reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

pogaduchy marcóweczek 2012

kindzia my daliśmy księdzu 50 zł + to co z ofiary - chrzest był tylko chrztem, w sensie że nie na mszy; miało być po nabożeństwie, ale że maj był, to robili nabożeństwa w terenie, więc było przed nabożeństwem, w kościele byliśmy tylko my (Aż 9 osób, a właściwie 8, bo teściowie przecież baru zamknąć nie mogli :baffled:)
:szok: 60? No to faktycznie trochę... My na wesele prosiliśmy tyle - było 55 (w tym 4 grajków + kamerzysta)

Ewstra u nas kolor jak był niebieski tak został (ale co się dziwić jak oboje z M mamy niebieskie oczy ;-), tak samo jak chyba cała moja rodzina); tylko że na początku był baaardzo ciemny, prawie granatowy, a teraz już jest błękitny

Madziorka zawsze możesz wpaść do mnie w odwiedziny (i to całkiem serio - miejsce się zawsze u mnie znajdzie)
Co do "opłaty" za chrzciny to słuszna uwaga - nie przypominam sobie z Biblii, co by Jan Chrzciciel opłaty nad Jordanem pobierał... U nas po prostu -"co łaska" więc daliśmy wedle własnych możliwosci, a nie jakiegoś cennika nie wiadomo skąd (bo słyszałam o takich księżach co to mówią "co łaska, nie mniej niż... [i tu pada konkretna kwota])
U nas na brzuszku też najczęściej pupa chętniej idzie w górę niż główka :oo2: już nie mam siły na tego leniwca małego...
Kolegę z lustra już dawno znamy - najczęściej też się śmiejemy, a potem robimy małego , słodkiego wstydzioszka :zawstydzona/y:

nefi fajnie, że bakterii nie macie (my tez mamy dobry wynik - jednak udało się badanie zrobić z tych kilku kropelek); jak bakterii nie ma, to posiew będzie jałowy - nie ma innej opcji
Jeśli chodzi o bycie olewaną, to ja przywykłam (w końcu od tego mój syn zaczął -od olania mnie); mój M się zawsze z tego śmieje - poprawka: śmiał - bo niedawno poszedł przebierać małego i tylko mnie doleciało z góry $%&&*& to wiedziałam wszystko :-D;-)

Kasiulka zdjęcia cudne - już je widzę na loveli ;-)


Co do jagód powiem tak: zawsze, od niepamiętnych czasów jadłam je prosto z lasu i nigdy nic złego się nie działo i nie mam zamiaru tego zmieniać. Pryskane na pewno niczym nie są, bo nie sąsiadują z polami (przynajmniej tam, gdzie zbieramy - moja mama co roku ma pod drzwiami kolejkę chętnych, żeby im nazbierała). Co do zwierząt - hmmm... Z naszą laktacyjną też weszliśmy na temat, że jagody, poziomki bardzo dobre dla karmiących, więc fajnie, że my las blisko i td. A ona, że z lasu to nie bardzo, bo właśnie te zwierzątka. No to się pytam, jak nie z lasu, to skąd :confused: Pomijam kwestie eko nie-eko, bo dopiero co to przerabiałyśmy na innym wątku ;-) Jak wiadomo - każdy swój rozum ma, każdy robi po swojemu.
To tak jak kiedyś jeździliśmy do lasu po wodę ze źródła - kranówa się nie umywała; sąsiadka mojej mamy orzekła, że ona tej wody w życiu by się nie napiła, bo ... ktoś mógł tam nasikać (ale z innego źródełka - kilka km dalej, uznawanego za cudowne, z kapliczką, gdzie notabene często urzęduje młodzież - to już piła wodę bez oporów); niestety kilka lat temu źródełko wyschło.


A u nas dzisiaj była kupa szczęścia - i to dosłownie, bo w końcu zrobiona samodzielnie. A potem cwaniak chciał cyca i nie mógł się zdecydować czy jeść czy się w głos chichrać - oczywiście z tym cycem w buzi :-D
 
reklama
hey dziewczyny ! :D ja tutaj nie pisalam ale podczytywalam namietnie :tak: temat pieluch wielorazowych robienia zdjec maksiowi i ostatnio dziergania na drutach pochlonely mnie okropnie:-D
musze dzielnie ponadrabiac i popracowac nad swoja systematyka i ogarnianiem szerokiego spectrum watkow forumowych :-D

ps dzis maks zjadl solidna porcje przecierku marchwiowo ryzowego - czuje ze duma mnie rozpiera:happy:
 
dzień doberek

vill
super z tą kupą, w końcu...... u nas ostatnio co drugi dzień, wcześniej były 3 razy dziennie, ale to taka że do pampka się nie mieści
reniuszek o łał dziergasz na drutach, podziwiam

Widzę i na fb i tu, że jednak większość już rozszerzyła dietę, my nadal nie. A w sobotę Grześ skończy 5 mcy. W ogóle jeszcze niedawno myślałam żeby karmić max 9 mcy, teraz wydaje mi się że pociągnę dłużej przynajmniej do roku. No zobaczymy....
A my dzisiaj planujemy pierwszy raz wyjść na cały dzień i poszwendać się po Warszawie. Bo wiadomo, że oczywiście chodzimy i to sporo codziennie, ale tak powiedzmy w okolicy, albo gdzieś jedziemy samochodem. A dzisiaj pierwsza podróż metrem :-) i pochodzimy w różne ulubione miejsca :-):-D (dla Warszawiaków: pl. Zbawiciela- posiedzieć pod Planem B, Cud nad Wisłą, może Powiśle)
 
Dzień doberek:-)

Kasiulka - ja też jeszcze nie dokarmiam. Mam zamiar dopiero w połowie 5 miesiaca coś wprowdzić.
Zazdroszcze wycieczki. JA byłam w W-awie tylko 2 razy, i z checią bym pospacerowała.( raz pod ambasada a drugi raz pod Palacem kultury)

reniuszek- podziwiam za dzierganie, Ja bym nie miała cierpliwości

Vill- gratuluje kupy:)

A u nas było po 6 marudzenie przed sen, wiec poszedl smok, i przytulenie do mamy, i tak dociągneliśy do 8:00, potem był cyc i jeszcze do 9 :-)

Rolety zasłoniete ( całe szczescie) bo już grzeje. Ale się cieszę. Nie wiem jak ja wróce do Irlandii. Dziś mamy zamiar pospacerować po osiedlu i pobliskim lasku. A pożniej dziadkowie przychodza z pracy i na ewno oni pojda pochodzić z małym:-)
 
dobry
Villandra to super ze macie kupe-my czekamy2 dzien
Kasiulka to super wyprawa swoja droga nie wiedzialam z Plan B jeszcze istnieje-my tez jedziemy dzis na 2 koniec miasta na przyjaciolki
nusia na sama mysl ,ze mam wracac to m slabo jakos--jak wyjezdzalam to bylam pewna w 100% ze na wyspach zostane juz a teraz...ciagnie mnie do domu

My juz aklimatyzacje przeszlysmy mala budzi sie o3,pozniej 6 i 8wstajemy troche zabawy i juz poszla w kimono-ja sie zbieram bo jak wstanie to wyruszamy.
Wczoraj siostra moja byla zobaczyc mala -tak milo bylo sobie posiedziec razem
 
hej

vill dziekuje za zaproszenie :happy: kochana jestes tylko ze mi sie marzy zamieszkac kolo lasku bo ogolnie to mam rodzine na wsi i prawdopodobnie w tym tyg sie wybierzemy z mlodym bo ma byc cieplutko :-) a no i gratuluje kupki :tak: kiedys bym nie pomyslala ze takie cos sprawia radosc :-D i godna uwaga co do jagód no bo jak nie z lasu to skad ??? a tak przynajmniej wiemy gdzie rosly

kasiulka zdjecia super zwlaszcza to 1 mi sie bardzo podoba i juz je widze na opakowaniach loveli :tak: fajnie by bylo :tak: trzymamy kciuki. Życze udanej wyprawy a no bym zapomniala Adaś jeszcze tez tylko na mleczku jakos nie jestem jeszcze przekonana mysle ze tak w polowie sierpnia sprobujemy

wogole podziwiam wszystkie emigrantki z forum ja bym nie miala tyle odwagi wyjechac i tez pewnie bym bardzo tesknila wogole co za glupie czasy nastaly :no:

miłego i cieplutkiego dnia zycze
 
witamy się słonecznie:)

Vill super,że kupa poszła. My jak Kasiulek z reguły co drugi dzień i to pampersa nie starcza
Kasiulek też bym gdzieś dalej z Nim poszła ale raczej nie wyjdzie, choć już kilka razy byłam z Nim dalej od domu
Reniuszek że też masz czas na dzierganie, podziwiam
Inna zagłosowałam
aa Kasiulek ja też nie dokarmiam, tylko mleko i też bym jednak chciała jak najdłużej tego cyca mu dawać

A ja dziś nie mam pomysłu na dzień, taka fajn a pogoda a ja nic zupełnie nie zrobiłam jeszcze, no oprócz wstawienia wczoraj przygotowanych bułeczek do piekarnika, swoją drogą wyszły super pyszne :)

ooo maly przysypia pędzie z Nim na dwór
 
ah KAsiulka nie pisz mi nawet o Warszawie, bo ja kocham to miasto …. moja siostra mieszkala kiedys na placu zbawiciela i codziennei chadzalysmy do kina luna (jedno podworko) ……ahh….
wybralabym sie tam z maksiem :D


a jak cos ladnego wydziergam to sie pochwale i moze pomysle zeby dziergac masowo :) w sierpniu jedziemy na "wakacje" z maksiem do mojej babci w dzikie gory, wiec tam zajme sie na 100% drutami - juz planuje mase rzeczy … zobaczymy :)


atomowka wlasnie sama zatsnawiam sie jak to robie :D ostatnie 12 dni bylam kompletnie zdana na siebie - moja mama byla na urlopie ( jak jest to czasem moge jej podrzucic maksia na pol godzinki zeby cos tam sobie porobic) ale dalismy rade , chyba powoli przyzwyczajam sie do samotnego (jak strasznie to slowo brzmi i smutno ze az dziwnie mi sie go uzywa) macierzynstwa :)
 
reklama
Witam!
Zarówno weekend jak i od początku tygodnia spędzam czas pracowicie dlatego nietolm czasu się udzielać. Może wieczorem coś więcej naskrobie. Ale czytam na bieżąco.

Miłego popołudnia ;-)
 
Do góry