reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Pogaduchy szalonych kwietniówek 2012

Lazy Prokocim we mnie wzbudza negatywne uczucia jako taki, te setki chorych dzieci.... My już zaliczyłysmy poradnie dermatologiczną, rehabilitacyjną i chirurgiczną :-( teraz usg szyi bo jest podejrzenie przykurczu. A co do lekarzy to tylko nasz rehabilitantka mnie trochę rozczarowała bo stwierdziła u Mai poważny przykurcz, asymetrię lewostroną, cwiczenia, rehabilitacja i takie tam, a jak przyszłam na kolejna wizyte to ona rzut oka na dziecko i wywód jaki to ona ma przykurcz w PRAWĄ srtonę, pod koniec wizyty parzy w kartę i cos nie halo...no żesz, czyli jak Maja przekręci głowę na badaniu to ona że od razu przkurcz i rehabilitować a wychodzi że chyba nic jej nie jest :confused2: sie wyżaliłam :sorry:

Martolinka w szkołach jest często tak że we wrześniu sie okazuje że jakiś nauczyciel jednak zwalnia stanowisko, bo np przyjęli go gdzie indziej do pracy lub jest w ciąży (jak np ja - nie udało mi się nawet przyjśc 1 września bo juz byłam w szpitalu :sorry:) Może się jeszcze jakaś szkoła odezwie :tak:

A my jutro mamy 5 rocznicę ślubu i jedziemy na wycieczkę zwiedzać zamki :-)
 
reklama
U nas chyba kolejny skok rozwojowy :-p Jaśko w dzień śpi niespokojnie, co chwile się przebudza i nie daj boshe wyciągać go z łóżeczka! zaraz jest ryk... więc trzeba go usypiać na nowo. Dopiero w porze karmienia zgadza się by wziąć go na ręce... zje i po 10 min aktywności zaczyna marudzić.
W nocy był głodny jak nigdy dotąd... co 2-3h budził mnie płacz. Tak łapczywie ssał że mam brodawki poranione :-) Mam nadzieję że to nie potrwa długo, choć wyczytałam że ten skok może trwać nawet 6 tyg !!:-(

Ostatnio pokazałam Jaśkowi jak się robi pierdy językiem... i szybko załapał. Leży w bujaku i pluje :-) Wszystko ma oplute wokół siebie hehe
Dziś jedziemy do jego prababci i mu wytłumaczyłam że to bardzo niekulturalne tak pluć w gościach. Ciekawe czy zrozumiał .. przekonamy się;-)
 
Witam weekendowo :))

Reniuszek zestawy robia wrazenie :)) znajdzie sie tam pielucha na kazda okazje:-D Nie dziwie sie, ze to uzaleznia bo one takie piekne, kolorowe. Ja nawet nie zaczynam szukac w internecie bo mogla bym poplynac :DDD

Lene swietnie ze Mikolaj zdrowy:tak: masakra jakas z tymi warunkami w szpitalu. Ale nie wiem czemu sie przejelas tym dzieckiem chorym na hcv:baffled: przeciez to nie trad i tak latwo sie tym nie zarazic.

Julianna wszystkiego naj z okazji rocznicy!! Bawcie sie dobrze na wycieczce :))

Adasza az 6 tygodni:szok: Jezz teraz to mnie nastraszylas;-) Szymon ciezko przechodzil swoje pierwsze dwa wiecjuz zaczynamsie martwic co to bedzie przy nastepnym ;)) Oby Jasko Cie posluchal i nie oplul prababci:-) ale nawet jesli opluje to napewno bedzie mu wybaczone :-D:-D

martolinka kurcze dopiero dzisiaj doczytalam o Antku i jego przejsciach poburzowych...biedaczek. Ale jak ludzie w ogole moga sugerowac, ze to Wy go nastraszyliscie??? Kto by chcial takiej traumy dla wlasnego dziecka:sorry:

Andzik
u nas tez ciche dni, ale wczoraj wieczorem nie wytrzymalam i swojemu M wygarnelam zobzczymy czy to cos da. Jak tam samapoczucie Antka?
 
Adasza u mnie maz przyniosl takie zestawienie skoki rozwojowe u dziecka 1 rok zycia i tam sa namalowane chmurki i slonce. Od 14 tygodnia do 19 jest chmurka z piorunkiem i teraz w tym okresie jestesmy. Mamy kolejna nieprzespana noc. Adas sie budzil co 2 h. Nawet gorzej niz za noworodka bo wtedy spal po 3. Dodatkowo nie chcial usnac od 1 do 3 takze my dzis z mezem zombie. Na dodatek jedziemy do taty na urodziny. Chyba nie bedziemy zbyt rozmowni.
 
Ostatnia edycja:
emilia, chłopczyk z którym był mój syna w "boksie" miał co dwie godziny pobieraną krew z paluszka... przy nas, jeśli się nie orientujesz to właśnie hcv zaraża się włąsnie przez krew osoby chorej, zakrwawione waciki często walaly się po podłodze, bo mama tego chłopca nie należała do zbyt rozgarniętych i czystych kobiet... mając na uwadze to co napisałam to sądzę, że każda normalna mama przejęłaby się tym faktem. Chodzi mi przede wszystkim o warunki panujące w szpitalu i nie przestrzeganie tak wąnych i prostych zasad...
 
renia jesteś dzielną Kobietą i jestem pewna, że szybko znajdziesz bratnią duszę,a i dla Maksia znajdzie się nowy tatuś, bo biologiczny jest ewidentnym palantem...co do pieluch, to są po prostu wypaśne:tak::tak:

sonisia
solidaryzuje się z Twoim eMkiem. Mój ojciec(już wprawdzie nieżyjący-alkoholik) widział mnie ostatni raz z własne woli w wieku 6 lat, więc doskonale rozumiem, o czym piszesz!

lene super, że już w domku! Szpital faktycznie z tego co opisujesz, to tragedia!!! Pisz i skarż ile wejdzie!

martolinka biedny Antoś! Może macie kontakt z jakimś dziecięcym psychologiem. Bez wątpienia, pomoże Wam na pewno. Jejku...ja bym chyba płakała razem z nim...buziaki dla Niego:*

julianna
najlepszego z okazji rocznicy:):*

Gochson współczuje nocki...

A my dziś mamy dzień śpiocha i leniucha...cała trójka. Zofia obudziła się w nocy o 3 i eMek wstał ją nakarmić, a ja za to o 6 podniosłam tyłek. Mała szybciutko zasnęła po karmieniu, więc chop do łóżka. Obudziła się o 8.30 i wzięłam ją do łóżka, żeby nie marudziła, choć wiedziałam, że może być ryk, że my śpimy, a ona się nudzi. Ale Zosik zasnęła i spała do 10. Nakarmiona po 10 znowu zasnęła, obudziła się o 13, pobawiła trochę, karmienie o 14 i śpi do teraz. My też dzisiaj na leniucha, trochę tylko w ogrodzie uporządkowaliśmy,a tak to chodzimy z kąta w kąt i odpoczywamy. Wieczorem do Zośki już tradycyjnie, jak w każdą sobotę, przychodzi babcia, a my wychodzimy. Taki zwyczaj, że raz w tygodniu bawimy się bez niej, jest uważam każdemu wskazany. Mam nadzieję, że mały śpioch się obudzi, bo musimy porozwozić choć część zaproszeń na chrzciny. No właśnie...a propos...w co się ubrałyście, bo mam dylemat. Jakaś kiecka, czy coś mniej oficjalnego? eMek wbija w gang, a ja się miotam, czy założyć jakąś spódnicę i bluzkę z marynarką czy jednak sukienkę?

Buziaki i miłego popołudnia:)
 
kasia ja tez miałam dylemat... chciałam iść w sukience, ale jak mnie eM zobaczył powiedział że za wyzywająco jak do kościoła :-) i w efekcie ubrałam czarną spódniczkę i bluzkę koszulową, ładnie się uczesałam, wymalowałam oczka .. i całe szczęście że posłuchałam eM, bo jakbym ubrała sukienkę to na pewno rzucałabym się w oczy :tak: Pozostałe mamusie i mamusie chrzestne były ubrane raczej "niedzielnie", zresztą większość była w spodniach - bez szału. Nawet tatusiowie nie zdecydowali się na garnitury co mnie trochę zdziwiło, bo mój eM wystroił się jak na wesele :-p
Radzę Ci ubrać coś wygodnego! Bo jak mała da koncert tak samo jak Jaśko to będziesz "rozebrana" i spocona :-) :-)
 
No i pogoda jednak nie zachęcająca, najpierw upał, a teraz zbiera się na burzę. Powietrze wiejskie sprzyja spaniu Małej, wszyscy gdzieś się porozchodzili a ja nadrabiam zaległości pracowo-forumowe :) Nie mam co narzekać na Małą, ale polecam wszystkim wykonanie nasiadówki u tak małego dziecko, jest to ubaw po pachy:confused2: i więcej niż 8 minut się nie da. Chyba, żeby wymyślić inny sposób niż nocnikowanie 3-miesięczniaka. Przede mną jeszcze wymyślenie kółka z pończochy i bandaża do podkładania Małej pod główkę, coby się jej tak nie wycierała i zagoiła.

martolinka - rozumiem, bo ja jak byłam mała to też się panicznie bałam burzy, aż się wewnętrznie trzęsłam, tak, że na pewno Antosiowi przejdzie, no ale to niestety kwestia czasu. Trzeba go z tym jakoś oswoić. Trzymam kciuki!

reniuszek - śliczne kupiłaś :) ja dzisiaj chcę domówić sobie parę, bo jeszcze przez moją małą marudę nie miałam kiedy. A i dobierasz kolorystycznie ? :-D Szalona...

lene - współczuję przeżyć. Ale najważniejsze, ze Mały jest zdrowy i tak trzymać :)

Julianna - nie ma to jak kompetencje i indywidualne podejście do pacjenta. Faktem jest, że nasza wizyta tam u lekarza trwała pewnie około 2 minut. Mam tylko nadzieję, ze nasza diagnoza okazała się słuszna. O tyle dobrze, że nie trzeba tam jakoś długo na terminy czekać. I jeszcze z takimi maluszkami jak nasze to szybko przyjmują. No i udanej wycieczki i dużo szczęścia w dalszym pożyciu :-D;-)

adasza - no i tu zaczyna się nasza odpowiedzialność w wychowaniu, nie uczyć niekulturalnych rzeczy :-D ale i tak to musi być urocze w wykonaniu Twojego szkraba. Ja próbowałam moją coś uczyć, ale jest jeszcze oporna.

emilia, a ndzik - ja te ż jestem zdania, ze trzeba wygarnąć, i wolę pokłócić się z eMkiem niż kisić to w sobie. A ciche dni? Na pewno szybką miną, choć nie jestem ich zwolennikiem.

kasiagaw - gratulacje dnia śpiocha i leniucha :) A na chrzest ja ubrałam bluzkę, spódnicę i marynarkę, jeszcze sprzed ciąży, co z tego, ze się nie zapinała :-D Był taki upał, że marynarkę od razu po kościele ściągnęłam. I oczywiście chciałam się ładnie uczesać i umalować, ale nawał gości i przygotowywanie Małej (karmienie tuż przed) mi to uniemożliwiło :wściekła/y:
 
ja tylko na sekunde zeby cos napisac :D no poprostu nie moglam tego przegapic i jest :D maks zamiast lulac gapi sie na swoje rece i "steka" :-D wiec domyslam sie, ZE ON JUZ WIE ZE JE MA :-D:-(
 
reklama
reniuszek- szalejesz z tymi pieluszkami :-D mnie G by za drzwi wystawił ,gdybym zrobiła takie zakupy :-D zresztą mam już zakaz kupowania ciuszków dla Tosi do roczku, bo mamy po Ninie tyle rzeczy, że nie mieszczą się w komodzie i część jest w naszej szafie :-D więc tak czy siak i tak jestem już na czarnej liście ;-) i spokojnie jeszcze wszystko Wam się ułoży :tak: tak jak piszą dziewczyny, jesteście świetni, wartościowi i dacie rade :tak:

Julianna- gratulacje :-) bawcie się dobrze :-)

Kasiagaw- super tradycja z tymi sobotnimi wypadami, na pewno będzie to dobrze działać na wszelkie ciche dni i małe sprzeczki ;-) a dzień leniucha boski :-)

Martolinka- biedny Antoś, wierzę, że szybko się z tym uporacie, ma synek coś po mamusi ,bo Ty chyba też nie cierpisz burzy z tego co pamietam ;-) i kciuki by znalazła Cię jednak jakaś fajna praca :tak:

lene- straszne jest to co piszesz.. jakiś czas temu studiowałam położnictwo i strasznie mi przykro i nieco wstyd (mimo ,że już nie mam z tym nic wspólnego) jak czytam takie rzeczy, ehh, grunt, że synek zdrowy i jesteście już w domku :tak:

A u nas robi się coraz bardziej wesoło, Tosia ślicznie się uśmiecha, a dziś zaczęła się już śmiać na głos, strasznie zabawnie brzmi ,bo tak jakby skrzeczy i piszczy jednocześnie :-D oprócz tego ładnie już przekręca się na boczek i na brzuszek z plecków w drugą stronę jeszcze za ciężko ;-) ale wiadomo wszystko z swoim czasie i tak mnie zadziwia tym jak szybko i pięknie się rozwija, trzyma główkę, próbuje się powoli podciągać do siadania (w sensie unosi główkę jak leży i się mocuje :-D). Ja czekam już tylko na jedne wyniki z marketingu, a tak to wszystko mam pozaliczane i mam spore szanse na stypendium więc mam ogromną satysfakcję, że razem daliśmy radę :-) no i koszty studiów pokryją się same więc jest kolejny plus :tak::-) a poza tym fajnie jest poczuć, że robi się coś dobrze poza karmieniem i przewijaniem :-D
 
Do góry