Hej Wam, widze mimo nocki fatalnej humorki macie dobre ..
Ja zaraz kogoś pobije ( nawet mam pewien typ ktory niech mi lepiej po oczy sie nie nawija). Nie dosc, ze noc fatalna, jakies porodowe haluny to skurcze, to jak m po 7 wyszedl nie spalam godzine, wkoncu zasnelam i co?? I darcie mordy na schodach, trzaskanie drzwiami nosz ku*** coza bydło!!!!
Ehh i sluchajcie skurcze dalej mam ( ten bol jak na okres przychodzi i odchodzi).
Nie fajnie , nie jestem odporna na ból jak tak ma byc jeszcze 2-3 tygodnie to ja nie wiem co zrobie :-(
Kamila moze i miesiac do terminu, ale moje dziecie jest wyrosniete porzadnie, pozatym moja mama rodzila nas o wiele wczesniej i nie mam nastawienia, ze to musza wybic te 40 tygodni by rodzic ;-)
U mnie jak w zegarku 36 skonczony, dziecko donoszone i cos sie zaczyna dziac :-(
Ide do poloznej za godzine, ale zadnych rewelacji nie oczekuje w zwiazku z tym faktem
Wrecz po tej nocce mam ochote sobie niezle po niej pouzywac , alez bym wygarnela jej co mysle o tej 'angielskiej' opiece zdrowotnej nad ciezarna. Pff taki niby kraj na wysokim poziomie a 100 lat za murzynami sa przy polsce.
No ale nic juz nie bede mowic, jak dobrze pojdzie ostatnie spotkanie hehe bo nastepne gdzies za 2 tygodnie minimum..
ide po kawe, zagryze wafelkiem i w droge..