Izka, impreza na pewno też zrobiła swoje. Raz już byliśmy większy kawałek od domu, to też nie specjalnie było, choć nie aż tak strasznie. Zostają wakacje nad morzem - mąż się cieszy, bo to ja zawsze na południe Polski go ciągnęłam
Lazy - zamówiłam wczoraj pięć sztuk (3 rodzaje) wielorazówek na próbę. No zobaczymy. Jak się sprawdzą, to zakupię więcej. Na początek nie chciałam wydawać strasznie dużo kasy i ryzykować, że pójdą w kąt. A jak to wygląda u Ciebie na wyjazdach? Bo ja jakoś nie widzę zbierania pieluch i przywożenia z powrotem do domu, albo co gorsze - prania ręcznie na miejscu...
Aga_cina, u nas większość dzieci chodzi w czapkach, nawet roczniakom i starszym wiążą te czapy pod brodą... Moja babcia też zawsze: ubierz mu czapkę, przykryj kocem i w ogóle wg niej to dziecko już dawno powinno było zapaść na zapalenie płuc, a tu jednego katarku nie miało
Adasza, ja mojemu podobnie czapeczkę zakładam jak Ty, więc od miesiąca praktycznie nie miał na głowie, tylko że Adaś nie ma nic przeciwko ;-) A w ogóle powiedz jak idzie rehabilitacja?
Lazy - zamówiłam wczoraj pięć sztuk (3 rodzaje) wielorazówek na próbę. No zobaczymy. Jak się sprawdzą, to zakupię więcej. Na początek nie chciałam wydawać strasznie dużo kasy i ryzykować, że pójdą w kąt. A jak to wygląda u Ciebie na wyjazdach? Bo ja jakoś nie widzę zbierania pieluch i przywożenia z powrotem do domu, albo co gorsze - prania ręcznie na miejscu...
Aga_cina, u nas większość dzieci chodzi w czapkach, nawet roczniakom i starszym wiążą te czapy pod brodą... Moja babcia też zawsze: ubierz mu czapkę, przykryj kocem i w ogóle wg niej to dziecko już dawno powinno było zapaść na zapalenie płuc, a tu jednego katarku nie miało
Adasza, ja mojemu podobnie czapeczkę zakładam jak Ty, więc od miesiąca praktycznie nie miał na głowie, tylko że Adaś nie ma nic przeciwko ;-) A w ogóle powiedz jak idzie rehabilitacja?