reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Pogaduchy szalonych kwietniówek 2012

Witajcie :-)
Ja już po obiadku, bo miałam mega głoda :-D Ninka drzemie więc zabieram się za Was :-)
Aniaw23- szczerze mówiąc to póki co Ninka nie obchodziła jeszcze swoich imienin :-D ale z tego co kojarze to ma je 14 stycznia :tak:
kasiagaw- nie to nie było to, mój gin po prostu" w standardzie" zleca mi badanie glukozy na czczo, a test z glukozą pamiętam z poprzedniej ciąży, miło nie było ,ale dało się przeżyc, tylko, że ja miałam zlecone wypicie glukozy w domku, a po godz miałam być w labolatorium i wtedy pobierali mi tylko raz krew (są dwie dawki glukozy 50 i 75 z tego co kojarze, ale mogę sie mylić i jedna wymaga bycia cały czas w labolatorium, bo nie można za bardzo sie ruszać ,bo wyniki mogą wyjść nieprawidłowe, a przy tej niższej to nie gra roli)
gochson- to niezłe te terminy w szkole rodzenia :szok: ja dziś na wizycie mam zamiar spytać się gina co myśli o tym ,a później zacznę działać (zapytam się go bo to w końcu szpital w którym pracuje i który zna więc może coś mi powie ciekawego ;-))
porannakawa- ja też spotkałam się z róznymi opiniami dot. przydatności szkoły rodzenia , moje zdanie jest takie, że jak ma się trochę czasu i chęci to warto, zawsze można dowiedzieć się czegoś ciekawego, nowego, czasem poznać położne, lekarzy, zobaczyć oddział czy nawet poruszać się trochę na ćwieczeniach :tak: ale na pewno bez tego też można przeżyć ;-)
 
reklama
Maniaa - popieram, zero śniegu; to ładnie wygląda na obrazku, ale na pewno nie w mieście...
pasazerka - powodzenia w kurowaniu pacjenta;-)

trzymam kciuki za dzisiejsze wizyty (przepraszam, ale nie pamiętam kto dzisiaj wizytuje:sorry:)

Ja miałam dzisiaj na basen się wybrać, ale oczywiście trzeba siedzieć w pracy, bo zamknięcie się zaczęło:baffled:na szczęście tylko 4 dni i od przyszłego tygodnia znowu będzie pływanie:)
Wczoraj zrobiłam mężulowi niespodziankę z okazji imienin i upiekłam murzynka. Ale wyszedł pyszny:-Dże palce lizać:)A mężowi od razu się humor poprawił, jak tylko wszedło do domu i poczuł zapach pieczonego placka:-)
A co do kawy - to ja nigdy nie piłam i wszyscy się zastanawiają jak ja żyłam;) tym bardziej biorąc pod uwagę to, że w zeszłym roku dość daleko do pracy dojeżdżałam i musiałam wstawać o 5 rano:)
Miłego popołudnia wszystkim:-D
 
agata - wesele w stylu lat 20--tych to musi być coś! Pewnie u Pań będą przeważać ciemne suknie+białe korale ;-)i te czarne przepaski na głowie.. Pomysł bombowy!!!
andzik - jak Cię tak brzuszek pobolewa, to jak najwięcej wypoczywaj- oczywiście w miar możliwości..
pasazerka - ach z tymi facetami, zawsze coś.. sierotki jedne ;-) mówi się , że do wesela się zagoi! :tak:więc trzymam kciuki za szybką rekonwalescencję!
zawiszka - gratuluję ruchów! :tak: świetne uczucie, ja mam wrażenie, że jak tylko się położę lub usiądę, żeby odpocząć - dzidziuś od razu szaleje!
afi - milusińskiego wieczoru z Jagodą :-)
g_agnes - dzięki za info ze szkoły rodzenia, poprosimy o więcej ;-);-)
sonisia - kciukasy baaaardzo mocno zaciśnięte!!! :-) oby dzidziuś dzisiaj troszkę więcej współpracował ;-)
zeberka - ach takie prezenty są najlepsze!:szok::-D no to się macie z tymi szczurkami ;-)
 
reniuszek nigdzie nie jest napisane, że do szkoły rodzenia musisz iść z kimś, więc śmiało możesz sama spróbować

sonisia, MamiDo powodzonka na wizytach
 
Reniuszek ja uważam że możesz chodzić do szkoły rodzenia sama i bedziesz mieć z tego dużą korzyść, a myślałaś juz czy chcesz z kimś rodzić? Bo wtedy ewentualnie z tą osobą mogłabys sie wybrać.

Zebarka ja nie wiem jak płodne są twoje myszoskoczki, ale ja miałam po pare miotów na rok i to było bardzo kłopotliwe, musiałam je rozdawać lub oddawać do zoologicznego :no:

Karina to możemy sobie przybić piątke bo ja też kawy nie pije i nigdy nie piłam, bardzo mnie jej smak i zapach drażni :baffled:

A ja juz po wizycia u gina, trochę mi smutno bo musze znowu zrezygnować z dopiero co zdobytej wolności i leżeć... Wszystkiemu winne są kurcze-twardnienie brzucha, o których już tu pisałyśmy...mój lekarz stwierdził że one nie mają prawa sie pojawić i jakby och było parę na godzine to szpital...ehhh.
 
Hej dziewczyny,
ja dziś jakoś weny nie mam. Co rano budzę się coraz bardziej obolała i zaczyna mnie to martwić. Strasznie mnie boli kręgosłup, wiem że to powszechne w ciąży tylko mnie boli na wysokości klatki piersiowej, czy to możliwe że z powodu ogromnych piersi? Matko co to będzie później aż boję się myśleć.

karina - gratuluję murzynka, wrzuć przepis to chętnie kiedyś wypróbuję:) a jutro robię biszkopta wg Twojego przepisu:-)
Poranna kawo - to Ty pisałaś że też masz problem z dużym biustem? Czy też Cię kręgosłup pobolewa? co z tym zrobić, żeby tak nie bolało bo się wykończę...
sonisia - trzymam kciuki żebyś w końcu płeć poznała no i żeby było po Twojej myśli;)
juliana - współczuję aresztu domowego, trzymam kciuki żeby wszystko wróciło do normy a brzuszek przestał się napinać

Pozdrawiam Was wszystkie!!!! buziaki,papa!
 
Sonisia – zaglądam tu często ale piszę mało, zdecydowanie za Wami nie nadążam :sorry:
G_agnes – tak, to ta książka, można kupić na allegro. Korzystam z niej bardzo często. I też POLECAM!
 
murka - nie wiem na jaką okazję biszkopt, ale jak bez, to polecam dodać np. jabłka pokrajane w ćwiartki albo ósemki; taki znika dużo szybciej;-)a jak jakaś okazja, to dodam w odp. wątku jeszcze przepis na krem śmietanowy:)
Julianna - mam nadzieję, że to nic poważnego i że szybko będziesz mogła odzyskać wolność:-D
 
reklama
julianna myszoskoczki podobno są tak płodne jak zwykłe myszy więc masakra:szok: ale te nasze zrobiły sobie tą trójeczkę i chyba stwierdziły że już dość :-D bo młode mają już 1,5 roku i młodych nie przybywa -próbowaliśmy je oddać do 3 sklepów zoologicznych ale nie chcieli ich wziąść więc stwierdziłam że mogą zostać:rofl2: a twoja wolność nie trwała długo i znowu musisz leżeć...eh do kwietnia jakoś zleci:tak:trzymam &&& za wszystkie nasze "uziemione" brzuszki:tak:
 
Do góry