Hej Wam.
W domku czas już jakiś - ależ mi się dzisiaj wampirzyca w laborce trafiła - tak się wkłuła, że cała łapka boli :-(, ale to i tak dobrze,bo babce po mnie żyłę pocharatała tak, że
.
No ale cierpienia już za nami. Obiadek grzecznie zjedzony, główny doczytany...
Kasiurek bardzo miło się czyta o Was, zwłaszcza, że już możecie się zapoznać od tej strony :-)
MaMicurina nie wątpię, że taki pobyt w Karpaczu dobrze robi, dlatego korzystaj, ile się da
; dla mnie to raczej strefa marzeń...
Lina aż taka desperacja by po schodach biegać?
Ja tam u lekarza wolę windą wjeżdżać ( w domu też by się przydała). No i tą wagą naprawdę aż tak bym się nie przejmowała, bo sama w sobie jest nieistotna.
Mi czas ucieka jak szalony i coraz bardziej mnie to przeraża (jeszcze tyle do zrobienia, a ja w lesie co najmniej w kilku kwestiach).
Doris życzę powodzenia i dużo sił w dalszym przeprowadzaniu, ale uważaj na siebie.
Manta na pewno tak szybko o Tobie nie zapomnimy - wszytskiego dobrego ;-)
a ja leze i dalej glowkuje nad imieniem dla juniorka, rychlo wczas hehehehe
a ja sie nie moge zdecydowac, a musze cos postanowic, bo nie chce, zeby moje dziecie na zdjeciu w gazecie bylo podpisane; syn Joanny i Piotra czyli bezimienne hehehe.
ps. u nas przylazi ktos z tej gazety i robi zdjecia tym noworodkom do rubryki; witamy na swiecie.
No chociażby tu jestem w lesie
W sobotę zaczęłam z M dyskusję, że może byśmy w końcu imię wybrali...
No i nic się nie zmieniło - jego jedyna propozycja to Anna i koniec. Ja się nie zgadzam i koniec.
Moje propozycje u niego ciągle "nie" i "nie".
Do wersji "chłopięcej" nawet nie dotarliśmy (choć tu powinno pójść łatwiej).
No bo też chciałabym swoje dziecko powitać imieniem, a nie "witaj dzidziusiu"
No i z rubryką u nas to samo, nie mówiąc, że na rączce też bym chętniej imię widziała, a nie "syn/córka"...
Wezcie mnie w d.... kopnijcie zebym zaczela cos w domu robic bo jak zasiadlam tak siedze!!!!!!
Ja tak mam w zasadzie każdego dnia
robicie takiego smaka na te paczki ze zwarjuje przez was i nie wytrzymam do czwartku i kupie wczesniej ;-)
No robicie smaki - mnie już dzisiaj wzięło i w ramach zdrowgo śniadania (po oddaniu krwi) wciągnęłam pączka i drożdżówę (tu obowiązkowy już serek)
Sąsiadka przyniosła mi fotelik do auta (który można wykorzystać jako bujaczek - choć takiej opcji nie przewiduję); idę doczytać inne wątki, wstawić fotki wózka, łóżeczka i fotelika i co tam jeszcze znajdę ;-)