Cześć kobity.
Nie ma to jak pół nocy przewracać się z boku na bok i szukać wygodnej pozycji - nawet "baletnica" była dzisiaj be
No ale teraz mamy piękne słoneczko i jest fantastico
Zima... Na święta oczywiście przydałoby się trochę białego puchu, ale znając życie, to będzie na święta ale wielkanocne
No bo jednak bym się nie łudziła, że zimy nie będzie. W zeszłym roku pamiętam, że na święta nieźle napadało, potem w marcu już wiosna na całego, w kwietniu upały wręcz, a w maju... śnieg i mróz
Trochę nam ta pogoda ostatnimi laty głupieje.
Ja kawy nie piję, więc się specjalnie nie wypowiem - mój organizm po prostu nie toleruje kofeiny. Więc jak już czasem sięgam to po kawę zbożową (ale to chyba nie to samo, bo dzieci przecież taką piją), albo bezkofeinową. Prawdziwą kawę zdarza mi się wypić może ze 2-3 razy w roku - i jest to raczej słodkie mleko z dodatkiem kawy ;-) (normalnie nie słodzę niczego).
Poza tym nie mam pomysłu na dziś - zaraz po pieczywo, na obiad jarzynowa + placki ziemniaczane, może prasowanie (zaległe ciągle jeszcze sprzed ho ho ho, bo jakoś weny mi na nie brak), trzeba zeszyć małżowi sweterek (jeden z ostatnio kupionych
- raz założony i już dziura
; nie ma to jak umieć szanować rzeczy). I lenistwo. I nuda...
Mam nadzieję, że będziecie miały ciekawszy dzień ;-)
Lina u mnie też muchy latają - właśnie zapomniałam o tym napisać