reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Pogaduchy szalonych kwietniówek 2012

Dziewczyny śpią, Maksio już pojechał do domku więc może uda mi się coś napisać ;-)

U nas fajnie, spokojnie, dziewczynki kochane, a Nina coraz bardziej "pocieszna", bo wymyśla różne historie i opowiada śmieszne rzeczy :-D i generalnie jest uroczo zatroskana ,gdy pojawia się jakiś problem :-D Tosia już prawie sama siedzi :-)
Weekend minął strasznie szybko, bo ciągle coś robiliśmy, a to byliśmy u teściowej, u moich rodziców, u znajomych z dwójką dzieciaczków, na basenie i w sobotę i w niedzielę, bo odrabialiśmy jedne zajęcia na których nie byliśmy przez przeziębienie także fajnie :tak:
Tosia nurkuje jak wariat, na jednych zajęciach (30min) to chyba z 8-10 razy :-D i jest już pod wodą ok 3-4 sekund. Świetnie sobie radzi, zero płaczu, niezadowolenia :-) także jesteśmy bardzo zadowoleni, Ninka też powoli zaczyna robić postępy po buncie gdy wszystkie ćwiczenia były na nie :-D

kasiagaw- to gratulację ząbka ! myślę, że to zależy od kobiety, są takie mamy ,które jako priorytet mają wychowanie dziecka i nie wyobrażają sobie tego, że to zadanie miałby przejąć kto inny i mają gdzieś wielkie kariery i sukcesy ,a są i takie które sobie wszystko zróżnoważą i dom i dziecko i pracę ;-) moja mama należy do kobiet które poświęciły wszystko dla domu i dwójki dzieci i przez kupę lat po moim urodzeniu i siostry była z nami w domu i chwała jej za to w moich oczach, bo dostałam od niej wszystko co tylko mogłam i mamy niesamowitą więź i zaufanie itp ale wiem doskonale ,że mogłoby być też dobrze na innych warunkach. Ja nie oceniam, każdy robi jak uważa, a czasem jak musi i wtedy już jest gorzej :-(

anka- oj tak wiem co masz na myśli, mnie wkurza to, że nie mam wkładu materialnego i naszych "swoich" pieniędzy na ciuchy, kosmetyki i zachcianki (chociaż niby mogę korzystać ze wszystkiego co mamy to nie to samo jakoś) no ale teraz mam stypendium i kasę z opieki nad Maksiem więc moje samopoczucie poszło w górę :-D

pauletta- super postępy :) oj masz rację , z tatą wciągnie cały obiadek, kaszkę , a ze mną.. jakbym truciznę jej dawała ..
 
reklama
Adasza dużo zdrówka dla taty i cierpliowści dla Was. Ja w następnym tygodniu zaczynam pracę i ryczeć mi się chce z tego powodu.


Lazy, Ewula_m mój Adaś też jak wchodzę do klatki to od razu się budzi, a na spacerze mógłby spać z 2 godziny. Za to w domu 30 minut.


Paulettta gratuluje zasypiania.

My powoli przygotowujemy się do pracy. Adaś o 11 je kaszkę, a o 14:30 obiadek. Pozostałe posiłki to cyc, czyli przed moją pracą i po. Babcie czasem przyjeżdżają i już nie płacze u nich na rękach. Zobaczymy tylko co to będzie jak zostanie z nimi na 8h. Chyba bardziej to rozstanie przeżyję ja :no: Jeszcze ja się muszę przygotować do pracy bo wyglądam okropnie. Trzeba zrobić włosy, kupić jakieś ubrania. W domu to człowiek nie ma czasu o siebie zadbać.

Co do małego to...mamy dwa zęby na dole i wszystkim sie interesujemy. Na przewijaku akrobacje, więc czasem wolę go przebierać na podłodze. Przy ubieraniu wielki krzyk, ale z tego co czytuje to u większości to występuje. Jutro idziemy do pediatry po skierowanie na bioderka.
 
gochson mialam te same obawy, ale Jaśko z babcią czuje się najlepiej.
Dzisiaj musiałam zrobić badania okresowe i strasznie się to wszystko przedłużało... miało mnie nie być w domu 4h, a wróciłam po 9h:happy:
Z raportu babci wynika, że mój kochany urwis zaliczył dwie drzemki po 2,5h:szok: zjadł cały obiadek 170ml:szok: pogardził maminym mlekiem z butli :szok: nie marudził :szok: nie płakał :szok: ładnie się bawił zabawkami, gaworzył, uśmiechał się :szok: i oczywiście babcia nie wierzy mi, że wczoraj Jasiek przepłakał większość dnia :confused2:

Ja sobie dobrze radzę z rozstaniem, noo ale mój syn najwidoczniej jeszcze lepiej to znosi :-) Pewnie w nocy będzie nadrabiał i skończy się na tym, że będzie spał przy maminych cycusiach :-)

Ja też miałam się do pracy przygotować... ale skończyło się tylko na zmianie fryzury i zakupie jednych spodni :-D Po prostu zabrakło czasu ... muszę się w sobotę wybrać na jakieś zakupy, bo ciągle chodzę w letniej kurtce, a na ulicach widzę ludzi w zimówkach :zawstydzona/y:
 
agata- Ja niechciałabym siedzieć w domu już go końca życia, chce wrócić do pracy ale myśle ze jak syne skończy chociaż rok, bo żal mi zostawiać takiego maluszka, a poza tym narazie nie mam go z kim zostawić
 
happymum mój miał biegunkę, stan podgorączkowy i marudził w przed dzień przebicia się ząbka :) To może to... nakarm go kleikiem ryżowym i podawaj wodę do picia bo się odwodni.

Gochson mi też się chciało płakać. Najbardziej smutna czułam się gdy w sierpniu byłam w kadrach przedłużać urlop... potem mi przeszło, aż do dnia powrotu do pracy - Szykowałam się, mały bawił się z opiekunką na dywanie, a ja ciągle myślałam jaką to wielką krzywdę robiię swojemu dziecku... trudno było mi powstrzymać łzy, dlatego wyszłam z domu bez pożegnania. I robię tak do dziś :)
A po pracy gnam do domu jak szalona :-) i cały wieczór spędzam na dywanie z synkiem :-) w nocy nie rozstajemy sie na dłużej niż 2h, więc rano jestem tak wykończona, że z chęcią udaję się do pracy :-)
Z każdym dniem jest coraz lepiej, więc życzę i Tobie byś szybko się przestawiła na taki rytm.
Myślę, że skoro dziecko dobrze znosi rozłąke (mój Jasiek w ogóle nie płacze jak mnie nie ma, je wszystko co mu się poda, śpi w dzień więcej niż dotychczas), to i mamusia czuje się psychicznie lepiej! ;-)

kasia ma rację. Kobiecie dobrze zrobi powrót do pracy :tak: W mojej rodzinie jest kilka kobiet, które siedziały z dziećmi nawet do 18-stki! I teraz żałują... mając 50-tkę zaczyna swoją pierwszą pracę :sorry:
 
adasza- temperatura w nocy wzrosła do 39 stopni, dzisiaj byłam u lekarza i to niby wirusowe ale niewiem jak zwykle lekarz powiadział ze jeśli w ciągu 10 dni samo nie przejdzie to mam wrócić nawet nic przeciwgorączkowego nie zapisał, albo mi sie wydaje albo angielscy lekarze sa DO KITU
 
Lazy, może spróbuj mąki ziemniaczanej? Ja używam przy przewijaniu, bo Adam ma wrażliwą skórę.

Agacina, jak mąż raz wyjechał na dwie noce, to też tak wyglądało nasze spanie, Adaś od ściany połowę łóżka zajmował, a ja z brzegu, dziś tak samo, ale od chyba 5:30. Młody się obudził na jedzenie, a mąż akurat wstawał.
Adaś też uwielbia swoje krzesełko, jak jemy obiad, to w nim zasiada, a leżaczek poszedł w odstawkę, bo się dziecię buntuje jak ma na nas z dołu patrzeć w kuchni :D

Happymum, gdyby mojemu synkowi się zadek w jednorazówkach nie odparzał, to nie wiem, czy bym przeszła całkowicie na wielo.
Zdrowia dla dziecka.

Pauletta, pewnie na dniach się przebiją :-)
Fajnie, że synek ciągnie z butli. Adaśko mojego nie chce, co dopiero mieszankę. Z resztą on w ogóle warzyw nie chce załapać, owoce tylko kapkę (dziś może 10 łyżeczek zjadł, dopiero jak dosypałam troszkę mleka w proszku, bo inaczej gardzi :|), więc nawet nie mam co myśleć o odstawianiu póki co...

Kasia, gratulacje pierwszego ząbka :-)

Agata89, chyba z Tosi pływaczka wyrośnie :D

Gochson, a z bioderkami coś nie tak? Ładny harmonogram dnia udało Wam się wypracować, na pewno pomoże w powrocie do pracy :-)

Adasza, widzisz jakiego masz aniołka :D

Z tym powrotem do pracy chodzi o to, żeby mieć wybór, a u nas w kraju często płace są takie, że z jednej pensji nie ma możliwości wyżywić rodziny, co zmusza kobietę do powrotu do pracy, mimo że wolałaby zostać jeszcze jakiś czas z dzieckiem w domu. Ja mam to szczęście, że mogę wziąć urlop wychowawczy, bo wiem, że serce by mi pękało, gdybym miała teraz synka dawać do żłobka.
 
Z tą pracą róznie bywa, ja mam za sobą już 23 lata pracy z przerwą na dwa urlopy macierzyńskie bo wracałam od razu gdy chłopcy byli mali. W pierwszym przypadku syn zostawał z prababcią, w drugim był już żłobek. To też może być zmęczenie życiem zawodowym po tylu latach i teraz chętnie siedzę w domu z malutką. Oczywiście czasami tęsknię za zmianą życia i przebywaniem wśród innych ludzi, ale jednak póki co postaram się chociaż do roczku Wandy pobyć z nią w domu a potem żlobek co też będzie jej potrzebne bo stanie się dzieckiem dwujęzycznym i gdzieś tego angielskiego musi się nauczyć. Ale pieniądze za wychowawczy bardzo by się przydały :-D
Jesteście dzielne Dziewczyny zostawiając dzieciaczki pod opieką innych osób i pracując. Trzymam kciuki za wszystkie pracujące młode mamy :-D
 
reklama
Anka -u mnie jest po pierwsze fen problem ze praca jest na dwie zmiany miedzy 7 a 23 i pracowalabym 4 dni 2 dni wolnego i znow 4 dni do pracy bez wzgledu jaki to dzien tygodnia, zaden zlobek tak nie dziala a opiekunka bieze wiecej niz bym zarobila. Chcialabym wrocic do pracy i miec poczucie ze jesten kims wiecej niz tylko mama, nie zrozum mnie zle bycie mama to najpiekniejsze uczucie ale chcialabym miec tez konyakt z ludzni i spelniac sie zawodowo
 
Ostatnia edycja:
Do góry