Villandra -to ja bardzo proszę jak przerobicie środek szafy o zdjęcia środka może zgapię od Ciebie tylko ze pewnie będzie tobie twój przerabiał a mój to odpada ,ale nie ważne pomyśle wtedy.
No pewnie mój - tylko że jeszcze o tym nie wie. Albo ja sama to zrobię - bo mnie dziś raano znowu wkurzył. Jak mi powiedział, że wzięłam sobie jego za męża (ogólnikowo niby wszystkie baby tak robią), tylko po to żeby mież w domu parobka, a jak skończy remonty, to do niczego nie będzie mi już potrzebny, to znowu się poryczałam. On sobie w ogóle nie zdaje sprawy z tego co tym swoim gadaniem innym robi - ale tak to jest, jak komuś brakuje samoakceptacji.
Staram się go namówić na wizytę u psychologa (jak mi sie uda, to chyba będę mogła to nazwać największym życiowym sukcesem) - raz juz próbowaliśmy, ale poddał się po dwóch wizytach, kiedy zaczęliśmy zahaczać o źródło jego problemów - po prostu stchórzył
![Zadziwiona(y) :confused2: :confused2:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/confused8gj.gif)
.
Nieważne - już mi ciut lepiej - jak do pracy wyjechał to niby już byliśmy pogodzenia, ale to znowu jest taka mała bomba zegarowa z opóźnionym zapłonem, który wybuchnie w najmniej oczekiwanym momencie...
Villandra to na dziwną sobie instruktorkę trafiłaś
![Zadziwiona(y) :confused2: :confused2:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/confused8gj.gif)
Ja na pierwszych zajęciach trafiłam na faceta i od razu powiedział mi że on na kobietach w ciąży się nie zna - skierował mnie do innej instruktorki ale pozwolił mi zostać na zajęciach i bardzo dbał o mój komfort . Miałam zakaz podnoszenia rąk i jak tylko poczuła bym napięcie mięśni brzucha miałam przestać wykonywać ćwiczenie ...
Fakt, ale jedno jest pewne - dzięki temu rozciąganiu wstałam dzisiaj zdecydowanie mniej połamana (rozciąganie miednicy przestałam praktycznie odczuwać, a dokuczało mi co noc i przy wstawaniu), więc chyba znalazłam motywację do podjęcia ćwiczeń w domu - następne dni pokażą czy starczy mi samozaparcia
monika- oooo to tak jak ja...o godzinie 1.40 w nocy pilam kakao, bo nie moglam zasnac i tak srednio mi to pomoglo, krecilam sie chyba do 3, a pozniej takie durne sny mialam matko; snily mi sie kuswa szczury, ze mi po chalupie biegaly, a ja sie tak balam w tym snie, ze myslalam, ze zawalu dostane
![Eek :eek: :eek:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/eek.gif)
ciekawe co to oznacza
szczury są zapowiedzią drobnych niepowodzeń w interesach, złapać szczura - ostra rywalizacja w miłości, zabić go -oznaka przezwyciężenia wszystkich trudności
Mam nadzieję, że w tym śnie utłukłaś ich choć kilka ;-)
Dziewczyny szukam pościeli dla siebie może zamawiałyście na allegro i macie jakieś polecone boje się w ciemno kupić
Kiedyś kupowałam korę - bo nie trzeba prasować, ostatnio przerzuciłam sie na satynę - wybieram w 100% bawełnę, ale kupowałam u nas w jednym sklepie (ostatnio zakończyli działalność niestety i musiałam szukac innego); za komplet wykładam średnio 150-200 zeta, więc wcale nie tanio, ale mam gwarancję jakości i nie narzekam.
Pranie zawsze na lewej stronie, z zasuniętym zamkiem - to zdecydowanie przedłuża żywotność pościeli. Oczywiście w przypadku tanich poszewek za 30 - 50 zł chyba nic nie pomoże (z doświadczenia).
A co do kwestii chrztu to ja się dziwię że ktoś kto nie ma ślubu kościelnego czyli nie żyje jak powinien katolik chrzci dziecko
![Zadziwiona(y) :confused2: :confused2:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/confused8gj.gif)
Jak dla mnie to czysta hipokryzja ( wiem zaraz zostanę zlinczowana )
Religia to nie tradycja rodzinna a styl życia i albo się jest katolikiem i przestrzega się wszystkich zasad katolicyzmu albo nie .
Może bardziej chodzi o to żeby dziecko nie było potem linczowane
![Zadziwiona(y) :confused2: :confused2:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/confused8gj.gif)
Niby żyjemy w wolnym kraju, ale jak gdzieś wszzyscy są "katolikami" to potem takie jedno dziecko może zostać czarną owcą, bo zazwyczaj ci najgorliwiej wierzący będą "rzucać kamieniami". A niektórzy księża są panami na swoich włościach i robią co im sie podoba - niekoniecznie zgodnie z Biblią, wiarą czy nawet wytycznymi Kościoła. Szkoda gadać... Najważniejsze żyć w zgodzie z własnym sumieniem, a jak w jednej parafii coś nie pasuje, to może gdzie indziej ksiądz będzie normalniejszy.
Ostatecznie niech potem księża nie narzekają, że coraz mniej ludzi chodzi do kościoła - często sami to powodują.
Co do nauk przedchrzcielnych u nas to nie wiem czy takowe są juz wymagane, ale mam nadzieję, że jednak nie...
Idę sprzątać pierwsze pomieszczenie po gładzeniu (bo juz dziadek się do tego pali - grrrrrrrrrr). I wrzucić jakieś pranie do pralki. I nad obiadem pomyśleć...