*Doris*
Zadomowiona(y)
- Dołączył(a)
- 17 Październik 2007
- Postów
- 1 096
Mata-kow – zazdroszczę wyjazdu w góry. Ja na pewno bym pojechała. Prawdę mówiąc mieliśmy w planach wypad do Zakopca w październiku, ale mąż ma dużo pracy, więc odpada. Ja kocham góry. Jak byłam w ciąży z Emilką i jeszcze o tym nie wiedziałam, to wspinałam się w Alpach Julijskich z wysokości 900 mnp na 2500 mnp w jeden dzień w upale ponad 30 stopni i nocleg na tej wysokości. Ciężko było, ale Ty na Rysy na pewno nie zamierzasz się wspinać J
Perelandra – u nas po urodzeniu Emilki mąż zadzwonił do przychodni i przyszła położna środowiskowa. Wizyta była „na odwal się” byle zaliczyć. Miałam problem z karmieniem, to powiedziała, żeby podawać Bebilon i tyle.
Bozienka – jak to jest, że czasem marzymy o świętym spokoju, a jak dziecka nie ma to tak tęsknimy… Albo chciałybyśmy, żeby dziecko potrafiło się oderwać od mamusi i nie przeżywało , a jak nie okazuje tęsknoty to nam przykro… Też wiem coś o tym J
Abi – gratuluję córeczki.
Angel – ciężko Ci, ale rozłąka szybko minie, a skoro przy okazji uda się oszczędzić i nabrać sił to tym lepiej. A Ty masz tu dobra opiekę i nie będziesz się stresować, ze coś jest nie tak.
Kasiurek – moja Emilka też od dawna nie boi się zostawać bez rodziców. Czasem wręcz pyta się kiedy może nocować u babci i czasem ją zostawiamy, bo tego chce, a nie dlatego że musimy. Ale miesiąca to i ja bym nie wytrzymała.
Mini – trzymam kciuki!
Siedzę w pracy i spodnie tak mi cisną brzuch, że aż się denerwuję. Jak wrócę do domu, to już koniecznie wyciągnę spodnie ciążowe. Jeszcze właśnie zaczęły mnie łapać skurcze i czuję, jak mi się spina macica, ale na szczęście szybko się rozluźnia.
U nas też przeziębienia – Emilka dostała antybiotyk, bo jej się nic nie poprawiało, mąż chory, a i mnie drapie w gardle.
Perelandra – u nas po urodzeniu Emilki mąż zadzwonił do przychodni i przyszła położna środowiskowa. Wizyta była „na odwal się” byle zaliczyć. Miałam problem z karmieniem, to powiedziała, żeby podawać Bebilon i tyle.
Bozienka – jak to jest, że czasem marzymy o świętym spokoju, a jak dziecka nie ma to tak tęsknimy… Albo chciałybyśmy, żeby dziecko potrafiło się oderwać od mamusi i nie przeżywało , a jak nie okazuje tęsknoty to nam przykro… Też wiem coś o tym J
Abi – gratuluję córeczki.
Angel – ciężko Ci, ale rozłąka szybko minie, a skoro przy okazji uda się oszczędzić i nabrać sił to tym lepiej. A Ty masz tu dobra opiekę i nie będziesz się stresować, ze coś jest nie tak.
Kasiurek – moja Emilka też od dawna nie boi się zostawać bez rodziców. Czasem wręcz pyta się kiedy może nocować u babci i czasem ją zostawiamy, bo tego chce, a nie dlatego że musimy. Ale miesiąca to i ja bym nie wytrzymała.
Mini – trzymam kciuki!
Siedzę w pracy i spodnie tak mi cisną brzuch, że aż się denerwuję. Jak wrócę do domu, to już koniecznie wyciągnę spodnie ciążowe. Jeszcze właśnie zaczęły mnie łapać skurcze i czuję, jak mi się spina macica, ale na szczęście szybko się rozluźnia.
U nas też przeziębienia – Emilka dostała antybiotyk, bo jej się nic nie poprawiało, mąż chory, a i mnie drapie w gardle.