Dzien doberek :-)
W koncu udało się porządniej pospać, tylko że dzieki temu wstałam bardziej połamana - widać nie można mieć wszytskiego
.
Śniadanko skonsumowane, to zaraz do żelazka i to bez ale.
monika powodzenia na egzaminach - no bo z tą koncentracją rzeczywiście u nas teraz gorzej (ale na szczęście ten stan mija, inaczej wszytskie matki świata musiałyby być głuptasami ;-))
kamilaedi popieram Doris - nie oglądaj takich filmów - cud narodzin zostaw sobie w wersji live, kiedy sama juz będziesz tak daleko - żaden inny mu nie dorówna nawet do pięt
Kasiulka już zapomniałam o tym swoim oku - nieco to uciążliwe, bo muszę uważać, żeby w zapomnieniu oka nie potrzeć ręką (a lubię tak robić, niestety)
Powodzenia na USG.
MaMicurina Tobie również powodzenia na wizycie - niech Cię nikt nie denerwuje, a wyjazd należy do udanych
No i czyżby dziś forumowy dzień zaopatrywania się w wózki? ;-)
Ewstra nie łobuz (choć czasem istny wulkan energii) - po zabiegu jest i to jej zdecydowanie nie uszczęśliwia; mi też by pewnie nie było wesoło, gdyby mnie pocięli, założyli kolnierz na łeb i jeszcze zamknęli w areszcie
. Nawet sie na nią nie gniewam - bardziej mi jej szkoda, zwłaszcza jak następnego dnia była taka miła i skruszona, że ewidentnie było widać, że jest jej przykro. Kochana jest tak czy inaczej.
Lina niewykonalne, żeby dziadek kotem się zajął - nawet jak miał karmić koty (żeby jakieś zajęcie miał), to się nie dało - non stop musiałam je dokarmiać bo przy jego dawkowaniu żarcia chodziły stale głodne. W ogóle mam czasem jakieś dziwne odchyły w stosunku do zwierząt (najpierw głaszcze, za chwilę bije po du... - niby lekko, ale "dla zasady"; no błagam - a potem się dziwi, że koty omijają go szerokim łukiem
. No a kotka wymaga teraz szczególnej opieki.
patka i kto tu jest rannym ptaszkiem? ;-)
nusia miłych zakupów
ALe jaaaak.... wogole jak mnie krocze boli
jakbym poobijała sie zdrowo na rowerze albo pohulała konno
Mam dokładnie tak samo po każdym dłuższym łażeniu, przy czynm zdecydowanie nie mam na myśli maratonów. No i chodzę jak żółwik, gdziekolwiek się ruszę
A ząbka współczuję - sama nienawidzę najbardziej bólu zęba właśnie (pewnie po porodzie zmienię zdanie
). No i nie dziw się, że nie wytrzymał - zęby w ciąży lubią się sypać, a jeszcze bardziej podczas karmienia piersią (więc choć na razie mam spokój, to pewnie za jakiś czas będę płakać nad zębiskami). Ale mam nadzieję, że może sie jednak ten Twój ząb uspokoi jeszcze na trochę - w końcu coraz bliżej końca ;-) (który będzie nowym początkiem - jakie to piękne)
No to ja uciekam, jak obiecałam.
Zastanawiam się tylko, kiedy resztę wątków doczytam
W innym zyciu chyba...
Życzę wszystkim udanego dnia :-):-):-)
PS.
inamorate mnie boli miednica identycznie jak na przełomie 4 i 5 miesiąca, kiedy rozchodziły mi się biodra - bardzo ewidentnie.
No i wydawało mi się, że bardziej się już rozejść nie mogą, ale chyba jednak jest inaczej
Tak to jest jak brzuch rośnie w płaszczyźnie prawo-lewo, zamiast przód-tył (wtedy kręgosłup bardziej dostaje w kość), no ale na koniec ciąży to już ponoć nie ma wyjątków i każde biodra się rozluźniają i idą bardziej wszerz, co by dzidziuś większe przejście miał ;-) więc nie ma co dramatyzować.