Wróciłam
Usmiałam się z tego Twojego pana - nie wiem jak to jest, że panowie to na wszystko mają nieskończoną ilość czasu (jakby ten czas z gumy był), a potem i tak wszystko robią całą wieczność. Albo na raty. A najczęściej 2 w 1: na arty i całą wieczność
tunia - gładzic sciany jak bedzie dzidzia ? no widze ze nie tylko moj Ł mnial taki wybitny pomysl hahaha oczywiscie zycie go zweryfikowalo bo jak gladz i dziecko w jendym czasie ten pył we wsyztsko wchodzi i trzeba prac wsyztsko materac z lozeczka trzepac itd ;/ na szczescie zrobil to przed urodzeniem i zkaupieniem 90% rzeczy ..... haha ;] ja nie wiem czym ci nasi faceci mysla ;/ przeciez taki pyl to po cąłym domu sie roznosi jak nie wiem ;/
no właśnie mój tak wybitnie pomysłowy, a czym to grozi, to wie doskonale, bo przerabiamy to od trrzech lat - tylko nie rozumiem czemu mu się wydaje, że będę zasuwać ze szmatą z brzuchem pod sam nos albo pomiędzy karmieniami Dzidzi
Doris oo widzisz, na sobote mam plan wyciagnac moje M. na obazd po sklepach z wozkami bo ostatnio ciezko widze jego wolne weekendy i chce go wykorzystac, wiec peweni mi sie nie uda wpasc.. a skzoda chyba ze on znowu pojedzie do pracy bo cos se bedzie walolo i palilo i bedzie musial.... ;/
Nasza poranna awantura o to się rozbiła, że małż kolejne weekendy postanowił wspaniałomyślnie spędzić w pracy (z dniem jutrzejszym włącznie) - a robota w domu niech stoi - może sama się zrobi, nie? Albo żona przeboleje, że znowu nie w terminie (w koncu lustra - drzwi w garderobie doczekałam się po przeszło roku i żyję przecież, nie? Tylko że dziecko to nie kurtka, która się najwyżej zakurzy).
A ja mam jazdeeeeee i słucham SO THIS IS CHRISTMAS - lenona
Juz tuz tuz... oby wszystko mi sie tylko udalo z przperowadzka i wogole do tego czasu..by spedzic je naprawde tak jak sobie wymarzylam..
Życzę z serdeucha by wszystko się udało, a święta były jeszcze lepsze od tych Twoich wymarzonych ;-)
villandra ty tego swojego to powinnas porzadnie w d... kopnac
Kiedyś tak go kopnę, że się nie pozbiera - bo to może być taki kop na dobre.
Dzięki za wsparcie, Dziewczyny. Już po wizycie.
Na piersi jednak nic groźnego, pan doktor jakoś to mądrze nazwał i kazał się nie martwić.
A dziecię - wszystko ok, -
i chyba będzie chłop!....
))))))))))))))))
Strasznie się cieszę na synka
)))))))
Gratulacje :-)
A ja pobiegałam po centrum handlowym - najpierw musiałam się zdenerwować na jednego palanta na parkingu, który omal we mnie nie wjechał - cofał i jakoś tak zupełnie mnie nie zauważył
; jakbym w ostatniej chwili i ja nie cofnęła to byłoby BUM - nawet słowa przepraszam wydukać nie zdołał - palant palant palant
. Za to potem kupiłam skarpetunie dla Dzidzi - nie będę zdjęć robić, bo takie zwykłe, ale niezwykłe przecież. Dla siebie dwie pary rękawiczek (też najzwyklejszych) w Cubusie - przydadzą się, bo dotychczasowe trochę się już znosiły.
No i kilka pierdół świątecznych do dekoracji domu kupiłam
a co! może w końcu będzie mi dane mieć porządek i móc się wyszaleć z robieniem nastroju. :-) No i posłodziłam sobie dzisiaj życie - czego to ja dzisiaj nie zjadłam... Może rosnąć brzuch i dupcia też - w spodniach ciążowych mam jeszcze dużo miejsca, a dresik tez jeszcze sporo zmieści
.