reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Pogaduchy szalonych kwietniówek 2012

hej laseczki:)
nie martwcie sie, jak Damian był mały to też chodzilismy w 3ke na wizyty i tez bywało ciężko, to juz jest poprostu wprawa:)
maluchy najedzone spią, Damian bawi sie traktorem a ja maluje pazury i na bb smigam:)
od dzisiaj mamy zajecia adaptacyjne w przedszkolu, zobaczymy jak Damiano sobie poradzi:)
u Frania zdiagnozowali skazę i jestem na diecie bez nabiału. łatwo nie jest:( ale postaram sie wytrzymac jak najdłużej, by móc dawac mu tego cycucha chociaz raz dziennie. jest jakas mama małego skazowca?
pozdrawiamy
 
reklama
Hej Dziewczynki!
Martolinka my mielismy w lipcu jechac do polski ale niestety okazalo sie ze na paszport dla malego trzeba czekac 16 tyg i dupa bo emek nie bedzie mogl wziasc pozniej urlopu tak wiec bedziemy sie kisic w domu:dry:
Kasia jak ci dobrze ze ktos sie moze chociaz na chwile zajac mala my niestety nie mamy nikogo i ja musze byc z Antosiem 24 h takze nie zawsze mam czas zrobic obiad czy posprzatac. A plany wakacyjne rzeczywiscie niezle:-D
Sonisia kuruj sie!
Magda fajnie ze tak swietnie sobie radzicie, szacun!Zdjecia ktore wstawilas sie nie otwieraja:confused:

A u nas pogoda straszna normalnie ciemno na dworze i jakies 12 stopni nosz kurde co za lato nawet na spacer nie mozna wyjsc bo w kazdej chwili dzeszcz moze lunac takze my z mlodym dzis kimamy caly dzien...
Pozdrowionka!
 
Ostatnia edycja:
sonisia - oj ciężko bez pracy i takie siedzenie w zamknięciu nie za bardzo dobrze na mnie działają i niestety najbardziej odczuwa to mój mąż:zawstydzona/y:ja jestem niestety niezmotoryzowana, więc jedynie spacerki mi zostają (jak jest ładna pogoda...) i też niezbyt długie, bo w okolicy niestety żadnego parku nie ma:no:
kasia - no niezłe plany (hehe a dzisiaj w nocy śniło mi się, że byłaś w Krakowie:laugh2:)
martolinka - u nas planów brak, chociaż mam nadzieję, że uda nam się gdzieś chociaż na kilka dni gdzieś pojechać:tak:
andzik - to witaj w klubie gnijących w domu; u mnie dzisiaj też okropna pogoda i zimno, także chyba nawet nie będzie dzisiaj obiadu, bo w lodówce pusto, a nie mam jak wyjść do sklepu, a eMek wraca dzisiaj po 21, bo zaczyna kurs niemieckiego:baffled:
No w końcu udało mi się coś napisać, bo się trzy dni zabierałam:confused: W nocy z piątku na sobotę myślałam, że umrę, całą noc nie spałam, bo miałam taki katar, że oddychać nie mogłam. Jak na złość Julcia przespała wtedy całą noc, nawet bez pobudki na karmienie...Także sobotę miałam z głowy, a najgorsze było to że eMek miał dyżur w pracy, więc się musiałam jakoś małą zajmować. Na szczęście jakoś dałyśmy radę. Dobrze, że jest już trochę lepiej, ale wizyta u lekarza musi być, tylko za bardzo nie mam czasu. Dzisiaj miałam iść do gina, ale dostałam okresu, więc nici z wizyty, a poza tym podróż z wózkiem na drugi koniec miasta tramwajem jakoś mi się nie uśmiecha, więc poczekam sobie na taki dzień, kiedy eMek będzie mnie mógł zawieźć...No cóż, jego strata;-)
A propos wyjść we dwoje, wczoraj wybraliśmy się we trójkę do galerii na kawę i niestety musiałam zaliczyć swoje pierwsze publiczne karmienie, bo mała stwierdziła, że godzinna przerwa między karmieniami to stanowczo za mało:tak:Także pierwsze wyjście niezwiązane z zakupami, niezbyt udane:-DMoże następnym razem będzie lepiej, albo będzie się trzeba zaopatrzyć w butlę:)
Mój maluch jest dziś jakiś bardzo marudny, w nocy ładnie spała, ale od rana ucięła sobie do tej pory może dwie 10-minutowe drzemki, a poza tym bardzo sobie postękuje i tak jakby jej się coś złego śniło:tak:Może jej się śni, że brakuje mleczka;-)
Mam nadzieję, że u Was lepiej i że pogoda ładniejsza:)
Buziaki:-D
 
Magda - naprawdę super sobie radzisz podziwiam!!! a przy jednym dziecku wymiękam....
Kasia - super plany wakacyjne:-) powodzenia w realizacji , my też mamy zamiar pojechać na tydzień nad Bałtyk ale zobaczymy jak to wszystko się ułoży
Andzik - ja też sama jestem z małą prawie non stop bo nikogo z rodziny nie mam blisko, a jak przyjadą to tylko w odwiedziny w weekend a mąż kończy pracę bardzo późno więc całymi dniami jesteśmy same czasem ześwirować można hehe
karina - ja ostatnio byłam z małą na spacerze ta zgłodniała zaczęła płakać, a tu nigdzie nie ma nawet ławeczki więc biegiem do domu, ach stresujące są takie spacery:szok: chyba też zacznę brać butelkę na dłuższe spacery żeby uniknąć takich sytuacji
sonisia - super masz ze swoją rodzinką zawsze możesz na kogoś liczyć ZAZDROSZCZĘ u mnie wszyscy daleko :crazy:

U nas pochmurno więc nie chce mi się z domku wychodzić czekam na poprawę pogody.
Miłego popołudnia :)
 
Magda kurcze nie otwierają mi się te zdjęcia:-(
Kasia zazdroszcze przespanych nocy;-)póki karmię to M choćby chciał mnie nie zastąpi;-)


Nie przejmuję się za bardzo publicznym karmieniem. Jak trzeba to trzeba . Spacery mamy po około 3 godziny więc zawsze jakiś alarm się zdarzy.Mam pieluche tetrowa okrywam siebie i małego i gra;-)
 
Mam pieluche tetrowa okrywam siebie i małego i gra;-)
małego czy mała ;-):-D Ja się tez czasami mylę i mówię do Antka "laleczko" albo coreczko.
co do planów wakacyjnych to narazie przyjeżdżają moi rodzice i będziemy się kręcić po okolicy czyli nad pacyfik, trochę może nad wodospady lokalne, może do " Olimpic park" ale to już koło Seattle więc musiałby być nocleg a mi trochę szkoda kasy jak nie pracuje. Zobaczymy i to tyle z planów.
Kasiagaw-ciekawe masz plany na wakacje widzę ze aktywni jesteście. Ja z roczna Alusia zrobiłam jakieś 2 tysiące kilometrów w wakacje, zrobiliśmy taka rundę po zachodnich stanach oregon-Kalifornia-arizona-nevada-utah-idaho. Także duża podróż i było super, fantastyczne wspomnienia, jeździliśmy jak spała, zwiedzalismy jak nie spała i się wszystko swietnie udało także na pewno dziecko nie jest przeszkoda. Trzeba się tylko zorganizować dobrze i dopasowywać do potrzeb malucha. A mi się marzy taka wycieczka po Polsce od Krakowa do Gdyni. Ciagle sobie obiecujemy z mężem ze w wakacje pojedziemy do Pl ale znów nie wyszło, może za rok. Chciałabym pokazać szczególnie Alusi, bo już duża, prawdziwy zamek (ostatnio takie wielkie oczy zrobiła jak się dowiedziala ze zamki i krolowie są naprawdę hehe).
Sonisia-super ze masz taka rodzinie na miejscu, zawsze ktoś odwiedzi, wyreczy przy maluchu, coś pomoże podpowie.

A ja miałam weekend z Antosiem prawie sam na sam. Było cudownie:) w sobote mąż zabrał core na ryby a w niedziele do wesołego miasteczka. A ja z syneczkiem sama, misio jest taki kochany, spokojny spalismy razem wtuleni po 3 godziny rano i wieczorem (a dziś się obudzilam o 5 i nie mogłam zasnąć). Uśmiecha się do mnie. I macha raczkami i ńozkami jak pajacyk, taki slodasek :) bardzo kocham tego małego misia i fajnie tak moc się skupić na jednym babelku.
 
Magda- cudne zdjęcia! Maluchy są po prostu świetne! A Damiano jaki ładny chłopak no no no!:szok:

Marta- jak tam u Ciebie? Mała nadal jest płakaskiem?

Iza- fajnie, że Antoś taki spokojny. Pewnie już taki zostanie:-)

Andzik, Maniaa- ja to czasami już tylko czekam aż M. wróci i mi pomoże, bo sama cały dzień z małym to normalnie jestem wykończona!

U nas chwilowo żadnych zmian, Filip umiłował sobie swój przewijak i szafę, która stoi obok i za każdym razem denerwuje się na mnie jak go stamtąd zabieram. A gdy leży sobie tak (przy tej szafie) to wesolutki jak skowronek aż cały chodzi i co rano uśmiecha się od ucha do ucha do tej szafy. Nic to, że gadam do niego godzinami i go zaczepiam...do mnie nie chce się uśmiechać! No trudno, na razie jest to najwidoczniej miejsce stymulujące dla niego, więc nie będę go ograniczać:tak:

Jeżeli chodzi o karmienie w miejscu publicznym to nie miałam jeszcze przyjemności;-) Filip zazwyczaj śpi na spacerze, w weekend dwa razy z rzędu nie jadł przez 5 godzin taki ma twardy sen na dworzu. On w ogóle dużo by spał, ale trochę zaczęło go rozpraszać wszystko i po zabawie zazwyczaj jest rozdrażniony, więc wpada w ryk, bo nie może zasnąć, ale wystarczy go trochę polulać i się uspokaja. Noce na razie super- jedna pobudka na jedzenie, a o 21 już śpi!

Nie wiem co tu dzisiaj zaplanować...ładna pogoda, ale jakoś weny brakuje...Sopot mamy już spenetrowany wzdłuż i wszerz i już nudzi mnie chodzenie ciągle w te same miejsca.
 
magda śliczne zdjęcia chłopaków...w ogóle to Cię podziwiam Kobieto...z trójką dzieci dajesz radę:szok::szok::szok: ja czasem z jednym wymiękam:-D:-D

andzik w PL też jakoś szału nie ma...w niedziele wybieraliśmy się z Zosią chyba z 3 razy na spacer i za każdym razem padało, aż w końcu wzięliśmy parasol, folie na wózek i pojechaliśmy w deszczu :tak::tak::-D:-D

karina cudowne masz sny:-):-) mam nadzieję, że wkrótce się urzeczywistnią:tak::tak: Ja też coś ostatnio nie mogę spać w nocy:confused::confused:

izka zgadzam się z Tobą. Dziecko to nie problem, tylko trzeba wszystko dokładnie zaplanować...

Pauletta Zosia za to upodobała sobie firanki-makaronki w sypialni i salonie, a w innym pokoju żaluzje...nie wiem co w nich widzi, ale leżenie na przewijaku i wpatrywanie się w te elementy sprawia jej niesamowitą radość i uspokaja ją bardzo...dziś rano np. nie mogła zasnąć więc łóżeczko postawiłam przy żaluzjach, odsłoniłam ochraniacz na łóżeczku i zasnęła tak gapiąc się w te żaluzje...:szok::szok:

Laski! Znalazłam dziś świetną ofertę na grouponie. Za prawie 1200 zł pobyt w ośrodku z mini spa, basenem nad samym morzem(dosłownie 20 metrów od plaży) dla 2 osób z całodziennym wyżywieniem na 8 dni...Oczywiście dogram termin i biorę...:tak::tak::tak::tak::-):-):-):-):-):-):-) Ale jestem happy:)

Zaraz biorę Małą na spacer i jedziemy po jakieś ciasto, bo popołudniu mamy gości...Wpadają do nas kuzynka z dwójką dzieciaków(Ania ma 5 miesięcy, a Lenka 5 latek) i mężem. Mam nadzieję, że Zosia będzie grzeczna.

No nic zmykam, bo Mały Rykol się obudził i skrzeczy na cały dom:-):-):-):-)
 
małego czy mała ;-):-D Ja się tez czasami mylę i mówię do Antka "laleczko" albo coreczko..

mąż mówi , że często się mylę a ja tego w ogóle nie zauważam;-) W nocy notorycznie mówię na Ale - ANTOSIU , SYNECZKU itp;-)

Mój syn wczoraj powiedział , ze w przedszkolu pokazywał Brunowi swojego siusiaka:szok:matko czym oni się interesują;-)


Pauletta charakterek córeczki się nie zmienił - trzeba się wysilić żeby była zadowolona , ale jest o niebo lepiej jak było. Najbardziej cieszy mnie , że kolek nie ma - tfu , tfu. Może wybierzemy się jutro na spacerek?
 
reklama
kasia - no właśnie co jest w tych firankach?? Bo i Bartek wpatrzony :-)
Choć u nas króluje obraz maki :-) Wczoraj nocowaliśmy u rodziców i tam nad łóżkiem obraz z górskim widokiem no i oczywiście 15 minut z głowy bo Bartek musiał bo obczaić :-D:-D No nic mały artysta mi rośnie :-D:-D
Plany wakacyjne macie extra!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Zazdraszczam :-p:-) U nas w planie były Bieszczady, ale chyba odpuścimy w tym roku... Aż tak zorganizowana nie jestem :-p

izka - moja mama często to Bartka ty moja kochana laleczko :-D A ja chodzę za nią i ją poprawiam: mamo, ale to przecież chłopczyk! mów jakoś misio czy coś :-D

sonisia
-zdróweczka kochana!

Dziewczyny, a ja jestem bardzo happy - bo wczoraj mój synek w końcu się uśmiechnął świadomie :-):-):-) 2 razy do babci jak tam do niego gugała, raz do mnie i raz do TV na meczu Francja-Anglia :-D:-D Jejjjj rozpłynąć się można :happy: A tato niepocieszony męczył Bartka z 2 godz. uśmiechu brak :-p
 
Ostatnia edycja:
Do góry