uzupełniłam braki formalne w wątku poznajmy się, :-)
a ja normalnie dla zabicia stresu jakąś godzinę temu wyszłam dopiero z kuchni, wzięło mnie na pieczenie bułeczek z serem feta a do tego chłodnik z jogurtu i ogórków
trzeba sobie czymś było ręce i głowę zająć a do tego dogodzić smakowo, póki można... jak to mówią myjcie się dziewczyny bo nie znacie dnia ani godziny
to chyba w innym sensie, ale mi pasuje to powiedzenie i do porodu....
ja tez jestem za tym, by poczekać zgodnie z wytycznymi lekarza prowadzącego, później przyjmie mnie na swój dyżur i nawet jak będzie trzeba wywoływać, to będę chyba spokojniejsza... a dziwne ,że ten lekarz co dziś oznajmił mi że jest na to 5 dni nie zaproponował swojego szpitala, w końcu jest tam ordynatorem...mimo wszystko stres jest i odpowiedzialność większa, ale trzeba się przyzwyczajać do takich decyzji, a nawet poważniejszych.. mam nadzieje,że mi intuicja podpowie, kiedy nadszedł już odpowiedni czas i czy nie pora do szpitala...
a ja normalnie dla zabicia stresu jakąś godzinę temu wyszłam dopiero z kuchni, wzięło mnie na pieczenie bułeczek z serem feta a do tego chłodnik z jogurtu i ogórków

ja tez jestem za tym, by poczekać zgodnie z wytycznymi lekarza prowadzącego, później przyjmie mnie na swój dyżur i nawet jak będzie trzeba wywoływać, to będę chyba spokojniejsza... a dziwne ,że ten lekarz co dziś oznajmił mi że jest na to 5 dni nie zaproponował swojego szpitala, w końcu jest tam ordynatorem...mimo wszystko stres jest i odpowiedzialność większa, ale trzeba się przyzwyczajać do takich decyzji, a nawet poważniejszych.. mam nadzieje,że mi intuicja podpowie, kiedy nadszedł już odpowiedni czas i czy nie pora do szpitala...