uchuhu... Witajcie !
oficjalnie wracamy na babyboom'owe tory i obiecujemy poprawę....!
po całym zamieszaniu chrzcinowo-ślubnym, leczeniu zapaleniu gardła brunka, skoku rozwojowym (nieprzespane noce echhhh!), zabkowaniu (choc te zabki nie racza wyjść. ://).. żyjemy i wracamy do normalności
)
chrzciny udały sie bardzo fajnie, ślub siostry piękny, a w kościele takie zamieszanie ze szok ..
) ksiądz sam sie juz zakrecil - moja sis zarówno brała ślub kościelny, była mama chrzczonego dziecka jak i mama chrzestna mojego bru.. a przy chrzcielnicy ksiądz poprosił o podejście rodziców i chrzestnych oraz dziadków i pradziadkow, ale chyba nie wiedział ze podejdzie prawie 20 osób
jak będę miała fotki to wrzuce na odpowiedni wątek
bru jest najfajniejszym skarbem ever, ale duuuzo zmian u nas !
z najwiekszych newsow - przeszliśmy prawie całkowicie na mm i obiadki/deserki/kaszki, bo powoli miałam pokarmu coraz mniej, a teraz to juz prawie nic
mały po witamince D jest coraz silniejszy i siada - nie mogę go juz zostawiać w lezaczku bo siada i glowka uderza sie w palak
!
kupiliśmy mu skoczek jumperoo - taki gdzie skacze w przod/tył i na boki i jest to super swiczenie na nóżki
)
musimy tez przełożyć dno łóżeczka na niższy poziom, bo mały podciagal sie o barierki ..
bru jeszcze nie raczkuje, ale przewrotami przemieszcza sie po pokoju, a mały odkrył ze można sie raczkami odpychac i smiga po panelach
)
smieszek śmieje sie cudnie na głos jak tylko ktoś na niego spojrzy, a jak eMek wraca z pracy to radocha i piski ze nie wiem
)
w ogole mały bawi sie swoim głosem - grucha, piszczy, krzyczy, warczy .. śmieszny jest jak w nerwach na mnie powarkuje
ale czasem jak sie budzi z płaczem, albo jest głodny to tak rozpaczliwie wola 'mamamaa' i choć wiem ze jest to przypadkowe, to serce mięknie..!!!!
nocki sie wyregulowaly (jesli nie ma koszmarow) i śpi ładnie, choć max 4 godziny i mamy dwa karmienia - ok 1 i 5. ale nie da sie tego porównać z pierwszymi miesiącami
))
a i mały śpi i zasypia w swoim lozeczku ! bez żadnego problemu
w nocy sam trzyma sobie buteleczke z mlekiem, a ja tylko kontroluje zeby dopil do końca zanim zasnie dalej
ja z kolei mam troche pracy, prowadzenie domu zajmuje mi masę czasu (po co mi było tak duże mieszkanie ?!?!?!?!?!) i mały jest angazujacy.. gdzie ta dodatkowa godzina?!
nocny koszmar, w krorym eMek mial romans z jakas raszplą, tak mnie zmobilizował, ze zaczęłam ćwiczyć na orbitreku, a do tego pompki, brzuszki i rozciaganie.. czuć różnice
)
tylko czekolada za dnia do kawki... achh ta jesień
nie ma sie co oszukiwać ze dam radę na raz z ćwiczeniami i dieta, ale od czegoś trzeba zacząć!
na razie tyle - jak będę miała chwile to nadrobie wasze newsy.
buziaki !!!