My w piątek idziemy na pneumokoki. Jesteśmy już po pierwszym szczepieniu 5w1 i ryk był nie z tej ziemi... Felek płakał około pół godziny w przychodni. Ale obyło się bez gorączki, opuchlizny i innych atrakcji. Co prawda jak sobie potem w ciągu dnia przypominał, że coś się rano wydarzyło, to popłakiwał, ale i tak był dzielny. Gorzej ze mną
Co do wkładek- używam TT, ale noszę sportowe staniki i one jakoś lepiej "dociskąją" te wkładki. Kiedy nosiłam bawełniane karmniki h&m to też wyglądało, jakbym waty sobie naupychała
A tak poza tym u nas coraz lepiej. Chyba układ trawienny Felka dochodzi do normy, bo mały jest coraz bardziej pogodny i spokojny (odpukać) Uśmiecha się do wszystkiego i wszystkich, do mamy, taty, lampy, łóżeczka turystycznego...
A ja wczoraj dopiero bylam na wizycie popołogowej i wszystko gra, stan jak przed ciążą, macica 5cm (czyli jak duży orzech włoski), wszystko wygojone na cacy
Czyli mogę wracać do pełnej aktywności! Hurra!