reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

pogaduchy marcóweczek 2012

Cześć dziewczyny.
Trochę niedospałam, co było do przewidzenia - dopiero nad ranem kimnęłam się jakoś sensowniej...
Rozmówka była jak zwykle - trochę mojego monologu, trochę jego milczenia (zwłaszcza na zadawane pytania) czyli to co zwykle :baffled: przełomu się nie spodziewam. Wprawdzie rano dostałam na pożegnanie nawet buziaka :szok:, ale to znaczy, że mój M znowu będzie GRAŁ kochającego M przez jakiś tydzień, aż mu się znudzi, potem będziemy dla siebie parą obcych ludzi aż znów boom...

Przede wszystkim spokojnie :-) nie możesz się teraz denerwować... a przynajmniej nie powinnaś :-) spróbuj spokojnie porozmawiać i wszystko na spokojnie wytłumaczyć... przecież się kochacie i na pewno da się jakoś dogadać... a co do tego że on uważa że nie nadaje się na ojca to może nie powinnaś mu mieć tego za złe, bo w końcu każdy ma obawy... skoro sami świadomie się zdecydowaliście to mu po porostu powiedz że zobaczy czy się nadaje jak już dziecko będzie na świecie... coś czuję że się zakocha i zmieni mu się o 180 stopni... Trzymam kciuki :-)

...cały czas sie o to staram, ale to właśnie mój M - z góry zakłada niepowodzenie i nie warto (jego zdaniem) nawet próbować (bo przecież nie tylko może, ale na pewno się NIE uda - a tego nie jest w stanie przeżyć).
No ale jeszcze z nim nie skończyłam - chyba zacznę stawiać pewne ultimatum; boje się tego okropnie, bo jak ultimatum, to muszę brać pod uwagę swoją porażkę w tym względzie...



No nic - trzeba się brać za robotę. Zaraz idę zrobić ogień w centralnym - nie będziemy marznąć przecież.
Widzę, że ivi się bierze za prasowanie ;-) mi się ta sztuka udała w końcu wczoraj (chyba po ponad dwóch tygodniach :szok::-D). Do zamkniętej chętnie dołączę, oczywiście za zgodą innych.
Dziś walczę z białym pyłem zalegającym na meblach, kwiatkach, podłogach i wszędzie gdzie to tylko możliwe ( i niemożliwe zdawałoby się też :no:), więc ukierunkuję swoją energię dziś baaardzo pożytecznie :tak: Oczywiście bez szkód dla Maleństwa - dosyć miało z głupimi rodzicami wczoraj. A rano jak kopało - nawet moja ręka mu/jej nie przeszakdzała :-D

Lina miłego szaleństwa u fryzjera
pinula widzę że piernikowy plan wcielany w życie - trzymam kciuki za ten i pozostałe ;-)

Milusiego dnia wszystkim :-)
 
reklama
No to ja juz jestem z parówami i kawa:-D
villandra zobaczysz wszystko sie ulozy moze wkoncu on zrozumie ze teraz nie powinnas sie denerwowac, albo tak jak ktoras z dziewczyn pisala chyba monika:-)jak dzidzia sie urodzi to moze wtedy sie uspokoi i wszytsko wroci do normy
 
Witam z rana :) No już w sumie nie takiego rana, ja o 8 miałam pobudkę małą ciekawiło co mam pod żebrami ał:crazy:
Od godziny walczę z wózkiem składam rozkładam montuję fotelik później gondolę a co trzeba się wprawić :-D niestety facet tego za mnie nie zrobi.... będę mamą samowystarczalną :D Jak skończę zabawę z wózkiem to poskładam łóżeczko a co :tak:
 
Villandra ja też dziś będę stawiac warunki i czeka M poważna rozmowa, bo miarka sie przebrała... u nas tez rozmowy na króko działają... no ale cóż, docierać się trzeba, nie moze byc tak, ze jakiś czas po slubie osiada się na laurach... dom to nie hotel, a ja to nie gosposia :dry: a czeka nas najgorszy rok, bo ponoć 7 lat po ślubie mega kryzys przychodzi...

Tunia tylko różnie działa poród na kobietę, u nas było lepiej, bo pierwsze dziecko, M w pracy, ale ja z 8 miesięcy jechałam na rezerwie i mega depresji... potem dopiero się zaczęło nromować, więc lepiej nie zakładac, że po urodzeniu dziecka będzie lepiej, bo młoda mama nie ma czasu z reguły na takie pierdoły jak rozmowa czy też ćwiczenie cierpliwości w stosunku do otoczenia ;-)

ja się za pierniki zabrać nie mogę... przynajmniej nieco sie dobudziłam i zaraz będe obiad czarować
 
Tunia nie ma sprawy :) znając życię to jeszczę dzisiaj zacznę ciuszki prać i prasować słyszałam, że te nowe też powinno się wyprać i poprasować oj zajmie mi to chyba z tydzień :) Mam dzisiaj taki przypływ energii z nerwów przed jutrzejszą wizytą :crazy:
 
Tej energii to mozesz mi troszke podrzucic:-)bo mam wrazenie ze ze mna coraz gorzej jest czuje sie jak slonica nic mi sie nie chce, jeszcze jak L jest w domu to jakas mobilizacja mi sie wlacza a tak to masakra jakas:-D
 
mata Ty mnie strasz - my dopiero trzecią rocznicę ślubu świętowaliśmy, a w sumie to razem jesteśmy od ponad ośmiu (no ja też mam w sumie nadzieję, że będziemy obchodzić dziewiątą rocznicę razem)

inamorate super bryka :tak: Jakby z przodu miała duże kółka to i dla mnie nadała by się w sam raz - ja w moich lasach terenówy potrzebuję ;-)


A do mnie przyszedł właśnie taki prywatny mikołaj czyli listonoszka dostarczyła dwie pary zamówionych z Waszych poleceń leginsów ocieplanych i przyszły wonności z avonu ;-)
 
reklama
Do góry