reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Pogaduchy szalonych kwietniówek 2012

Witam kwietniówki!
Mało sie udzielam, bo nie potrafie sie zorganizowac ostatnio. Dodatkowo córka, bardzo juz niecierpliwa kiedy pozna brata potrzebuje coraz wiecej uwagi. Chyba jakos tak specjalnie robi wkoło siebie tyle zamieszania bo coraz wiecej sie mówi o "malym" i zakupy i gdybanie jak to bedzie. Chyba czuje sie juz troszke zagrozona i to demonstruje.

izka01 moja kuzynka kilka miesiecy temu urodziła w domu córke, maz musiał odebrac poród, potem przez telefon z karetki był instruowany jak odciac pepowine. Jak przyjechali mała w reczniku leżała u mamy, która w kurtce siedziała. Juz wychodzili do szpitala, ale okazało sie ,ze z parkingu musza wrocic do domu i nawet nie zdazyła sie rozebrac :-)
Wiec co za tym idzie ja jade do szpitala z pierwszym skurczem i niech mówia co chca,że moża w domu poczekac az beda czestsze. I jeszcze sobie w wannie posiedziec, ja tam waruje pod szpitalem. To tez bylo jej drugie dziecko.

lene ogladałam kilka odcinków porodówki ale tego nie widziałam, a ta ciaza z zaskoczenia to jakos mocno naciagniety program mi sie wydaje.

Teraz spróbuje troche na biezaco byc, ale wole sie nie zarzekac bo nie wiem jak mi pójdzie. :zawstydzona/y:
I wiecie co, w zwiaku z tym ,ze dostałam przykaz od lekarza żeby zwolnic troche tempo i sie oszczedzac to tak "dla relaksu" po trochu juz prasuje sobie ciuszki małe i układam. Choc to raczej za szybko i bede musiała wyprac jeszcze raz sama nie wiem. Ale czuje sie spokojniejsza, na sama mysl ,ze cos juz poszykowane.
Buziaki
 
reklama
Witajcie kochane :-)
Ja dziś w kiepskim humorze, bo odebrałam wyniki z posiewu z wymazu i wyszło coś czego nie było miesiąc temu i oczywiście poszukałam w necie i się naczytałam ,że groźne i czego to nie powoduje i normalnie dół złapałam... jutro na spokojnie zadzwonie do gina i zapytam jak to na prawdę jest ,bo wiadomo, że na forach itp różne rzeczy są, a niekoniecznie są prawdziwe, przynajmniej taką mam nadzieję.
Nauka jakoś idzie, nawet dobrze i tak izka i kasiagaw studiuję na akademii morskiej :tak:
Ninka znów miała dobrą noc więc jestem w dobrej kondycji :-D
Przeczytałam ,ale jakoś brak nastroju na odp wszystkim :-( jutro nadrobię jak już będę coś wiedzieć
 
Ma fazę na kolekcjonowanie zwierząt i teraz chce żółwia. Ja z mężem kochamy zwierzaki i nie zabraniamy tylko uświadamiamy do czego są zdolne co niektóre z nich. Dzięki bogu po rozmowie na temat chomika , świnki i królika (już wyperswadowałam) został żółw. Jedynie poczekamy do końca stycznia bo wtedy jedziemy do Warszawy a po powrocie pewnie kupimy.

to super, że córa lubi zwierzęta :-) mam nadzieję, że problem z brakiem wspólnych tematów z rówieśnikami minie z czasem :tak:
 
Agatka- trzymam kciukole, żeby Cię gin jutro uspokoił- w oparciu o internetową wiedzę, to faktycznie czasem można nerwy stracić i to zupełnie niepotrzebnie.
Dziewczyny nie straszcie, że nie zdążymy na porodówkę:eek:- musimy moocno trzymać:-D;-).
 
MamiDO-moj lekarz mi "wywrozyl" drugie wywolywanie po terminie wiec ja sobie czytam takie historie w nadzieji ze przyspiesze porod ;-) mam nadzieje ze nie zostane tu sama na placu boju w maju...
 
achh dziewczyny, cały dzień poza domem :( przez 6 godzin próbowaliśmy z koleżankami znaleźć badanie do replikacji, a to dopiero początek.. a czas do niedzieli ;) hehe

zmęczona jestem, więc nie odpisze każdej z was :(

brzusio mnie boli, taki spiety, ale to może przez to ze przestałam brać magnez, jutro jednak do niego wroce :tak:
a rozstepy pojawiają sie nowe pomimo wcierania mustelli dwa razy dziennie :(

kasiagaw hehe rozsmieszylas mnie na maxa tekstem o pomalowaniu rzes..! :D :laugh2: ostatnio właśnie do eMka mówiłam ze przed wyjściem na porodowke zdążę sie jeszcze samoopalaczem spryskac żeby nie być w czerwono fioletowe plamy :D:D

więc laski będziemy ze hej..! :):)

a energię czerpie z zapasów, które są już na wyczerpaniu jeśli ten remont jeszcze sie przedłuży :eek: bo ciąża to tak wiesz, przy okazji ;-)

co do "znajomych" to no comments.. :/ :angry: idiotki zazdrosne o Twoje szczęście. M fajnie sie zachował - moj tez ciagle na mnie wsiada jak zaczynam płacz o wagę i rozstepy (ja przytylam już ok 8, 10 kg chyba :szok:)

z tego co piszesz to z Emka fajny facet, a jeszcze sie nauczy ze kobiecie sie na drodze z piwkiem nie staje :D

zazdroszczę Ci małej cudnej Ani..!!!! 3mam za nia kciuki żeby te szmery okazały sie niegroźne!

murka jak po zajęciach? :)
tekst M o porodzie.. bezcenne :D:D hehe!
co gorsze - ja tez tak to narazie widzę.. malenstwo cudownie ale przed..brrr. dumę zostawie w domu- mam nadzieje ze ja znajdę jak wroce z małżeństwem na rękach :tak:

reniuszek fajnie ze jesteś :) super ze chociaż trochę sie rozerwalas, a może uda sie częściej gdzieś wyskoczyć? jak malsymilianek zniósł pozdroz?

co za pinda z tej kolezanki ze studiów.. gada ze jak kulka wygladasz, brzuch za mały? :/ no grrrrr!
nogę jej podstaw..! :D
jak ja sie cieszę ze nikt mi nie gada (babcia już wyjechała :p) bo moja samoocena była na wlosku, ale ostatnio przywolalam sie do porządku i staram sie nie załamywać :D mam plan ogranicznia fast foodowego jedzonka i jeść to co zdrowe dla Małego i nie przytyc już za duzo..!

ja myślałam o przejściu na zaoczny tryb w II sem bo nie wiem jak sobie dam rade :(
ale tam tacy ludzie nie fajni, nie moi :-( nie wiem sama.. pfff

porannakawa mama_mia welcome back..!

do co pogody to właśnie dziś pryrzalam sie krzewom i krzaczkom przed domem i informuje Was dziewczyny, ze bez puścił już grube paki a na krzewach mamy nowe liście i zielone gałązki :tak:
więc chyba wiosna, hm? zima w tym roku gdzieś sie zgubiła :D chyba do Indii zaświtała!

edytka córka super dziewczyna, za kilka lat kolezanki ja docenia a tym bardziej koledzy ze nie jest kolejnym pustoglowiem :tak:

agata :* nie przejmuj sie na zapas kochana..! w necie to kazda anomalia jest wyolbrzymiana :tak:

uciekam spać bo znowu w łóżku zamule..!

buZiole w brzuszki!
 
sonisia wlasnie mi kochana przypomnialas, ze zapomnialam wsmarowac w siebie specyfiki na rozstepy :-D co do brzuszka to super postanowienia dla Malego Ksiecia ! ja ciagle sobie wmawiam, ze jem 4 porcje burakow do obiadu dla Maksymilianka i nawet jak mi nie smakuje to jakos latwiej to wszystko wchodzi- podstawa pozytywna motywacja i wzmacnianie :)) Co do studiow zastanow sie kilka razy - zawsze masz kogos na miejscu, moze sie uda, a SWPS jest przychylny mlodym mamom ( dzisiaj po rozmowie tel z dziekanatem sie o tym przekonalam). Ja niestety biore dziekanke na rok, bo jestem sama z Malym, wiec nie do konca powyrabiam - do tego dojazdy -60 km, a jestem na zaocznych.....:sorry: no ale zrekompensuje to sobie jakas fajna posadka :-) - tak sie nastroilam na ta wizje, ze musi sie udac :-D
jak bedziesz miala wolna chwile dodaj zdjecia wazonow, albo napisz choc troche jak je zrobilas :)!!
dzisiaj mnie Maly zaskoczyl pozytywnie ( a moze to ja siebie???? ) : postalam troche przed lustrem z odslonietym brzusiem i widzialam wszystko ! Maksymilian doslownie wypycha mi brzuch, ze az sie cala jego sylwetka odznacza :-D, wiec wiesz..... teraz mam nowe zajecie, ktore pochlania mi mase czasu - gapienie sie na mojego syna :-)
Myslalam o tym, zeby gdzies wyskoczyc, bo chyba coraz lepiej sie czuje ( moze to od luteiny ? ). Malenstwo podroz znosi nawet okej, poza tym, ze jak siedze przypodobal sobie kopanie po pecherzu tudziez przecikanie sie na samym dole i musielismy robic co chwile przerwe na pseudo siusiu ;-)
Kochana utul Syneczka od cioci Reniuszki i slodkich snow Wam zycze :))

tez uciekam spac - jutro lece z rana napic sie glukozy :), a potem pojade sobie na uczelnie - a co ?!
dobrej nocy Kochane dla Was i Waszych slodkich Skarbow :*
 
:-DDzień dobry:-)

Ja już oczywiście od rana w pracy...Dzisiaj do Krakowa zawitała zima, niestety:sad:Do tego śnieg jest taki ciężki i mokry, bo temperatura na plusie, więc mam nadzieję że szybko zniknie...Ja chcę już wiosnę, albo jeszcze lepiej lato:happy2:
murka - tekst męża - genialny:rofl2: i obawiam się, że w ich oczach może to trochę tak wyglądać ;)
sonisia - zwolnij troszkę tempo:-D bo potem jak dzidzia przyjdzie na świat, to nie będzie kiedy odpoczywać;)
reniuszek - u mnie aż tak Julcia się nie wierci, ale w niedzielę tak ładnie waliła mnie po brzuchu, że cały "chodził"; strasznie się to mojemu mężowi podobało:-Dbo niestety kopniaczków nie czuje, bo zawsze jak przyłoży rękę, to mała przestaje kopać; mam nadzieję, że po urodzeniu też jej tak zostanie, że jak tata weźmie na ręce, to się uspokoi;-)
kasia - śliczne maleństwo:) a co do męża to bardzo dobrze, że mu wygarnęłaś;-)
Julianna - jak zajęcia w szkole rodzenia? pewnie już pisałaś, ale do której chodzisz?

A propos ciążowych kryzysów w związkach, to mam wrażenie, że u nas jest lepiej niż przed:) Od początku ciąży pokłóciliśmy się może raz, a wcześniej nam się niestety zdarzało troszkę częściej:zawstydzona/y:Mam nadzieję, że tak już zostanie, bo jest jak na razie cudownie:happy2:

Miłego dnia wszystkim:-D
 
Ostatnia edycja:
reklama
reniuszek dzięki kochanie za wsparcie :*
z uczelnia to właśnie nie wiem jak sam rade z nieobecnosciami bo w kwietniu to raczej nie za bardzo będę w stanie i chęci jeździć na zajęcia no i maj tez chciałabym w domu na spokojnie, a nie po tygodniu w szpitalu stresowac sie ze mam jakieś ćwiczenia ;) a w dziekanacie nie umieją mi nic sensownego doradzić :(
ze z wykladowcami i prowadzącymi, ale moi wcale nie tacy super i na ciążę nie zwracaja szczególnej uwagi ;)

w sumie to nic nie mam łatwiej z tego tytułu, choć mam indywidualny tok nauczania, ala w praktyce daje mi on tylko 30% wiecej nieobecności więc jak mogę nie być na jednych zajęciach to z tym swistkiem mogę nie być 1 i 1/3 zajęć :baffled:

naprawdę nie wiem co mam zrobic, bo przecież będę karmić i jak mam na zajęciach siedzieć po 1,5 lub 3 godziny..??? mama za drzwiami z małym? kurcze.. :( :sad::sad::sad:

agata i inne mamusie które były w podobnej sytuacji proszę o info jak sobie poradzilyscie z maluszkiem do końca studiów ! :tak:

moj Bruno tez mały ancymonek ma
ulubione zajęcie z kopaniem mnie nisko we wszystko co go uwiera jak siedzę (a siedzę dość duzo ;)
wczoraj w nocy jakieś akrobacje sobie wymyślił, ze choć od dłuższego czas czuje go po prawej stronie i na dole nóżki, to szturchnal mnie po lewej i już sama sie pogubilam gdzie on sie ułożył :)

tak w ogole to juz przed sniadaniem :)szok:!) przesyła kopniaczki dla Cioci Reniuszki i Maksymilianka i wszystkich Bb cioc i kolegów/koleżanek ..! :):):)

karina nasz pracusiu odpocznij chwile :)
na moim brzusiu jest spora warstwa ochronna w postaci tluszczyku, więc nie widzę małego, ale czuje b. mocno :)
jak eMek rękę przyglądał to tez często mały sie uspokajał i tez mu mówiłam ze ma magiczny wpływ i będzie do niego w nocy wstawal :D :rotf2:
a jak ja sie przytule do eMka pleców czy boku to Mały Zazdrosnik aż sie cały buntuje i piękna serie boksow i kopniaczkow tatusiowi wysyła :-)

dobra idę wszamac sniadanko, potem nauki trochę, spakować kilka rzeczy do mieszkania rodziców i po powrocie tez nauka (przynajmniej taki jest plan..! :D

ale po drodze muszę kupić pare spodni w hm bo jeden model tak mi podpasował ze chodzę w kich non stop i już sie lekko przecieraja ..
no i krem na rozstepy bo sie kończy... pfff chyba jakis dystraktor w postaci galerii na szybko sie pojawi :D:D:D

właśnie - co myślicie o balsamie firmy Palmers..? ? ? bo mimo wcierania mustelli i silnie nawilzanacego balsamu rozstepy są i jest ich coraz wiecej.. hmmmm

buziaki brzuszki..!
 
Do góry