reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Pogaduchy szalonych kwietniówek 2012

porannakawo podrzuć mi trochę tego śniegu co masz za oknem...chętnie wezmę:)

robaczku jeszcze wszystko przed Tobą...może za jakiś czas urodzisz 3 chłopców...ale teraz już lepiej daj sobie spokój:-):-)

pauletta jak tam na decopagu? Bo to że Mąż wrócił i jesteś pewnie cała happy to oczywiste :tak::tak:

ilooonka ale mi narobiłaś ochoty na te kluski...normalnie jutro chyba pognam po gotowce do sklepu:-p:-p

GochSon spoko nie stresuj się Mężem. Czasem trzeba się wykrzyczeć...a czasem warto przemilczeć...:tak::tak:

_agata na pewno wszystko będzie dobrze. Ale lepiej się upewnić. Nie stresuj się i daj nam koniecznie znać na forum co i jak :)

lene mój Mąż raczej należy do czyściochów, ale zdarzają mu się takie akcje, że się nie goli jakiś czas bo twierdzi, że jest bardziej sexy, albo kiedyś miał fazę na zapuszczanie włosów. No tego to już nie zniosłam. Zagroziłam, że jak nie pójdzie do fryzjera, to go na śpiku maszynką opitole:-D:-D:-D

ewela ja mam też babydream i na razie jestem zadowolona. A co z tą dzidzią, co się urodziła tak wcześnie? Napisz coś więcej na ten temat.

kivinko współczuje rozstania z psiakiem. Sama nie wiem czy bym coś takiego potrafiła przejść. Kocham moje sunie jak wariatka i wściekłabym się za nimi. Także wiem, co czujesz. A sałatkę gyros sama bym wszamała z chęcią:tak::tak::-D:-D

Pauletta myślisz, że damy radę do lata się tak wylachonić? :-):-)

afilacja zgadzam się z Tobą. Ja pisałam tutaj w południe i teraz znowu mam tyle do nadrobienia, że masakra. Ach te pisareczki kwietniówkowe:szok::szok:

karina
masz kociaka? nie boisz się o toxoplazmoze?

stokrotta co za idiota Cię taką kawą poczęstował?:szok::szok: Ale dobrze, że skończyło się "tylko" zatruciem. No i że z Dzidzią jest wszystko dobrze. 3maj się Kochana i uważaj na siebie.

murka
ja też miałam wśród znajomych przypadek koleżanki, która pod koniec 4 miesiąca stwierdziła, że już całkiem dawno okresu nie miała i przydałoby się coś z tym zrobić. W sumie raz z Mężem pękła im gumka, ale zupełnie im to z głowy wyleciało. Jak poszła do Gina to była już w 16 tygodniu i po paru dniach czuła już pierwsze ruchy, tymbardziej, że była to jej kolejna ciąża. Także wszystko jest możliwe.:-):-)

Ja chyba zaraz wybuchnę. Mieliśmy jechać z M do galerii pooglądać rzeczy dla Zosi, ale stwierdziłam, że dopóki sam sobie nie przypomni, to się nie odezwę. No i jak się w końcu pół godziny temu zapytałam, czy jedziemy, to myślał, że jedziemy, ale na zakupy dla nas. A jak mu powiedziałam, że mieliśmy zawitać do SMYKa, to stwierdził, że w sumie to nie myślał o tym. Normalnie zero zainteresowania. Zero:szok::szok::szok: Ale jestem zła. Na dodatek stwierdził, że przecież dziecku to potrzeba łóżeczko, trochę śpioszków i co jeszcze? Dżizys-zaraz eksploduję. Zaraz mu chyba listę zrobię i będzie sam latał jak ja będę w szpitalu. Wrrrrrr!!!
 
reklama
kasia - mam kociaka, a o chorobę się nie martwię; widziałam kiedyś wywiad z lekarzem weterynarii, który stwierdził, że tokspolazmowa uaktywnia się u kotów przez kilka dnia w ciągu ich całego życia, więc żeby się zarazić trzeba by trafić na te dni, wyjąć świeżutką kupkę gołą ręką i potem od razu tę rękę do buzi, więc ryzyko niezbyt wielkie; poza tym kuwetę sprząta mąż:-Dpoza tym większy problem byłby gdyby go np. karmić surowym mięsem, bo tam mogą być różne zarazki, ale nasz kocurek jest przyzwyczajony tylko do gotowej karmy (i to takiej z wyższej półki;-)); a co do Twojego M. to myślę, że taka lista byłaby dobra, może uświadomi sobie wtedy, że jednak potrzeba troszke więcej rzeczy:-) powodzenia;-)
 
Gochson- w posiewie wyszła mi jakaś ureaplasma czy coś takiego , nie mam pojęcia niby skąd ,bo miałam już jeden wymaz niecały miesiąc temu i było ok, no ale zawsze musi się coś dziać ;-)
Kolęda o dziwo przebiegła fajnie, bo ksiądz jakiś młody i można było sobie z nim chwilkę spokojnie pogadać , a nie to co proboszcz niestety..
Ninka już śpi, nauka jako tako (choć mogłoby być lepiej) ale stwierdziłam ,że na dziś już odpuszczam i trzeba się wyluzować i z G obejrzymy sobie coś, a on jeszcze kochany skoczył właśnie do chińczyka po mojego kochanego kurczaka w sosie słodko kwaśny i ryż zasmażany z warzywkami :tak::-) teraz już będę szczęśliwa :-D
Aaa i jeszcze zapomniałam dodać, że ja też dziś byłam na badaniach i była cudowna glukoza, ale powiem Wam ,że nie było źle, nawet mnie nie zemdliło, ani później nie było mi słabo ,a wyniki też już mam odebrane i generalnie jest ok :tak: o dziwo nawet nie na anemii, hemoglobinka itp w normie tylko limfocyty nieco podwyższone.
kasiagaw- oj zrób mu taką listę i nie żałuj sobie :-D:tak: ciekawe jaką będzie miał minę, faceci niestety mają czasem nikłe pojęcie o tym co trzeba kupić, co się przyda i w jakich ilościach, mój G też mówi ,że teraz wszystko mamy i nic nie trzeba kupować ,bo po Nince itp tylko zapomniał o pościeli, ręcznikach, materacyku do łóżeczka (łóżeczko dostaliśmy od znajomych) wózku podwójnym i wszystkich pampersach, wacikach i innych pierdołach, zobaczymy czy jak przyjdzie do płacenia za to to dalej będzie utrzymywał, że to nic :-D
 
stokrotta - współczuję przeżyć...
kasia - nie denerwuj się kochana, bo faceci tak mają...ja z moim mialam wózki w necie oglądać - powiedzial, jak sie umyje to polookamy w necie spróbujemy coś wybrac...no ale fifa na pesie jest chyba wazniejsza....życie - ja nie zamierzam się tym martwić...
murka - super, że jesteś zadowolona ze szkoły rodzenia :)
pauletta - ale masz plan kochana....a ta piosenka na czasie była jak mieszkałam w akademiku :) wspomnienia hehehe
 
hej laseczki:)
czytam od rana, ale dopieto teraz sie zebrałam, żeby cos napisac..dzisiejsza nocka była koszmarna..Damian obudził się o 23 i nie spał do 2:45..ja walczyłam z nim od 23 do 1wszej, a J od 1wszej do prawie 3ciej..a do pracy wstawał o 5:30..ja troche odespałam, ale jego mi go mega żal:(
agata a co wyszło na wymazie? ja miałam paciorkowca, ale dostałam antybiotyk i nastepny wymaz juz wyszedł ok:) teraz miałam pobierany 23 grudnia w szpitalu i jest ok, a teraz na nastepnej wizycie chyba 19 (nastepny czwartek) znowu bede miała pobierany. jak mówisz nasz lekarz woli dmuchac na zimne:) także głowa do góry!!
pauletta robiłam dzis twoją zapiekankę, z łososiem, zgadzam sie (i mój mąż równiez:) ), że jest pyszna:)
stokrota dobrze, że sytuacjaopanowana:)
porannakawo, ale historia ze spodniami..szok:p
kasia ja mam 3 koty. miałam robione badania w tej i poprzedniej ciąży na toxoplazmoze i wyszło, że nie przechodziłam..czytałam jednak, że łatwiej mozna sie zarazić od surowego miesa niz od kotów. poza tym gin mowił, że żeby sie zarazić musiałabym wyrzucac kupsko gołymi rekami i bez mycia rak iść zrobić kanapki:) a teraz kuwete czyści mąż, a po głaskaniu kotów myje ręce:)
zapomniałam dodać agata ma dzis znowu załozony szew i leży z nogami do góry.
 
Ostatnia edycja:
kasia, magda - no to są chyba niestety takie "przedpotopowe" poglądy...jak moja mama dowiedziała się, że jestem w ciąży to pierwsze co mi kazała zrobić, to się pozbyć kota...a dla ciężarnej większy stres to byłoby oddanie zwierzaka, niż zagrożenie zarażeniem się; poza tym ona mieszka we Włoszech i tam ciężarne nawet psów unikają żeby się nie zarazić:eek:
 
_agata ilooonka lista zrobiona. Mężowi przedstawiona. Niby jutro idziemy na zakupy. Się okaże :-D:-D:-D

magda karina tak zapytałam z głupia franc bo sama miałam kota na początku ciąży, ale Gin mnie przestrzegł, że lepiej go wywieźć gdzieś na czas ciąży. Bo niby jak kot brudnym dupskiem usiądzie na kanapie, a Twoja ręka na niej wyląduje podczas jedzenia czegoś, to istnieje szansa zarażenia. No ale to już każdego indywidualna sprawa. Tak tylko zapytałam. Sama bardzo chcę mieć kota i jak tylko Zosia podrośnie troszkę to od razu bierzemy jakiegoś sierściucha do domku.

A teraz gwóźdź wieczoru. Z racji tego, że trzymają się mnie żarty ostatnio, a w domku nie mogę nic robić, więc syfik ogólny rośnie, postanowiłam coś wykombinować. A że doszło do tego jeszcze moje zdenerwowanie listą zakupów dla dzieciaczka, to postanowiłam na lustrach w całym domu napisać krótką informację dla Pana Męża. Oto co z tego wyszło:

20120110_203610.jpg

Jeszcze nie zauważył. Tak więc czekam na reakcję.
 
kasia - no wiadomo, że trzeba być troszkę bardziej ostrożnym, ale z drugiej strony nie ma co panikować:-) w końcu ciąża to nie choroba i kiedyś o takich rzeczach nie wiedzieli, a dzieci się zdrowe rodziły;-)a przesłanie dla M. - oby zadziałało; na mojego obawiam się, że by nie podziałało:no:
 
reklama
Do góry