hej dziewczyny:-) dziś to już chyba peknę z dumy: trzeci dzień jak jestem aktywna na bb, trzymam się kursu:-)
Pauletta,robaczek- rzeczywiście doczytałam w suwaczku, że zeberka będzie ciocią, hehehe, ale skoro już i gratulacje były i zachwyt nad czwratym dzidziusiem to może zeberka się postara o jeszcze jednego szkrabka
Ewula m- super że dzielisz się swoimi wrażeniami z rehabilitacji, zawsze można coś zgapic- napisz więcej co tam Ci te mądre głowy na tcyh rehabilitacjach mówią. a Adaś wszystko w umiarze , i towarzyski i mamusiowy - srawiedliwie
nefretete- u nas jest ustalona stawka, KSiądz powiedział: 100 zł za jeden chrzest czyli Państwo płacą 200 zł:-) a chrzest był w niedziele na takiej specjalnej mszy , an ktorej odbywaja sie chrzty, ale tego dnia był tylko nasz chrzest czyli dwa chrzty:-)
kasiagaw- super, że masz z kim małą zostawic i mozesz sie spokojnie bawic do północy:-) a mąż to już w ogóle ma dobrze hehhe:-) wczoraj Wy, a dzisiaj Tosi miała swoje "balety" :-) kupa w wannie- dla mnie to obca sprawa, boys nei racza mnie takimi niespodziankami
i bardzo dobrze bo my kąpiemy maluchy w jednej wodzie, ten drugi w kolejce byłby poszkodowany, trauma na całe życie, heheh:-)
co do boysów to od 7 do 15.30 jestem z nimi sama, potem wraca mąż i jest nas już dwoje:-) sama tez bywam jak tatusiek ma służbe 24 h, treningi i mecze- więc ogólnie dużo czasu jesteśmy tylko we czworo ja , Piotruś, Franek i pies:-)
olka505- a u nas dziś w drodze wyjątku chłopcy stale na rękach, podejrzewam, że jutro ciotki, babcia i wujek będą miec zakwasy na rękach
a ja jak tylko wrócilismy do domu to chłoakó myk do naszego małzenskiego łoża, butla, przytulanki, pełzanie po kołdrze i chłopcy odpłynęli. na rękach miałam ich dziś tylko raz jak pzrenosiłąm maluszki z łóżka do łóżeczek.
co do kataru to my walczylismy z nim solą morską i fridą, ale porawa była dopiero po nasivinie. niech Adaś szybko wraca do zdrówka:-)
rekinasia- nasi chłopcy tez mieli kolki przez ponad miesiąc, i to był ciężki czas dla naszej rodzinki, jak dopadło ich obydwu tej samej nocy to zdarzało się, że kładłam się spac o 6 rano , a o 8 już boys robili pobudke na jedzenie. wypróbowaliśmy wszystkei możliwe soosby na kolki, ale nic nei pomagaąło, aż pewnego pięknego dnia kolki odeszły w siną dal a ja byłam najszczęśliwszą mamą na świecie, pamietam że niedługo po tym napisłam na bb, że macierzyństwo bez kolek to najcudowniejsza rzecz na świecie:-) i tak jest- mam wspaniałych synów:-), moi znajomi jak widzą, że boys są tak grzeczni mówia, że też chcieliby miec blizniaki
gorzej jak się im trafią trochę mniej grzeczne egzemplarze i będą miec do nas pretensje:-)
reniuszek- baw się dobrze na "Bezmaksiowym wyjściu" :-) super, że Maks już pełza, bo pamiętam, że Mały miał kilka kłopotów na początku, ale jak widac z wszystkimi sobie dzielnie poradziliscie. p.s. chodzicie jeszcze na rehabiliatcje?
My jutro jedziemy zakupic stół do salonu, bo nasz stolik kawowy doprowadza mnie do szału, to taki standardowy ikeowski egzemplarz:niski i prostokatny. wygląda schludnie ale zjesc się pzry tym nie da, jak przychodza goście to jakaś masakra. co prawda mamy stół w kuchni ale jakos milej się je obiadki w salonie. Tak więc okradamy chłopców z ich kasy, co ją dostali na chrzciny i wyruszamy na poszukiwania stołu:-) jak się chłopcy kiedyś spytają co dostali na chrzciny, szczerze odpowiem, że stół hehehhehe:-)
jak uda się nam ten zakup to bedziemy juz miec wszystko,czego potrzeba domowi: łoże małżenskie, rodzinny stół i łóżeczka dziecięce
miłej niedzieli
p.s. dziewczyny a gdzie się podziała porannakawa?