reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

pogaduchy marcóweczek 2012

anula też bym się strasznie wkurzyła na Twoim miejscu ... Nienawidzę takiego olewactwa :no:
a te bóle to chyba normalne .. Angel chyba o nich pisała :dry:
 
reklama
no wkurzające, ale mam nadzieję że jak mi zrobią przelew to już za wrzesień też będzie kaska.... naiwna jestem :dry:

Angel pisała o rwie, to inaczej... może źle śpię, taki ból jakby po przeciążeniu stawu biodrowego, nie wiem jak to określić, ale wczoraj lekarz mnie badała i wszystko jest ok i na samolocie i na USG
 
Cześć marcóweczki!
Widzę że u Was trzymaja nerwy. oby szybko przeszło!
Mi się przemieniło z nerwów na mega wrażliwość. cos mi się przypomni... i od razu łzy w oczach, łezki poszły mi już dziś w pracy, potem w autobusie, i na zajeciach jogi ;p łkam sobie poł dnia, i jeszcze spotkałam mojego ex.... (długa historia... rozstaliśmy sie ponad rok temu... były wielkie plany śłubne itp. ale bardzo mnie zranił.... a ja tak szybko poukładałam sobie zycie.... nowy chłopak i od razu bardzo na powaznie i jeszcze dzieciątko w drodze) Widac było, że załuje..... potem to też mnie wzruszyło ;p ale jakoś mi dobrze z tym nastrojem. najwidoczniej muszę się wypłakać i smutki ktore we mnie siedza wyrzucić.

DOBRZE, ŻE NASZE MACRÓWKI W SZPITALACH MAJA DOBRA OPIEKE. NAJWAZNIeJSZE ZE WSZYSTKO W PORZADKU. CZEKAMY I POZDRAWIAMY!!!
 
sorki za błedy wyżej ale to chyba przez moje łzy nie widze :-D

kobietki - a tak z ciekawości- które z Was jeszcze pracują?????
Ja zamierzam do stycznia, moze nawet do lutego. Ale już teraz wszyscy patrz na mnie jak na "dziwolonga" :tak:
w mojej firmie pracuje ok 500 osób, większość kobitek i jestem nieliczną z tych co pracują w ciąży.

to moja pierwsza ciaża- nie wyobrażam sobie siedzenia non stop w domu. moj partner pracuje codziennie, znajomi tez w pracy, chyba bym zwariowala z tej samotnosci.
oczywiście co innego jak jest coś ze zdrówkiem i trzeba lezeć.
 
uff nadrobilam wszystko, chwile zeszlo

annula - ja tez mam takie bole w pachwinach, mi sie wydaje, ze poprostu sie rozciaga tam wszystko ale... pewnosci nie mam

oki spadam na jakis film i spac do jutra laski :happy:
 
Mata chyba taki dziś dzień , bo mój Borysław też straszny dziś truciciel :wściekła/y:

u nas tak jest juz od dłuższego czasu - wg mnie to reakcja na przedszkole - te 5 godzin jest beze mnie, więc potem chce miec mnie na wyłączność, a jak najlepiej skupic całą uwagę mamy na sobie? Rozrabiając, bo jk wyleję czy coś wywrócę, to mama zareaguje i będzie przy mnie... Tak to sobie tłumaczę, ale wieczory są mega stresujące, bo mi nerwy puszczają...

Abi super, że czujesz się na tyle dobrze i ze z ciążą jest wszystko ok i możesz pracować :tak: no i chyba pracę masz fajną, tak jak i ekipę z którą pracujesz ;-)

Anula ja poprzednio miałam takie bóle, teraz póki co jest ok. Na następnej wizycie powiedz o nich ginowi - ale raczej nie ma co panikować ;-)

Dobrusia padła jak kawka, m montuje grzejnik w łazience, a ja rozpoczynam krótki relaksujący wieczór ;-)
 
Żyje! :)A juz myslalam ze umre tak mi bylo zle teraz dla odmiany boli mnie glowe, no przeciez jak nie urok to sra...:-)
Kasiurek trzymam kciuki i za wszystkie inne kobietki ktore sa w szpitalu.Mam nadzieje ze dobrze sie tam Wami opiekuja.
Lece zaraz spac, przespalam dzisiaj wiekszosc dnia a i tak jestem zmeczona, dzidzia wierzga wiec chociaz o to jestem spokojna:-)W piatek wracamy juz domu.Slodkich snow dziewczynki i do jutra buziaki:*
 
Witajcie.
Od poniedziałku jestem w domu, a nawet nie miałam czasu zerknąć na stronkę; teraz przejrzałam pobieżnie i aż mi się w głowie nie mieści - żeby tu być na bieżąco, to chyba musiałabym cały dzień siedzieć i czytać :confused: (a co dopiero mówić o innych wątkach, które bardzo chciałam w końcu zobaczyć).
Od poniedziałku latam, załatwiam, dziś mi weszła ekipa do robienia dachu nad kotłownią i garażem - dach odkryli i zafoliowali, a teraz tak pięknie leje deszcz... :shocked2: Za rynnami dziś biegałam - cena mnie powaliła, ale cóż - życie...
Wczoraj odebrałam wynik z cytologii - stan zapalny. Dziś byłam u pani gin - stwierdziła, że materiał został poprzednio źle pobrany (jednak decyzja o zmianie poprzedniego lekarza, który to materiał pobierał, była całkowicie słuszna). Na dodatek wyniki z toksoplazmozy zlecone dopiero przez panią gin wykazały przebytą chorobę - niezbyt pocieszające, ale szczerze mówiąc nie martwię się zbytnio, bo jestem pewna, że to stare dzieje (z kotami mam kontakt od urodzenia), ale oczywiście kolejne badania w tym kierunku - wiem, że Angel miała podobny problem; mam nadzieję, że u niej wszystko dobrze się skończyło (nie dośledziłam niestety).
Poza tym prawie cały dzień biegałam dziś bez jedzenia - wiem, że to niedobrze, bo powinnam o siebie teraz bardzo dbać, ale to się na pewno już nie powtórzy.
W domu ogólnie sajgon (a mąż tak pięknie wysprzątał wszystko przed moim powrotem :sorry2:), więc jutro od rana czeka mnie dużo pracy w domu i kilka ważnych wizyt, więc pewnie znowu nic nie poczytam - może wieczorkiem (no i przy śniadanku ;-) ).
Życzę wszystkim spokojnej nocy i udanego startu w nowy dzień :)
 
reklama
Anula - na wszelki wypadek trzymaj dowody nadania zwolnień, ale zasiłku nie pomniejszają za zwłokę ze strony pracodawcy, wiec się nie martw.
Ja miałam bóle w pachwinach i biodrach w 9-tym miesiącu - było to spowodowane tym, że Emilka nisko miała główkę i był nacisk na kości.
Abi - ja pracuję, ale ten tydzień zrobiłam sobie wolny. Mam zamiar pracować do końca roku, ale prawdę mówiąc po tym pobycie w domu nie chce mi się za bardzo wracać do pracy. Na pewno jednak jeszcze trochę popracuję.
Mata - ja też widzę, że Emilka odreagowuje przedszkole. Raz nawet rozpłakała się wieczorem bez powodu. Ona uwielbia przedszkole i ma tam wiele wrażeń, wiec nie ma się co dziwić. Jak chodziła trzy tygodnie non-stop, to się uspokoiła, ale jak po chorobie wraca, to znowu przerabiamy marudność, płaczliwość i niegrzeczność.

Dzisiaj wieczorem Emilka urządziła płacz, bo myślała, że jutro pójdzie do przedszkola - tak wcześniej myślałam, ale jeszcze kaszle, ma katar, więc postanowiłam, że zostanie w domu.
 
Do góry