Uff ,wszystko przeczytałam , a teraz napisze jeszcze kilka słow ;-)
Dzień ponownie spędziliśmy plażując dobre 3 godz, oprócz tego wczoraj byliśmy na maratonie i kinie , a z mała została moja siostra więc na brak wrażeń nie narzekam
jutro jedziemy do znajomych na grilla , a z rana pewnie spacerek itp uwielbiam przebywać na powietrzu i nie męczą mnie nawet takie temp jak dziś ;-) chora robię sie jak pomysle o jesiennych deszczach i zimie , nie cierpie tego
martolinka- sprawdź to kochana oczywiście, ale to na pewno nic poważnego
augustynka- jeśli i ja mogę wtrącić swoje 3 grosze to :
Bralismy ślub cywilny z G w kwietniu zeszłego roku (tak jak wskazuje suwaczek
) , a to dlatego, że stosunkowo krótko się znalismy jak dowiedzielismy się ,że Nina jest w brzuszku i nie mieliśmy jeszcze w planach wesela itp ale byliśmy pewni ,że chcemy być ze sobą i nikim innym, ja nie chciałam oprócz tego występować z brzuchem, chciałam się wybawić, napić i wyszaleć na swoim weselu. Ślub kościelny i wesele mieliśmy 23 lipca tego roku, Ninka była już duża, moja koleżanka się nią opiekowała, spała sobie w pokoiku obok sali i wszystko było ok ,a my się wyszaleliśmy
Wszystko było zrobione na spokojnie, dopracowane, dopięte na ostatni guzik. I całkowicie nie zgadzam się z tym, że po porodzie, jak już jest bobas nie ma się przyjemności z planowania, nie chce się itp. ja szalałam z radości jak wybierałam suknie, dodatki, dekoracje, zespół i tysiące innych rzeczy. A ślub cywilny daje luz urzedowy, chocby w sprawie zgloszenia urodzenia dziecka itp. Ale się rozpisałam
marysia- u mnie teściowie jeszcze nie wiedzą, do G należy decyzja kiedy im powiemy, mi się zbytnio nie śpieszy ,bo w poprzedniej ciązy mama G zareagowała ok, cieszyła się, ale teśc ... wole nie pamiętać tego, jesli teraz znów zacznie jakies wykłady i morały to chyba wyjdę po prostu