reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Pogaduchy szalonych kwietniówek 2012

Witamy :)
mama niewyspana, tata niewyspany, a syn o dziwo wyspany, pelny energii, uśmiechnięty :eek: Te noce mnie wykończą :-( Wczoraj w dzień Jaśko zrobił sobie 4,5h drzemkę :eek: i gdyby nie trzaśnięcie drzwiami to pewnie by jeszcze spał. Nie chce chłopiec jeść... jarzynowej wczoraj zjadł niecałe 40g i przez 3h nie domagał się cyca :confused: Na noc dałam mu z butli 180ml... wypił wszystko, ale objadł się potwornie - najpierw czkawka, potem ulewanie i po godzinie kręcenia się w łóżeczku zasnął na 2h :szok::-(

Rozpoczęłam odliczanie ... powrót do pracy zbliża się wielkimi krokami. I nie mogę się doczekać!! Będę mogła na spokojnie wypić kawę i pogadać z dorosłymi osobnikami. Ostatnio mój zasób słów jest bardzo ograniczony..
Chyba dojrzałam do tej decyzji i jakoś mi łatwiej. Oczywiście jest mi też smutno, bo nie będę widziała mojego bobaska większość dnia, ale on już mnie tak bardzo nie potrzebuje... jak nie śpi, to bawi się sam na podłodze i zwykle gdy podchodzę do niego to odnoszę wrażenie że mu przeszkadzam w poznawaniu świata :-) Najbardziej będę tęsknić za spacerami w pełnym słońcu :)

Aaaaa bym zapomniała :) Nosek się odetkał i już tak nie męczy ;-) także basen chyba jednak przyniósł zamierzony efekt :)
 
reklama
Sonia- i co z Brunkiem?

Adasza- fajnie masz;P Filip to jest mały kangurek, tylko do mamy przyczepiony mógłby być;-)W ogóle jest bardzo do mnie przywiązany i już to widać. Ja na razie nie wracam do pracy, tylko tyle, że dorabiam na lekcjach z języka francuskiego:tak: No zobaczymy, na razie biorę listopad i grudzień wychowawczy i jakoś mi to szczególnie nie przeszkadza:-) Zwłaszcza, że mam właśnie te kursy i mam kontakt z ludźmi:)

Grochson- Filip budził się tak jedną noc, najgorsze, że przy odciąganiu Fridą drze się jakby ktoś go ze skóry obdzierał...

Girls, moja choroba nie odpuszcza:( jestem w szoku jak się do mnie przyczepiła małpa. Chyba dzisiaj trochę czosnu sobie zaaplikuje, bo już nie daję rady. Z Filipkiem dzisiaj idę do lekarza, choć widzę, że jemu katar odrobinę odpuścił. Szczepienia dzisiaj oczywiście nie będzie.

Czy Wy też już używacie spacerówek? Od kiedy się przestawiliśmy spacery są wspaniałe...bąbelek widzi świat i więcej mu do szczęścia nie jest potrzebne;)
 
adasza - a o co chodzi z tym basenem? Ma pomóc na katar? Moze i ja zastosuje, ale nigdy o tym nie słyszalam... Z kim maleństwo zostawiasz jak wrócisz do pracy?
Troche zazdroszcze Wam powrotów do pracy, bo to jednak troche taka odskocznia i kontakt z dorosłymi hehe. Ja mam jeszcze 3-latka w domu to sobie troche pogadam hihi :D Ale zostawienie dziecka w żlobku napewno stresuje. A nie każda babcia może.
Jak tam po weekendzie?
 
Basiek- tak, te placuszki były zaczerwienione i szorstkie i utrzymywały się na skórze kilka miesięcy. Adaś też ma niebieskie i mam nadzieję, że takie zostaną.

Myself
- ja ostatnio też kupiłam szpinak i było w nim 3% śmietany i raz, że mały dostał po nim wysypkę, to dwa, że zjadł bardzo mało, bo mu nie smakowało,także szpinak póki co odpuszczamy. Zresztą ja jak byłam dzieckiem, to też nie lubiłam szpinaku, może ma to po mnie:-) Spróbujemy znowu za jakiś czas.

Darucha- masakra z tymi lekarzami,współczuję dodatkowych kosztów. A Adaś już się tak nie poci odkąd zwiększyłam dawkę witaminy D, a główkę zdarza mu się mieć mokrą jak ma atak histerii.

Kasiagaw- to mam nadzieję, że udało Wam się wypocząć podczas weekendu:tak: U nas zdarzało się, że mały budził się z potwornym płaczem (chyba mu się coś śniło) i musiałam go wziąć na rączki, żeby się uspokoił.

Sonisia
- i jak tam z Małym? W szpitalu coś poradzili???

Pauletta- my też się przerzuciliśmy na spacerówkę i jest ok. W gondoli, to już nie pamiętam kiedy Adaś jeździł, tylko cały czas w nosidełku i mimo, że kombinowałam z poduszkami, to i tak mu się nie podobało, a w nosidełku uwielbia jeździć.


No i jesteśmy po chrzcinach. Impreza się udała i Adaś w Kościele nawet nie zapłakał, a obawiałam się tego, bo dzień wcześniej byliśmy na wieczornej mszy i później na spotkaniu z Księdzem odnośnie chrztu i Adaś o 19 zaczął tak płakać, że przez 20 minut go nosiłam i latałam z cyckiem na wierzchu w zachrysti, a on nie mógł się uspokoić. Był po prostu zmęczony, bo to jest jego pora spania, więc jak wróciliśmy do domu, to go szybko wykąpaliśmy i położyliśmy spać. Postaram się później wrzucić jakieś zdjęcia. Niedziela też nam szybko zleciała. Zostało dosyć dużo jedzenia, więc porozwoziliśmy po rodzinie, później spacer i już się wieczór zrobił.
Któraś z dziewczyn pytała o taki skoczek dla dziecka, Adaś go dostał i jest rewelacyjny:-) Ładnie sobie w nim siedzi, odbija się troszkę nóżkami i sam kręci dookoła, także jest zachwycony, bo może mnie obserwować i w końcu ma jakąś inną pozycję niż leżenie. Jak będzie się w nim bawił, to zrobię zdjęcia i wrzucę do galerii.
 
Ostatnia edycja:
gosik jestesmy z malym zapisani na basen i opuszczone zajecia przepadaja. Zadzwonilam do pediatry i stwierdzila ze katar to jeszcze nie choroba i nie mam ograniczac spacerow, a basen moze tylko pomoc :)

pauletta ja tydzien temu wyciagnelam spacerowke... ale wrocilismy do gondoli. maly cala droge sie podnosi, a jak ustawiam mu oparcie do siadania to sie ssuwa biedak... takze dwa spacery jezdzil z opuszczonym oparciem do zera ... a potem pojawil sie katar, zrobilo sie wietrznie... i stwierdzilam ze spacerowka jeszcze moze poczekac. Tym bardziej, ze ja nie mam mozliwosci ustawienia spacerowki w moja strone, jasiek mnie nie widzi... i tak jakos lipnie jest, nie mam do kogo min strzelac :)
W ogole jakas dziwna jestem... bo trudno mi jest pogodzic sie z faktem, ze dziecko rosnie. Jak chowam ubranka do szafy to lezka w oku sie kreci. Zmiana na spacerowke jest jeszcze bardziej "bolesna" :-D
 
Sonisia – jak tam Bru? Mam nadzieję że lepiej i że to nic poważnego…:tak:
Pauletta – dużo zdrówka… my się przerzuciłyśmy w zeszłym tygodniu, ale szału nie ma:no:
Olka – super, że chrzciny się udały:-D
Kasia – jak tam, udało się coś odpocząć?

My właśnie wróciłyśmy z Bąblem ze żłobka. Na razie była niecałą godzinkę - podobno na początku było OK, dopiero pod koniec troszkę zaczęła marudzić, a jak mnie zobaczyła, to już w ogóle były żale na całego, a jak ją wsadziłam do wózka, to miała minkę pt. "dlaczego mi to zrobiliście?":cool: Mam nadzieję, że będzie coraz lepiej. Na szczęście mamy cały październik żeby się przyzwyczaić, a panie twierdzą, że takie maluszki dużo szybciej się przyzwyczajają niż starsze dzieciaczki. Zobaczymy...
Ja wymarzłam jak nie wiem, bo musiałam się tam po osiedlu pokręcić, a zimno jak nie wiem co...Chyba muszę sobie jakieś cieplejsze butki i kurtkę sprawić, bo takie czekanie mnie wykończy...
A wczoraj też byliśmy z małą na basenie i miała taką radochę, że chyba w całym fitness klubie ją było słychać:)
Miłego dnia wszystkim:)
 
Ostatnia edycja:
karina mnie też to czeka... ale na szczęście dopiero w lutym wysyłamy Jaśka do żłobka. Na razie eM zostaje w domu z małym, a ja do roboty, utrzymywać rodzinę :-D
Z tego co widzę, to Jasiek w obcych miejscach zapomina o moim istnieniu... ale do tego czasu może mu się odmienić
 
sonisia jak Bruno?

adasza super, że eMek zostaje z Małym...w końcu uda Ci się pobyć trochę bez Jasia:)

Pauletta
my wczoraj pierwszy raz wyjechaliśmy spacerówką i Zośce bardzo się podobało...

A mi znowu nastąpił nawrót choroby...normalnie neverending story:(:( Jutro idę do lekarza i pewnie znowu dostanę jakiś antybiotyk. Dziś w nocy w ogóle nie spałam, bo gorączkę miałam mega wysoką i nie było szans na zmrużenie oka. Do tego Zosia się dziś zbuntowała na mleko poranne i nie chciała pić. Ja tu ledwo żyjąca, a Mała maruda daje w kość. Wkurzyłam się i zrobiłam jej kaszki mleczno-ryżowej z bananem i zjadła ładnie:) Także generalnie strajk na mleko ma. Myślicie, że mogę jej zastąpić jeden lub dwa posiłki kaszką?
 
cześć kobity!
Jesteśmy! wczasy krótkie, ale bardzo intensywne :-)
Wieczorkiem może trochę Was nadrobię bo sporo naprodukowałyście! Chociaż kilka ostatnich stron...
Do napisania ;-)
 
reklama
Zawiszka, dziś już od 18 45 mruczał na spanie i kaszki nie tknął chyba jako bunt ;-) Ale w końcu o 19 30 go przystawiłam do piersi po kąpieli i zaraz odpłynął. Powisiał sobie do 20 i do łóżeczka.
Nalewki... Ostatnią w zeszłym roku nastawiłam - wiśniówkę i nawet nie miałam okazji spróbować... Za to rodzinka sobie ją piła jak się dowiedzieli o ciąży ;-)

Adasza, mój też niechętny do jedzenia. Sama marchewka jeszcze ok max ~70g), ale z ziemniakiem pluje, przecier jabłkowy - pluje, troszkę ewentualnie zeskrobie ząbkami, jak mu przy buzi potrzymam kawałek jabłka. W dodatku to ulewanie marchewką jest paskudne... Jedynie mleko dobre jest zawsze i na wszystko, a do tego po praniu nie ma po nim śladu.

Pauletta, ja chyba powinnam wreszcie zmienić na spacerówkę, bo Adaśkowi już chyba nie wygodnie w gondoli, ale on nie siedzi jeszcze, nawet nie próbuje, a leżenie mu odpowiada i nie trzeba go zabezpieczać przed wypadnięciem, muszę jakoś na dniach spróbować...

Olka, dobrze, ze chrzciny udane.

Karina, trochę czasu macie na oswajanie ze żłobkiem, więc powinno być wszystko ok.

Kasia, ciężka sprawa u Was z tym jedzeniem mleka, może taka kaszka to nie najgorszy pomysł, zawsze przemycisz z nią trochę mleka. Te owocowe z cukrem są, ale można dostać sam kleik ryżowy i dorzucić do niego mleka i owoc.

My dziś wyszliśmy z domu na spacer i Adaś przekimał aż godzinę i 20 minut, normalnie mu się to nie zdarza, więc spacer udamy :-) Przeziębienie powoli odpuszcza, choć katar jest nadal (i wrzaski podczas ściągania...)
 
Do góry