reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Pogaduchy szalonych kwietniówek 2012

karina zazdroszczę pomniejszonego rozmiaru spodni!! :) Ja ciągle męcze rozm. 40 :( chociaż wczoraj poczułam już luz udach i biodrach... i dzisiaj wyciągnęłam spodnie 38, ale niestety cisną jak cholera ;-) Chyba mi się tak łatwo już nie schudnie..

My w niedziele mamy chrzest... jestem cała w nerwach. Organista u nas w kościele śpiewa okropnie - na pewno mały się zdenerwuje na samym początku :) Szkoda że nie udało nam się ochrzcić małego w pierwszych dwóch tygodniach życia, był tak spokojny że można było z nim wszystko zrobić a on miał to głęboko w nosie i spał w najlepsze :) Teraz jest tak WRAŻLIWY że jak mu czapkę w wózku poprawiam to zaraz się wybudza i drze w niebogłosy :baffled: Straszne. Już nie wspomnę, że ubranko do chrztu bardzooo mu nie odpowiada... zastanawiam się czy nie ubrać mu po prostu białego pajaca :-)
 
reklama
Widziałam się dziś z Paulettą;-)jej Filip to dziecko marzenie . Jak mi on nim opowiadała to aż wierzyć się nie chce że dziecko może być takie hmmm "ułożone". Alicja dała popis swoich możliwości;-)ja sie przyzwyczajam do jej nastrojów
 
sonisia świetna laurka...że też ja na taki pomysł nie wpadłam...

kivinko trzymaj się Kochana...jesteś dzielną i super mamą...wierzę, że wszystko będzie dobrze...ściskam Was mocno:*:*

lazy
zdrówka dla Was:*

Gochson mam dziwne przeczucie, że u nas na chrzcie może być podobny cyrk:-D:-D

martolinka
bo na grzeczne dziecko trzeba sobie zasłużyć - tak mi mówią wszyscy. A więc my chyba nie jesteśmy w kategorii zasłużonych, bo nasze córki do aniołów nie należą...

Kochane!
Nadrobiłam ostatnie 2 strony i więcej nie dam rady. U mnie się sypie wszystko dosłownie. Wprawdzie auto kupione, ale poza tym to masakra. Wuja-mój chrzestny, który jest dla mnie jak ojciec ma zdiagnozowanego raka trzustki-sytuacja beznadziejna, bo powoli cały układ pokarmowy jest zajęty raczyskiem wstrętnym. Poza tym byłam dziś z Zosią u lekarza, bo okazało się, że ma skazę łojotokową i cała głowa i twarz w krostkach. Do tego dostałam jednak okres i skręca mnie z bólu...także ogólnie masakrejszon:(:(:(
A jutro jeszcze idziemy na szczepienie, więc jestem cała w nerwach!
 
Dzięki dziewczyny! My już po wizycie u pediatry - na szczęście zwykły katar, za to trochę mnie kobita nastraszyła odnośnie tego, że Mała nie ciągnie jeszcze główki plus jej wyginanie w łódeczkę. Kazała nosić ją bardziej przodem do świata, żeby zapobiec wyginaniu. Czyli co lekarz to opinia. Spróbujemy, choć pamiętam dyskusję tutaj na temat noszenia dziecka przodem. I okazało się, że zbyt mało przybiera na wadze, tylko 600 g w ciągu miesiąca (w sumie 6200) a jest tylko na cycu. Mam więc ją ważyć przed i po karmieniu - więc pokarało mnie za oskarżanie Cię o paranoję Rekinasia :)

Gochson - oj zazdroszczę Wam, że już po, my to głośne wydarzenie mamy jeszcze przed sobą ;)
karina, sonisia - my też przewijanie w aucie mamy obcykane, myślałam, że jednak na stacji będzie lepiej, a tu lipa!
kasiagaw - rozumiem Twoją sytuację, jak byłam w ciąży to mój Tata też niestety zachorował...ale trzymaj się, czasem takim rzeczom nie da się zapobiec.
 
Ostatnia edycja:
cześć dziewczyny!
Kurcze tak bym chciała częściej przebywać na forum i popisać sobie z Wami, ale nie da rady :baffled: Bartuś jest baaaaaardzo absorbujący!
Zaczął się dla nas taki trochę stresujący okres bo jeździmy z synkiem po specjalistach na różne badania kontrolne. Do tej pory, na szczęście (odpukać!) wszystko jest ok :-) tylko najbardziej stresujące badanie przed nami - echo serca, kurde trzęsę portkami... także kivinko - nie jesteś sama, ja też się zamartwiam....

Jutro idziemy na 2 szczepienie, wiec bidulek znowu będzie pokłuty bo jeszcze dodatkowo dostanie szczepionkę na pneumokoki - gratis jak że jest wcześniakiem. No i jutro też wizyta u laryngologa, zobaczymy czy jego charczenie-chrapanie jest normalne??

Emilia - wszystkiego dobrego w dniu Waszej rocznicy :-)
lazy - zdróweczka!:tak:
kivinko - trzymam kciuki za MArcelinkę! Może to po prostu temperament? Mój Bartek też czasami taki marudny, że hej.. i wyje i wyje...
karina, sonisia, lazy - my także przewijamy w autku, mamy taką fajną matę podróżną więc i tapicerka tatusia cała :-D
sonisia - laurka wymiata! :happy2:
kasia - o jajku, przykra sytuacja..... Raczysko to naprawdę wstrętna rzecz :no: a jeszcze trzustka... echhh.....
To jutro obie będziemy w nerwach na szczepieniu, ja to się jakoś muszę nagimnastykować przy małym, żeby go przytrzymać a później uspokoić...
Ja pierwszy okres mam za sobą i powiem Ci, że brzuch mnie bardzo bolał... Ni lało się jak z wiadra... A słyszałam, że po ciąży się normuje i jakiś bardziej lajtowo jest.... Oby!;-)
martolinka, Paulettta- normalnie zazdroszczę Wam spotkania... Ale Wam fajnie! Przyjedźcie na Lubelszczyznę :-)
 
Czy wy też macie problemy z usypianiem dzieciaczków? Ja już wymiękam :-:)-:)-( wszystkie do tej pory sposoby już na niego nie działają - jakby nauczył się że właśnie matka chce go uśpić, a on pomimo zmęczenia boi się "krainy snów"... nie chce go już maltretować suszarką, zresztą i ta czasami nie daje rady :-(
Po drugim ziewnięciu kładę go do łózeczka opatulam i tak jakby przysypiał, aż nagle otwiera oczy i zaczyna się histeria:wściekła/y: właśnie jestem po 2,5-godzinnej walce z synem :baffled: aż się boję suszare wyłączać...
nie wiem co robić, jestem wykończona :-( tym bardziej że znowu zaczął się budzić w nocy na karmienie i to co 4h! :angry:
 
Witajcie ,
w Sopocie leje.. i jak tu wyjść z moją dwójką? małemu już palma odbija;-)aktualnie zajął się przesypywaniem makaronu z różnych pojemników , Ala śpi.
Adasza nie chcę Cię martwić , ale jeżeli dziecko raz , czy drugi prześpi całą noc to nie daje gwarancji , ze tak będzie dalej. Mogą się jeszcze długo budzić w nocy i to nawet częściej. Ala też ostatnio ładnie spała a od kilku dni budzi się co 2 godziny w nocy. Nauczyłam się , że przy dzieciach nie ma nic pewnego
Moze Janek wcale nie jest śpiący co? Ala wytrzymuje nawet 4 godziny bez spania teraz w dzień. Mała usypia najczęściej jak leże obok niej i głaszcze ją po główce. Smaruję ją troche kremem to ręka po buźce się ślizga i jest to bardzo przyjemne. Śpi też w chuście , czasem podczas karmienia odlatuje.
 
Jest marudny... z początku myślałam że to znudzenie i przenosiłam go z miejsca na miejsce, żeby zaciekawić go czymś innym.. w efekcie codziennie wieczorem od 18 do 22 płakał nieustannie i nic nie pomagało, nawet cyc - doszłam do wniosku że to ze zmęczenia i po prostu z nadmiaru bodźców nie może zasnąć!! (i to na pewno nie wieczorne kolki). Postanowiłam więc reagować za w czasu i zaczęłam go uczyć dziennych drzemek... dwa, trzy dni działało doskonale ale od wczoraj zaczął się buntować.
Dzisiaj moje dziecko wygląda jak wampir... oczy czerwone od pocierania i płaczu, ziewanie i nieustanny ryk, a ja wyglądam jeszcze gorzej :) pierwszy raz spędzam dzień w piżamie.. już mi się nawet jeść odechciało;-)
Kurcze o położeniu go obok siebie i zaśnięciu mogę tylko pomarzyć... nigdy mi się to nie udało. Pieszczoty tylko go pobudzają i zaczyna gaworzyć... a muzyka klasyczna jest jeszcze gorsza - za dużo w niej dźwięków, mały jak słyszy pianino, skrzypki bądź flet to uśmiecha się do żyrandoli, wydając przy tym dziwaczne dźwięki :) A jak poczuje zmęczenie to zamiast zasnąć, płacze :tak:
 
reklama
adasza u nas to samo ... maksio poprostu dostal swira....jak jest zmeczony albo za duzo sie dzieje to placze......i ciezko go wtedy uspokoic. czasem ze mna zasypia jak juz jest kompletnie padniety.....czesto tez domaga sie jakiejs zabawy-pogadania
osobiscie wydaje mi sie ze te nasze dzieci juz coraz czesciej beda sie czegos konkretnego domagaly. a moze skoro janek przy pieszczotach i dzwiekach tak reaguje moze warto go tym zmeczyc i zaraz po tym nakarmic solidnie tulajac do piersi??
 
Do góry