Dziewczyny śpią, Maksio już pojechał do domku więc może uda mi się coś napisać ;-)
U nas fajnie, spokojnie, dziewczynki kochane, a Nina coraz bardziej "pocieszna", bo wymyśla różne historie i opowiada śmieszne rzeczy i generalnie jest uroczo zatroskana ,gdy pojawia się jakiś problem Tosia już prawie sama siedzi :-)
Weekend minął strasznie szybko, bo ciągle coś robiliśmy, a to byliśmy u teściowej, u moich rodziców, u znajomych z dwójką dzieciaczków, na basenie i w sobotę i w niedzielę, bo odrabialiśmy jedne zajęcia na których nie byliśmy przez przeziębienie także fajnie
Tosia nurkuje jak wariat, na jednych zajęciach (30min) to chyba z 8-10 razy i jest już pod wodą ok 3-4 sekund. Świetnie sobie radzi, zero płaczu, niezadowolenia :-) także jesteśmy bardzo zadowoleni, Ninka też powoli zaczyna robić postępy po buncie gdy wszystkie ćwiczenia były na nie
kasiagaw- to gratulację ząbka ! myślę, że to zależy od kobiety, są takie mamy ,które jako priorytet mają wychowanie dziecka i nie wyobrażają sobie tego, że to zadanie miałby przejąć kto inny i mają gdzieś wielkie kariery i sukcesy ,a są i takie które sobie wszystko zróżnoważą i dom i dziecko i pracę ;-) moja mama należy do kobiet które poświęciły wszystko dla domu i dwójki dzieci i przez kupę lat po moim urodzeniu i siostry była z nami w domu i chwała jej za to w moich oczach, bo dostałam od niej wszystko co tylko mogłam i mamy niesamowitą więź i zaufanie itp ale wiem doskonale ,że mogłoby być też dobrze na innych warunkach. Ja nie oceniam, każdy robi jak uważa, a czasem jak musi i wtedy już jest gorzej :-(
anka- oj tak wiem co masz na myśli, mnie wkurza to, że nie mam wkładu materialnego i naszych "swoich" pieniędzy na ciuchy, kosmetyki i zachcianki (chociaż niby mogę korzystać ze wszystkiego co mamy to nie to samo jakoś) no ale teraz mam stypendium i kasę z opieki nad Maksiem więc moje samopoczucie poszło w górę
pauletta- super postępy oj masz rację , z tatą wciągnie cały obiadek, kaszkę , a ze mną.. jakbym truciznę jej dawała ..
U nas fajnie, spokojnie, dziewczynki kochane, a Nina coraz bardziej "pocieszna", bo wymyśla różne historie i opowiada śmieszne rzeczy i generalnie jest uroczo zatroskana ,gdy pojawia się jakiś problem Tosia już prawie sama siedzi :-)
Weekend minął strasznie szybko, bo ciągle coś robiliśmy, a to byliśmy u teściowej, u moich rodziców, u znajomych z dwójką dzieciaczków, na basenie i w sobotę i w niedzielę, bo odrabialiśmy jedne zajęcia na których nie byliśmy przez przeziębienie także fajnie
Tosia nurkuje jak wariat, na jednych zajęciach (30min) to chyba z 8-10 razy i jest już pod wodą ok 3-4 sekund. Świetnie sobie radzi, zero płaczu, niezadowolenia :-) także jesteśmy bardzo zadowoleni, Ninka też powoli zaczyna robić postępy po buncie gdy wszystkie ćwiczenia były na nie
kasiagaw- to gratulację ząbka ! myślę, że to zależy od kobiety, są takie mamy ,które jako priorytet mają wychowanie dziecka i nie wyobrażają sobie tego, że to zadanie miałby przejąć kto inny i mają gdzieś wielkie kariery i sukcesy ,a są i takie które sobie wszystko zróżnoważą i dom i dziecko i pracę ;-) moja mama należy do kobiet które poświęciły wszystko dla domu i dwójki dzieci i przez kupę lat po moim urodzeniu i siostry była z nami w domu i chwała jej za to w moich oczach, bo dostałam od niej wszystko co tylko mogłam i mamy niesamowitą więź i zaufanie itp ale wiem doskonale ,że mogłoby być też dobrze na innych warunkach. Ja nie oceniam, każdy robi jak uważa, a czasem jak musi i wtedy już jest gorzej :-(
anka- oj tak wiem co masz na myśli, mnie wkurza to, że nie mam wkładu materialnego i naszych "swoich" pieniędzy na ciuchy, kosmetyki i zachcianki (chociaż niby mogę korzystać ze wszystkiego co mamy to nie to samo jakoś) no ale teraz mam stypendium i kasę z opieki nad Maksiem więc moje samopoczucie poszło w górę
pauletta- super postępy oj masz rację , z tatą wciągnie cały obiadek, kaszkę , a ze mną.. jakbym truciznę jej dawała ..