reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Pogaduchy szalonych kwietniówek 2012

reklama
kasiagaW- bardzo Ci współczuję i życzę duuuzo zdrówka dla babci:0 módl się za niąi myśl pozytywnie!!! mam nadzieję, że z tego wyjdzie! wiem, jak to jest kiedy się patrzy jak ukochana babcie niknie nam w oczach, ale bądź dobrej myśli!
Reniuszek- podziwiam, ja będąc w pierwszej ciązy 4 lata temu przerwałam studia tak się fatalnie czułam, że nie dawałam rady dojeżdżać!, po roku wróciłam.... i tu niespodzianka...32 różnice programowe!!!! w ciagu roklu!!! bo się cały program zmienił od początku studiów..:baffled::baffled::baffled:, i tak kochana moja, jak moi koledzy z roku mieli po 10 egzminow w calym roku to ja miałam 42 egzaminy!!!!:angry: i wiesz co , zdałam je wszystkie i jako pierwsza na roku się obroniłam:szok::-D... więc spoko, nawet jak teraz coś by poszło nie tak to zawsze można się za to wziąć trochę później, ale wiem, że dasz radę!
Robacezk: ja też zazdroszczę godzenia... napisz jak tam brzuszek... może i ja zaryzykuję;-):-);-)
Pauletta : podzioelam zdanie odnośnie nie wariowania z zakupami dla dzidzi- będę teraz mądrzejsza. i nie kupuję wszystkiego ful, bo wiem, że tak jak piszesz to na chwilke ... na apo za tym my tez jesteśmy młode, piękne mamuśki i też trzeba sobie pozwolić na jakieś małe co nieco ;)

ja po mega odwiedzinach rodzinki... wrócili z nart, przypadkowo napatoczyla się dalsza rodzinka i tak się nastałam przy garach ... ze kręgosłup mi siada i brzuch jakoś ciągnie... spadam więc się zrelaksować... bop synu się tak rozpycha, że mi za chwilę skóra na plecach popęka...Spokojnych i przede wszystkim przespanych nocek !!!!!!
 
lene pelen szacun! szczeka mi doslownie opadla teraz! szczerze Ci powiem, ze boje sie roznic programowych i innych zaleglosci- wiem z autopsji, ze nadrabianie wszystkiego naraz jest niesamowicie wymagajace , trudne .... dlatego podziwiam Cie jeszcze bardziej ! Chce zaliczyc ten rok ( 2 semestr czesciowo z dzidziusiem w brzuszku ;) ) a nastepny rok akademicki zrobic przerwe. I tym samym bede mogla wrocic nie majac niektorych przedmiotow "w plecy" tylko bede kontynuowac z rocznikiem wstecznym :)

exquise no jasne, mi tez zrobilo sie lzej i milej na sercu. Jednak sytuacja sama w sobie jest niejako obciazeniem psychicznym. no ale postanowilam sie nie zamartwiac i przezywam swoja dozgonna milosc do mojego malego synka :)
 
Lene ode mnie też wyrazy podziwu. Zuch Kobietka :tak:

Reniuszek ;-) dla mnie jest to duży sprawdzian odporności psychicznej! Ale wiem, że teraz jestem odpowiedzialna za druga istotkę, która jest częścią mnie. Jednocześnie przerażająca jak i piękna świadomość!
 
exquise to ja sie troche zwierze z moich wczorajszych przemyslen, ktore towarzyszyly mi kiedy wracalam wczoraj autkiem z uczelni. zastanawialam sie czy nie za malo swiadoma jestem macierzynstwa, czy moze dopiero pierwsze spojrzenie bedzie zakleciem na cale zycie ?
Poki co za wiele nie moge zrobic, tylko trwac w magiczno-tajemniczej symbiozie z Malym az do kwietnia :)
 
Reniuszek rozumiem Cię doskonale! ja miałam tak, że w zasadzie jak zaszłam w ciążę byłam na taki etapie, że chciałam się "ustatkować". Chociaż właściwsze byłoby stwierdzenie: ustabilizować. Ale nie myślałam o dziecku. Najpierw chciałam znaleźć dobrą pracę, mieszkanie zająć się studiami.. no i wszystko szło w dobrym kierunku. Dzieciaczek wywrócił wszystko do góry nogami a mi nie pozostało nic jak postarać się pozbierać, pogodzić ze wszystkim i oddać się dziecku. Na początku miałam baardzo różne myśli, z resztą do tej pory je miewam. Boję się tego co będzie jak dziecko się urodzi. Ale powiem Ci, że teraz mamy najsilniejszą motywację do tego aby być silną :)
 
kasiagaw oby Babunia szybko do zdrowia i dobrego nastroju wróciła..! te szpitale to są takie przygnębiające.. :( ale jak kilka osób ja będzie odwiedzać to powinno być lepiej. najważniejsze ze wyniki są dobre..!

i nawet tak nie myśl ze to mogą być ostatnie razy jak ja widzisz, odganiaj złe myśli daleko..!!!!

andzik łącze sie w bili ze stanowisku ;)
ja przed ciąża nośnikach 75E, z teraz nie ma dla mnie odpowiedniego fasonu a szkoda mi wydać 130 zł na stanik na chwile, bo cycki jeszcze mi urosna i kupię jakis porzadny przed albo po porodzie, niestety zwykły bo te z funkcja karmienia widziałam tylko w HM, a leżą fatalnie, jeśli juz duży rozmiar sie znajdzie.
duży biust to wcale nie powód do zazdrości ;)

reniuszek my z brunem lepiej czujemy sie z ciuszkach gdzie mamy luzik na brzuszku :p
ja 38 nosilam przed ciąża :D ale tez kupuje duzo ciuchow większych na normalnych dzialach, ale swobodnej czuje sie w tych z mamy.

notatki jak zwyke wczoraj nie zrobione jak należy, wiecej siebie oszukiwalam juz robilam, ale dziś obiecuje poprawę :D:D:D

właśnie wstalam tak szybko żeby sie uczyć :tak::tak:

na która masz wizyte dzisiaj..? ale fajnie ze podgladniesz małego lobuza! :happy:
a chyba dopiero to pierwsze spojrzenie jest tym zakleciem, którego teraz mamy dopiero namiastkę..!

dobrze ze poszłas na wagary wczoraj, i tak nic sensownego byś w głowie nie miała :no:
nie ma sie co katowac ta nauka!

pauletta popieram - szczęśliwy dzidzius to szczęśliwa mama..! :D dlatego nie zapominam nigdy o sobie ;) mam nadzieje ze mi sie nie zmieni jak urodze..! :szok:

exquise ja tez myśle o dziekance na pól roku, bo moje studiowanie zaczęło być po lebkach i nic sensownego z nich nie wynosze, tylko szybko szybko.
a chce sie nacieszyć rola mamy i dać jak najwiecej z siebie maluszkowi w tych pierwszych miesiącach, a po pól roku małego do żłobka i na uczelnie :)

lene 32 różnice programowe ?!?!?! :szok::szok::szok: ..!!!
szacun kobieto! :D

wstaje juz bo Bruno kompniaczkami dopomina sie sniadania..! :)

miłego dnia brzuszki..!
 
Podłość ludzka nie zna granic.. :baffled: aż się dziewczyny z wami podzielę tym co mnie spotkało rano, jakieś 2 godziny temu. Do tej pory nie mogę uwierzyć!
Musiałam przed wizytą u gina zrobić badania na cukier, jeszcze raz na przeciwciała grupy krwi i mocz. Ok. Wstałam sobie rano, przygotowałam glukozę, ubrałam się i wyszłam z domu. Jako, że przychodnię mam blisko a pogoda fajna stwierdziłam, że przejdę się pieszo. No, ale zanim doszłam do przychodni poczułam się dość słabo. Wiadomo jak to jest bez śniadania. Telefon do taty, czy może po mnie przyjechać po moich badaniach. Powiedział, że może więc wszystko ok.
Przychodzę pod gabinet, kolejka na około 7 osób. Trudno, co robić, trzeba czekać. Po jakiś 10 minutach przychodzi pod gabinet kobieta, na oko jakieś 150 lat. Pyta się kto ostatni. Powiedziałam, że ja, ona usiadła. Czekamy dalej. Jak przyszła już prawie moja kolej (przede mną była już tylko kobieta z dzieckiem na pobranie krwi) babka która przyszła po mnie ZAŻĄDAŁA abym ją przepuściła w kolejce. Ja oczy jak pięć złotych, pytam się czy słabo się czuje może albo coś.. Ona, że nie, ale że jej się należy:errr:! Powiedziałam, że nie widzę powodu dla którego miałabym ją przepuścić w kolejce, ponieważ odczekałam swoje jak każdy a na dodatek kiepsko się czuję, zależy mi na czasie i ktoś już na mnie czeka żeby mnie odebrać. Ktoś z czekających powiedział jeszcze, żeby kobieta dała mi spokój, przecież widać, że ja w ciąży. Na to tamta, że jej to nie obchodzi, że gówniarom zachciewa się mieć dzieci, bo ona stara jest i jej się należy szacunek (!). W między czasie gabinet się zwolnił, więc rzuciłam jej tylko, nieźle już poddenerwowana, że na szacunek trzeba sobie zasłużyć i przede wszystkim mieć go dla innych i weszłam. Pielęgniarki pozbawiły mnie krwi,ja w zamian dałam im pojemnik z moczem, wszystko pięknie, wychodzę. W drzwiach za łokieć złapała mnie pani należy-mi-się-bo-jestem-stara i najjadowitszym tonem na jaki było ją chyba stać wysyczała "MAM NADZIEJE, ŻE STRACISZ TO DZIECKO"... mimo, że z natury jestem wygadana, a nawet dość pyskata w tym momencie po prostu mnie zatkało. Płakałam całą drogę do domu.

Powiedzcie mi: jak tak można? :baffled:
 
reklama
witajcie dziewczyny po weekendzie z przerwą od bb:)

exquise aż mnie zmroziło jak przeczytałam co Cie spotkało. Jaka stara s***a. Brak słów!!!!!!!!!
murka ja wogóle nie pracuje. Przed ciążą chyba z 9m-cy szukałam pracy i nic w końcu zdecydowaliśmy z mężem że zdecydujemy się teraz na dziecko bo tej pracy mogę nie znależć jeszcze przez 2lata. A tak jak robaczek chciałam najpierw znależć prace i zajść w ciążę ale sie nie udało.

Nie nadrabiałam Was, ale mam nadzieje że u każdej wszystko jest w porządku. Ja sie biore ostro za pisanie pierwszego rozdziału pracy mgr bo na 24 muszę oddać do sprawdzenia;/
Pozdrawiam i miłego dnia;)

Aha dodam, że zaczynam dzisiaj siódmy m-c i ostatni trymestr ciąży:)
 
Do góry