas badania glukozy pielęgniarka pozwoliła tylko pić wodę



u nas tez nie ma co liczyć na znieczulenie, ale skoro mam mieć cesarkę to nie zawracam sobie tym głowy, chyba że lekarz zmieni zdanie i uzna że moge próbować rodzić SN to będę trząść portkami;-)


Kasia
trzymaj się dzielnie!!!
Karina
po glukozie jeść się nie chce, aczkolwiek mnie trochę mdliło w pierwszej godzinie i musiałam to rozchodzić a w drugiej już było ok
Murka
my kupiliśmy łóżeczko z ogłoszenia za 80 zł więc też niedrogo
 
Murka witaj po przerwie!
A czemu piszesz że mialabys leżeć w bezruchu, w moim szpitalu niechetnie podają zzo, dolagranu nie podajuą juz w ogóle w Krakowie bo to jest straszny syf. Są jeszcze alternatywne sposoby łagodzenia bólu (masaż, prysznic, ruch, odpowiednie pozycje, oddychanie). Ja wiem że to nie to samo co znieczulenie, ale tak jak piszesz zzo wymusza podanie oksytocyny i zwiększa prawdopodobobieństo że poród zakończy sie użyciem np próznociągu lub cc.
Pamiętajcie tez że zzo mozna podac tylko w pewnych okolicznościach, trzeba zrobić wcześniej badania i rozwarcie musi być odpowiednie, lepiej sie nie nastawiać że 100% sie je dostanie.
 
murka - tak jak pisze Julianna, u nas nie podają dolarganu; do wyboru jest tylko zzo lub gaz "rozweselający"; przy czym gaz tak na prawdę nie znieczula, ale przytępia trochę ból (przynajmniej z tego co mówili na szkole rodzenia;)), no i na sali przedporodowej są wszystkie gadżety, w stylu piłka do ćwiczeń, prysznic, można sobie puścić swoją muzyczkę, albo kadzidełka zapalić;-)
 
W mojej klinice zzo to koszt 400 zł, a ze to klinika prywatna to sie nie martwie, ze nie beda chcieli mi podac. Koszt porodu to 2 tysiace plus jeszcze koszty pobytu, wiec jak przeczytalam ze gdzies 400 to w szoku jestem:szok: Ja bede tam rodzic bo moj lekarz jest wspolwlascicielem tej kliniki to porod gratis za to ze prowadzi mi ciaze i nabijam mu kieszen:p Czasami trafiaja tam tez "zwykle" kobiety, ale slyszalam tez, ze jak przywioza taka zwykla i taka co chce zaplacic za porod te 2 tysiace, to zwykla odsylaja do innego szpitala, a to musi byc mega stres dla takiej kobiety, juz rodzi a tu szpital mowi nie, wynos sie, bo nie masz pieniedzy...
Mam nadzieja na te zzo, ale czesto jest tak, ze jeszcze za wczesnie, a potem sie okazuje ze juz za pozno. Pocieszam sie ze miliony kobiet na swiecie rodzily i rodza nadal, czyli nie moze byc az tak potwornie potwornie. Ja jestem z tych panikar jak Sonisia, pewnie w 9 miesiacu codziennie bedzie mi sie wydawalo ze juz sie porod zaczyna i ze do szpitala nie zdarze itp:p
 
Cześć dziewczyny! Nie było mnie trochę, odkąd w zeszłym tygodniu byłam na wizycie i mnie pan doktor nastraszył, popadłam w małą deprechę, i nie mogłam patrzeć na nic związanego z dzieckiem (wiem, jestem wstrętna). Jednak dzisiaj mamy nowy dzień, po szczegółowym badaniu w klinice mogę spokojnie powiedzieć że serduszko mojej laleczki bije niczym dzwon, i nie ma w nim żadnej skazy, jak to podejrzewano :-D:-D:-D Kamień spadł mi z serca.

Co do rozmowy o znieczuleniu. Szpital który wybrałam nie oferuje żadnego zzo, wiem że pewnie będę o nie błagać, ale cóż... Czytałam trochę o tym na necie, i nie trafiłam na żadną opinię która mówiła że mama była w 100 % zadowolona. W kilku przypadkach kończyło się na zaprzestaniu akcji, dlatego wolę nie ryzykować. Skoro kobiety tyle lat radziły sobie bez niczego, to dlaczego ja miałabym nie podołać.

Też się pochwalę, a co! My również zakupiliśmy łóżeczko, za 100 zł, z szufladą, i żłobionymi aplikacjami na bokach. Również polecam tablica.pl :)
 
ntmkw - witaj po przerwie:) widzisz, nie trzeba było się tak stresować;-)ale łatwo powiedzieć po i z daleka:) dobrze, że wszystko z maluszkiem OK;
 
reklama
ntmkw- dobrze, że z serduchem wszystko w porządku-bardzo się cieszę:biggrin2:
Ziewaczka- niezłe standardy mają w tym szpitalu, daj spokój:no:
Kasiagaw- jesteśmy wszystkie z Tobą myślami, trzymamy kciuki.
 
Do góry