Witajcie :-)
Ostatnio jakoś nie mogę się ze wszystkim wyrobić, normalnie doba jest za krótka z racji tego, że pogoda piękna to z rana plażujemy sobie, Ninka moczy nóżki i bawi się w piasku, później wracamy do domku na drzemkę ,obiadek itp i wymarsz na plac zabaw , a jak wrócimy to G już wraca z pracy więc też nie mam za bardzo jak pisać ale z czytaniem chociaż jestem na bieżąco Do tego mała sikora (znaczy Nina) zaczyna sama chodzić więc kręgosłup (mój) jest poddawany ciężkim próbom, ale na szczęscie mała ładnie się asekuruje i upada na pupcię. Robi tak po 3-5 kroczków i bum, śmieszne to jest jak się ją tak obserwuje
U mnie nadal objawów ciążowych brak, może nieco lepszy mam węch i wyostrzony smak, ale jakoś nie przeszkadza mi to więc można powiedzieć ,że to dolegliwości o bardzo umiarkowanym nasileniu ;-) oczywiście nie bede na to narzekac , oby tak dalej brzuszek na razie nie pęcznieje, ani nie jest wdęty, ale zostalo na nic "nieco" zapasów po poprzedniej ciązy więc wszystko jest zamaskowane
słońce, kuczaczek i inne dziewczyny po utracie fasolek i nieco większych skarbów- musimy wierzyć ,że będzie ok, mam nadzieję, że po wizytach będzie pisały same dobre wieści i w kwietniu będziemy wszystkie tulić noworodki, nie jestem sobie nawet w stanie wyobrazić jakie obawy możecie mieć w ciązy, trzymam kciuki !
Ostatnio jakoś nie mogę się ze wszystkim wyrobić, normalnie doba jest za krótka z racji tego, że pogoda piękna to z rana plażujemy sobie, Ninka moczy nóżki i bawi się w piasku, później wracamy do domku na drzemkę ,obiadek itp i wymarsz na plac zabaw , a jak wrócimy to G już wraca z pracy więc też nie mam za bardzo jak pisać ale z czytaniem chociaż jestem na bieżąco Do tego mała sikora (znaczy Nina) zaczyna sama chodzić więc kręgosłup (mój) jest poddawany ciężkim próbom, ale na szczęscie mała ładnie się asekuruje i upada na pupcię. Robi tak po 3-5 kroczków i bum, śmieszne to jest jak się ją tak obserwuje
U mnie nadal objawów ciążowych brak, może nieco lepszy mam węch i wyostrzony smak, ale jakoś nie przeszkadza mi to więc można powiedzieć ,że to dolegliwości o bardzo umiarkowanym nasileniu ;-) oczywiście nie bede na to narzekac , oby tak dalej brzuszek na razie nie pęcznieje, ani nie jest wdęty, ale zostalo na nic "nieco" zapasów po poprzedniej ciązy więc wszystko jest zamaskowane
słońce, kuczaczek i inne dziewczyny po utracie fasolek i nieco większych skarbów- musimy wierzyć ,że będzie ok, mam nadzieję, że po wizytach będzie pisały same dobre wieści i w kwietniu będziemy wszystkie tulić noworodki, nie jestem sobie nawet w stanie wyobrazić jakie obawy możecie mieć w ciązy, trzymam kciuki !