reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

pogaduchy marcóweczek 2012

reklama
No właśnie kindzia - ja też bym najchętniej jak już jeździła tylko na ktg i do domu, ale do szpitala 30km z hakiem - codziennie prawie 70 km targać... :no: ciężko...
No a paciorek też wredota jest...
A jak wychodziłam z pato do domu, to spotkałam z kolei dziewczynę, której już wywoływali i nic to nie dało - dostała oxy, pomęczyła się i nic - ani rozwarcia, zamknięta nadal na trzy spusty (ale nie wiem w którym była tygodniu); więc i trudno dociec jak to z tym wywołaniem, bo jak to jeszcze nie ta pora to i święci tureccy nie pomogą.
 
ja słyszałam ze po oksy na "sucho" to bardzo trudny porod wtedy jest
ze trzeba miec juz tam przygotowane,
jakies rozwarcie, szyjke , miekko itp

Vill no własnie dojazdy
ale i tak wolałabym dojazdzac nie siedziec tam dzien i noc

Bozienka dobre wiesci oby tak dalej:)
 
vill suszarką
na kazdego wrzaskuna to działa

smoczkiem ale moja nie toleruje

:-D:-D:-D zapamietam, choć słyszałam, że i od suszarki/odkurzacza/innych "cudów" wyjątki się zdarzają ;-)

Kiedyś czytałam historię mamy (choć tu chodziło o kwestie spania), której wszyscy doradzali takie właśnie cudowne sposoby, mieli w domu chyba całą kolekcję płyt cd z odgłosami bicia serca i tp. A mały jak nie chciał spać, tak nie chciał. W końcu po kilku tygodniach totalnej desperacji (bo usypianie trwało długo, żmudnie i najczęściej dochodziło do skutku, kiedy maluch zwyczajnie "padał" - a rodzice z nim), matka się wkurzyła (bo ją już ten hałas totalnie wyprowadzał z równowagi), wyłączyła wszystko po kolei:
suszarkę
odkurzacz
płytę z odgłosami z brzuszka
coś tam jeszcze...
aż zapanowała IDEALNA cisza. Taka bijąca po uszach. Mały zamilkł zdziwiony, westchnął ciężko (choć z ulgą), po czym po chwili smacznie sobie spał.

Tak więc obawiam się, że każda z nas będzie musiała opracować sobie własną instrukcję obsługi małego brzdąca ;-):-)
 
kindzia -też tak słyszałam.. o tym oxy.. dlatego mi cewnik zakładali a nie od razu oxy, własni zeby "przygotować" do porodu..

vill - hehe bo niestety dzieci nie rodzą się z instrukcją obsługi :D ale wystarczy dobrze wrzaskuna obserwować, słuchać jego i swojej intuicji i będzie dobrze

Moje starsze się budzi... młodsza jeszcze śpi... a ja do pracy jeszcze wrzystkiego nie skończyłam.. buuuuu
 
hellooooo!
oto i jesteśmy..
dziekujemy za gratulacje.
powoli wracamy do siebie po ekstremalnym porodzie (opisywać go?)
jeszcze nie do konca ze mną dobrze, ale najwazniejsze, ze mala zdrowa... 'kwiczałka' nasza...

gratuluję rozpakowanym... niestety nie nadrobię za dużo, bo sporo nas nie było.:-))
od teraz postaram się być częściej - chyba, ze mloda bedzie kwiczała, ze jej miłości brak;p
 
Manta witaj - oj, brakowało nam Ciebie ;-)
Sporo nas już rozpakowanych - w dwupakach tylko 18 sztuk (jak pamiętam dobrze z ostatnich statystyk), w większości nieco niecierpliwych :-)

Poród - ekstremalny, mówisz? No to może lepiej nie (albo z wyraźnym zaznaczeniem, że do łatwych nie należał) - co byśmy się nie wystraszyły za bardzo (choć zgaduję, że nie wszystkie odwiedzają wątek porodowy).
Najważniejsze, że już jesteście w domku, bo to znaczy, że jest już lepiej i oby się poprawiało z każdą godziną. Życzę dużo zdrówka i wytrwałości, co by wszelkie niedogodności szybciutko minęły.
 
No kogo ja widze:-)
Manta witajcie:-D


Prysznic potrafi cuda zdzialac. Dopadlo mnie jakies zalamanie czy cos poszlam pod prysznic i wyszlam jak nowo narodzona:-D
 
to opiszę poród z zaznaczeniem, ze latwy nie był, bo pewnie znajdzie się ktoś ciekawski;p

tunia od 5.03.2012 nienawidzę prysznica..:p albo inaczej...nienawidzę polewania brzucha słuchawą. ;o ahahha


---------
edit!
albo nie... jak juz to opisze jak sie wszystkie rozpakujecie:-)
i ja tez ochlone do tego czasu i wydobrzeje... tak jest;]

--------------

byla u mnie polozna wczoraj... zaczyna mnie wkurzać te jej ciągłe "ehe, ehe" "aha, aha"..."yhy,yhy"... przytakuje, a nie slucha;p
po za tym bardzo naciska na ostrą diete, na karmienie piersią itd...- az sie odechciewa.
ale... olać:)

swoją drogą..pokarmu mam tyle, ze wydoiłabym teraz wszystkie dzieciaki tutaj;|
czasami przystawimy do cyca...czasami butla - ale tylko mamusiowy pokarm obecnie:)
i mamcia i tatuś moga czerpac radosc z karmienia..

i ammy głodomora małego!
ale...teściu mowil, ze tatusiek malućkiej tez sporo jadł...
 
Ostatnia edycja:
reklama
witam dziewczyny :)
u mnie zapowiada sie kolejny dlugi dzien... choc obudzialam sie dzis o 14 i jestem mega wyspana, to weny i pomyslow na spedzenia dnia brak.....
czekamy i czekamy... kurcze wiecie co jak dzis nie urodze to pozniej moge rodzic dopiero w sobote wieczorem hihihihi
 
Do góry