reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Pogaduchy szalonych kwietniówek 2012

Edytka sto lat dla córeczki:)

stokrotta strasznie współczuję Ci tych bóli i z całego serduszka życzę, żeby jak najszybciej minęły...worek ciepłych myśli dla Ciebie :*

Kinga wypoczywaj teraz i dbaj o siebie :)

vilmaq pauletta jak tak reklamujecie Listy do M to chyba się wybiorę...

g_agnes ja też nie umiałam się połapać z tymi tygodniami ....Nowicjuszka jestem w tym temacie ;-)

A ja właśnie się tak uraczyłam, żeby nie powiedzieć, że obżarłam racuchami z jabłkami i śmietaną...Myślałam, że nie mam ciążowych zachcianek, a tu masz...Na początku zrobiłam połowę porcji, a tymczasem na patelni smaży się już drugą połowa. Hehe...mniaaaaami:) To chyba będzie mój sposób na chandrę i długie zimowe wieczory. Polecam:)
 
reklama
martolinka- Ty się nic nie martw, zawsze możesz podrzucić do mnie!!!:-D Masz rzut beretem:-D
kasiagw- ja się bardziej zajadam słonymi i ostrymi potrawami i mam mega ochotę ciągle na frytki, sery, makarony- TO SIĘ NIE MOŻE DOBRZE SKOŃCZYĆ:-p
 
Pauletta ja takimi rzeczami zajadałam się zawsze...makarony to moja miłość, a frytkami i chilli con carne też nie pogardzę...ale teraz jakoś na myśl o racuchach albo pierogach z truskawkami lub jakimś ciachem rozpływam się dosłownie...normalnie szaleństwo:-D:-D
 
witajcie moje kochane brzuchatki,
zanim nadrobię zaległości na forum, musze koniecznie podzielić się z Wami tym, co mi się wczoraj strasznego przytrafiło. Pech na maxa. Pomine fakt, że rano pokłóciłam sie z D. o jakąś głupotę. W reszcie doszlismy do porozumienia i nawet na trening go zawiozłam. Mniejsza o to. Mieszkam w tej samej miejscowosci co moja Mama i mam zwyczaj przynajmnie raz dziennie ja odwiedzac (dzieli nas odległośc ok 400 m). Pogoda była znosna, więc stwierdziłam, ze się troszke dotlenię. Idę sobie spokojnie, a tu naraz wybiega owaczrek niemiecki i mnie gryzie!!! Normalnie szok.Podbiegł centralnie od tyłu i ciapnął mnie solidnie w prawy pośladek (raczej od tej wewnętrznej strony). Wogóle nikt nie zareagował (włascicelem psa jest właścicielka wijskiego sklepiku). W tym szoku podeszłam do lady i mówie: pani pies mnie ugryzl, a ona tak się zachowała jakbym to ja ugryzła jej psa. Tu teraz nie chodzi o mnie tylko o zdrowie mojego Dziecka. No i potem jak lawina - wziełam zaśw. że pies był szczepiony (dzięki Bogu!), konsultacja z moim ginkiem, wizyta na pogotowiu (oddalonym od mojej miejscowości 20 km) telefon na policję....mega stres, płacz no i bądź co bądź ból, bo slady mam niezłe...dzisiaj byłam na policji złozyć zeznania...może pomyslicie, że jestem bezduszna i msciwa, ale tak nie jest. Ten pies juz nie raz zaatakował - nawet dzieci idace na przystanek, kobieta dostała juz chyba z 6 manadatów a pies nadal lata luzem...paranoja. Czy musi wydarzyc sie naprawdę jakies nieszczęście aby zmądrzała. A gdybym szła przodem i ugryzłaby mnie ta psina w brzuch albo w twarz?! w głowie mi się to nie mieści, nie moge wogóle tego ogarnąć. Ja tez mam psa, ale po to ktoś wymyslil obroże, smycze a nawet kagance żeby z tego skorzystać...a nikt mi nie zrekompensuje tego stresu i nerwów, które wczoraj przeżyłam...i nikt mi nie da gwarancji, że to nie miało wpływu na moje Maleństwo!!! Rozpisałam się niesamowicie, ale w końcu to z siebie wyrzuciłam. trzymajcie się ciepło, choć juz listopdadowo :)
 
Iloonka
szok!!:szok: masz rację nie możesz popuścić z tym psem skoro jest taki agresywny! całe szczęście ze był szczepiony ale mimo wszystko nie można dopuszczać do takich sytuacji!!
 
Iloonka-:szok: współczuję przeżyć-wiesz ja też uwielbiam psy, sama też mam w domu, ale chyba bym umarła z przerażenia, jakby mój pies kogoś ugryzł,wyobrażam sobie jaki to musiał być ból-a ta baba chyba szurnięta-ja na jej miejscu to chyba bym Cię na rękach zaniosła na to pogotowie. Przecież sam Twój stres mógł doprowadzić do nieszczęścia...wariatka jakaś.
Mimo że mój pies jest towarzyski i łagodny(golden) to wykupiłam mu OC przy ubezpieczaniu domu na wypadek gdyby uciekł przez np niedomkniętą furtkę i miał kogoś capnąć, w końcu nie wiadomo co psiakowi odwali w nieznanej mu wcześniej sytuacji.
Dobrze, że ten pies był szczepiony, ale i tak podobno ugryzienia psa źle się goją(qurde, jeszcze w takim miejscu). Kuruj się Iloonka.:tak:
 
witam się i ja:tak::-)
Wiem że ostatnio was zaniedbuje ale myślę że od przyszłego tygodnia będę już miała wszystko opanowane i dużo czasu na bb.
Widziałam temat opryszczki mi pomogła maść cynkowa więc polecam kosztuje ok 3 zł więc warto spróbować.
Stokrotta bidulko, mam nadzieję że już Ci lepiej i już Cię ominą wszelkiego rodzaju problemy zdrowotne.
Ilooonka współczuję Ci steru, bólu i całego wczorajszego dnia, ludzie są bez wyobraźni :szok::szok: ja miałam przykrą sytuację z psem ok pół roku temu pies był na smyczy a właściciel stał tyłem i rozmawiał, idę spokojnie z dzieckiem a tu pies się rzuca na Nikolę :szok::szok::szok: na szczęście szarpnęłam małą za rękę i pies do niej nie doskoczył. Młoda cały wieczór płakała że ja ręka boli, a właściciel stwierdził że to jej wina i musiała psa zaczepić no taka agresja mnie ogarnęła jak nigdy i była ostra wymiana zdań. Dużo zdrówka i żeby szybko Ci się paskudztwo zagoiło
 
Dzień dobry (a w sumie to chyba dobry wieczór) wszystkim:)

Niestety po leniwym weekendzie trzeba było wrócić do pracy:baffled:Ale chyba właśnie po raz pierwszy moje maleństwo zaczęło dawać mi znaki... takie "smyranie" w lewej części brzuszka. W sumie nie pamiętam, żebym kiedyś coś takiego czuła, więc może to maleństwo:-)
ten tydzień będzie dłuuuugi...w czwartek i piątek całodzienne szkolenia..buuuu...daliby mi już święty spokój;-)

szybkiego powrotu do zdrowia wszystkim chorującym i żeby wszystkie boleści poprzechodziły (przepraszam, że tak ogólnie, nie imiennie, ale mam problemy z zapamiętywaniem, co komu miałam napisać i przydałoby się robić notatki:rofl2:).

Miłego wieczorku:)
 
iloona no to nieciekawie! ale powiem wam że my też mieliśmy fajnego grzecznego pieska-do czasu aż ugryzł syna sąsiadów:szok: pies oczywiście był szczepiony i nie wiemy co mu odbiło ale woleliśmy więcej nie ryzykować i uśpiliśmy go ....a czy wy widzicie co pisze w moim suwaczku??? "tak tak to już połowa ciąży" ale się cieszę:-)
 
reklama
Hej hej, nadrobilam was wreszcie uffff:)

Co do karmienia i palenia, to dym sie nie przedostaje do pokarmu ale nikotyna tak i od takiego mleka dziecko ma czkawke, kolki, zgage i ulewanie, ale to jeszcze nic. Przeciez nie karmi sie dziecka cale zycie, po odstawieniu od piersi dziecko odczuwa glod nikotynowy!!! Jest takie malutkie i bezbronne i nie umie powiedziec ze mu sie chce palic i bardzo sie z tego powodu denerwuje i takie dzieci placza czesciej niz inne, gorzej sypiaja, slabiej jedza i slabiej sie rozwijaja, bo ciagle sa zestresowane z powodu braku nikotyny. Zgroooza... Mojej kolezance lekarz powiedzial zeby miedzy papierosem a karmieniem zachowywala odstep przynajmniej 3 godziny, tez widzialam jak jedna reka trzyma dziecko przy piersi a druga trzyma papierosa...

Wspolczuje kwietniowce pogryzionej przez psa, nie cierpie psow, mam uraz, jak mialam 4 lat rzucil sie na mnie pies sasiadow, zerwal sie z lancucha i cale szczescie zlapal zebami tylko za moja sukieneczke-byla w strzepach, noi mojej rece tez sie oberwalo. Od tamtej pory przestalam glaskac psy przywiazane przy sklepach, psy znajomych, sasiadow itp Wrrrr jak ja nie cierpie psow.
 
Do góry